Jakie lubicie serniki - lekkie puchate jak słodki obłok, czy cięższe jak nowojorski albo sernik krakowski w kratkę. W moi domu rodzinnym jadało się tylko dwa rodzaje sernika - na zimno i pieczony z brzoskwinią. Jakoś nie przepadałam za żadnym z nich. Ale gdy sama zaczęłam piec, pokochałam serniki miłością najwierniejszą i mam ich dziś całkiem sporą kolekcję (niemal 30!). Uwielbiam serniki za ich różnorodność, za nieskończone wariacje i za to, że po szaleństwach nowych smaków, tekstur i owocowych nadzień, mogę wrócić do najukochańszej klasyki - najlepszego na świecie sernika królewskiego. Jest bardzo łatwy i zachwyca smakiem!
Gapię się w okno i na przemian zachwycam promieniami słońca wpadającymi przez szybę, deszczem podzwaniającym w deski tarasu i chmury przemykające w obłędnym, podniebnym tańcu. Lubię takie święta - niespieszne, bez spiny, minimalistyczne. Wyjmuję jeszcze ciepły sernik z formy, pachnie świeżo zaparzona kawa i tak pięknie gra najnowsza płyta Johna Mayera "The Search for Everything". Posłuchajcie "You're Gonna Live Forever In Me"...
W moim domu rodzinnym czas pieczenia serników wielkanocnych przypadał w sobotę. Już po święceniu jajek, gdy dopiekły się pasztety i mięsiwa, a mazurki czekały na ostatnie szlify, dom wypełniał aromat pieczonego sernika, tak rozkoszny i błogi. Nie wyobrażam sobie Wielkanocy bez sernika. Zazwyczaj robię nasz ukochany sernik kokosowy, a czasem tradycyjny sernik krakowski, dzieciaki oszalałyby dla dekadenckiego sernika fistaszkowego na zimno, ale na Wielkanoc mógłby przyćmić mazurki. Lubię robić sernik herbaciany, a gdy uda mi się zdobyć dojrzałe, słodkie mango, furorę na stole robi jogurtowy sernik z mango.
Moje dzieci mają już -naście lat. Od najwcześniejszego dzieciństwa włączałam je w przygotowania świąteczne. Starałam się, by nabierały coraz więcej samodzielności w kuchni, choć przy sporo gotującej mamie nie było łatwe, miały w sobie dużo naturalnej kuchennej nieśmiałości. I dziś, chyba pierwszy raz, czas przygotowań do świąt jest tak "bezbolesny".
Uwielbiam te dni przed świętami, gdy dzieci nie idą już do szkoły. Jest czas na porządki, ostatnie dekoracje i niespieszne przygotowywanie potraw na Święta. We czwartek przed wyjściem do pracy mauż zrobił śledzie po kaszubsku i fantastyczne śledzie z jabłkiem w śmietanie. W piątek i sobotę zajadamy się śledziami, a najlepiej, żeby choć dzień się "przegryzły". Na wielkopiątkowy obiad zawsze są u nas przyrządzane przez mauża śledzie smażone bardzo prosto, a na kolację sałatka jarzynowa zrobiona przez młodsze dzieci. W tym roku moja nastolatka całkiem samodzielnie zrobiła obłędny mazurek trójmagiczny, a średni syn ukochanego przez wszystkich królewskiego pishingera. Biała kiełbasa też upieczona jest przez córkę (Mamo jakie to łatwe!), a średni syn jutro zrobi jajka faszerowane na gorąco, które podamy na wielkanocne śniadanie.
Cóż mi pozostaje? żurek z białą kiełbasą, najlepszy pasztet w koszuli (w tym roku bez gaci i upiekłam go wcześniej, wystarczy wyjąć z zamrażarki), a na świąteczny obiad super szybka i łatwa kaczka pieczona w czerwonej pomarańczy. No naprawdę nie "narobię się" w te święta. To fajne, i takie satysfakcjonujące, gdy dzieci same wybierają potrawy, które przygotują od A do Z.
Nie będzie w tym roku galaretki z nóżek ani zupy chrzanowej, nie robię też pieczonych mięs z mojej dość sporej kolekcji wielkanocnych rarytasów a nawet NAWET ukochanej paschy kresowej. W tym roku będzie minimalistycznie, za to z mnóstwem czasu na planszówki, kieliszek najlepszego ajerkoniaku, na spacer (jeśli pogoda pozwoli) i na wypoczynek. Tak lubię najbardziej.
Kocham nad życie sernik królewski, ale przez długie lata go nie piekłam. Ot zapomniało się chyba. A uwielbiam go za cudownie chrupiący, intensywnie czekoladowy wierzch, za delikatną i puszystą i mocno waniliową warstwę sernikową i za minimalizm bakalii. W moim serniku królewskim nie ma bowiem rodzynek, jest za to sporo orzechów włoskich, które nadają mu niesamowitego smaku. To bardzo niebezpieczny sernik, serio serio - zwyczajnie nie potrafię się zatrzymać na jednym kawałku. Na szczęście mam jeszcze czwórkę domowych smakoszy i babcię, która z pewnością doceni jego smak.
Najlepszy sernik królewski
proporcje na blachę ok 25x30cm
500g mąki krupczatki
250g zimnego masła
120g cukru pudru
50g gorzkiego kakao
2 żółtka
2 łyżki śmietany 18%
Posiekaj szybko mąkę z masłem, kakao i cukrem pudrem (lub wyrób w mikserze płaskim mieszadłem), aż powstanie sypka "kasza". Dodaj żółtka, śmietanę i wyrób na spójną masę. Podziel ciasto na 2 części. Jedną zawiń w folię spożywczą i włóż do zamrażarki na minimum godzinę. Drugą częścią wylep dno blachy wyłożonej papierem do pieczenia i wstaw na godzinę do lodówki.
składniki warstwy serowej powinny mieć temperaturę pokojową
80g miękkiego masła
130g cukru
1 łyżeczka pasty waniliowej (lub 2 łyżeczki ekstraktu wanilii)
5 jajek (żółtka oddzielone od białek)
1 kg sera twarogowego trzykrotnie mielonego o zawartości tłuszczu min 18% (używam Piątnicy z czerwonego wiaderka)
30g mąki ziemniaczanej
150g orzechów włoskich
Rozgrzej piekarnik do 180°C.
Miękkie masło utrzyj z cukrem i wanilią na puch, dodawaj po jednym żółtku cały czas mieszając (kolejne dopiero, gdy poprzednie połączy się z masłem). Potem dodawaj twaróg sernikowy po łyżce (cały czas ucierając), a na końcu wmieszaj mąkę ziemniaczaną.
Ubij białka na sztywną pianę. 1/3 piany dodaj do masy serowej i delikatnie wymieszaj. Dodaj kolejną 1/3 część i wmieszaj łopatką a na końcu ostatnią część piany z białek. Masa powinna być lekka i puszysta, wmieszaj do niej 3/4 połamanych na mniejsze kawałki orzechów włoskich.
Wylej masę serową na zimny spód wyjęty z lodówki, na wierzchu ułóż pozostałe orzechy włoskie. Zetrzyj drugą część zamrożonego ciasta na grubej tarce (idealna będzie tarka obrotowa) i wysyp na warstwę serową. Wstaw blachę do rozgrzanego pieca i piecz ok 50-70 minut. Początkowo piekę używając tylko 2 grzałek (górna i dolna) na ostatnie 20 minut włączam grzanie dolne z termoobiegiem. Sernik jest gotowy, gdy blacha po poruszeniu wciąż lekko drży (ale wnętrze nie jest juz płynne).
Po wyjęciu sernika z pieca, odstaw go do całkowitego wystudzenia. Krój i wyjmuj z blachy dopiero, gdy będzie zimny. Tego sernika nie trzeba trzymać w lodówce. Jest absolutnie zachwycający!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)