coś więcej

Niewidzialna degustacja

Kilka lat temu oglądałam program o niezwykłym doświadczeniu, kolacji jedzonej w całkowitej ciemności. Jak jeść, operować sztućcami, poruszać się przy stole, radzić sobie z potrawami? Jak nie popełnić gafy rozlewając wino lub tłukąc kieliszki. Czy łatwo jest rozpoznać smaki mając ograniczoną liczbę zmysłów do odbioru bodźców? Kilka tygodni temu byłam na niewidzialnej degustacji i to co tam przeżyłam było niesamowite! Wy też możecie wybrać się na degustację. 


Piszę i słucham. Słucham i piszę, gra oczywiście Ray Charles. Tyle cudownej energii wnosi zawsze w moje życie. Uwielbiam ! a Wy? Posłuchajcie "Hallelujah I Love Her So"...



Niewidzialna degustacja jest częścią projektu Niewidzialna Wystawa, która powstała kilka lat temu w Warszawie z inicjatywy Małgorzaty Szumowskiej. To niesamowity koncept, który osobom widzącym przybliża świat bez wzroku i odkrywanie go nie tylko poprzez dotyk i słuch, ale także węch i smak, zmysł równowagi oraz szósty zmysł - intuicję.  

Na początek zamykamy w szafkach przy wejściu swoje rzeczy - telefon, okulary, torebkę. Nic oprócz rąk nie będzie nam potrzebne. Po chwili pod opieką przewodnika (osoby niewidzącej lub niedowidzącej) wchodzimy w przestrzeń wystawy, która pozbawiona jest jakichkolwiek świateł i całkowicie odcina zmysł wzroku. Musimy zdać się na słuch, równowagę i dotyk. Wędrujemy poprzez wnętrza ekspozycji i przechodzimy przez kolejne etapy doświadczania życia osoby niewidomej w różnych sytuacjach - na ulicy, na targu, w lesie, czy w mieszkaniu. To łatwe, choć nieproste. Czułam się nieco bezradna, słuch wyostrzył się niesamowicie, jednak w przeciwieństwie do współzwiedzających, nie odczuwałam lęku. A piszę o emocjach, gdyż są one dość ważne. Każdy ze zwiedzających Niewidzialną Wystawę odbiera to doświadczenie inaczej. Pojawia się lęk, niepokój, uczucie wdzięczności, gdy przewodnik wskaże właściwą drogę. We mnie był spokój, choć zdarzało się potykać o własne nogi i wpadać na uczestników wycieczki. 




To ważne, że przewodnikami odwiedzających są osoby niepełnosprawne. O ile zdarza się mieć względem niewidomych różne odczucia, u mnie głównie troski, tak tym razem to ja miałam ogromne pokłady zaufania i poczucie "oddania się" w ręce przewodnika. Niemal tak silne, jak przy nurkowaniu w parach (gdzie swoje życie zawierzasz całkowicie partnerowi, koniecznie zupełnie obcej osobie).

Zwiedzanie Wystawy trwa około godziny, może ciut więcej. Zwiedzający muszą zmierzyć się z wyzwaniem radzenia sobie w codziennych sytuacjach bez pomocy wzroku – wyłącznie za pomocą pozostałych zmysłów - i odkrywać na nowo otaczającą nas przestrzeń, w tym dostrzegać innymi niż wzrok zmysłami wszystko to, co dotychczas było ulotne, czy niezauważalne. To wyjątkowa lekcja mierzenia się z trudnościami, z którymi na co dzień borykają się osoby niewidome i słabowidzące, ale też uświadomienie sobie, że w ciemności  świat może być piękny. I nie, nie są to puste slogany twórców Wystawy. Jako osoba z częściową utrata słuchu, nagle odczułam, że właśnie słuch wyostrzył mi się wręcz niesamowicie i to na nim głównie polegałam. Odczuwałam ogromny spokój, ale i ciekawość, radość, gdy udawało mi się z łatwością rozpoznać przedmioty, czy pokonać przeszkody.

Pod koniec zwiedzania Wystawy czekało nas jeszcze jedno, najważniejsze tego dnia doświadczenie - Niewidzialna Degustacja.

fot. mat. prasowe


Za część kulinarną zwiedzania, czyli Niewidzialną Degustację odpowiedzialny jest Marco Ghia z Akademii Kulinarnej Whirlpool. Nie ma tu zatem przypadkowych dań, ot zwykłej kuchni. Jeśli poznawać świat bez wzroku, rozpoznawać rozkosz na podniebieniu wyłącznie poprzez smak i węch, to niechaj będzie to doznanie warte każdego kęsa i oblizania palców.

Nie wiedzieliśmy co będziemy jeść. Nie wiedzieliśmy jak będzie to podane. Do wnętrza (urządzonego jak restauracja z jednym stołem) dostaliśmy się w ciemności, po ciemku zasiedliśmy do stołu i przez cały czas nie błysnęło nawet jedno światełko. Nasi niewidomi przewodnicy stali się profesjonalnymi kelnerami, którzy bez uronienia ani kropli wlewali wodę, wyborne wina i podawali kolejne dania na talerzach.

Podano łącznie 8 dań w 4 parach. Podczas degustacji serwowano jednocześnie dwa dania w dwóch miseczkach ustawionych na talerzu, przy cym nawet w trakcie degustacji nie zdradzano nam co mamy w talerzu. Co dokładnie zjedliśmy okazało się gdy wyszliśmy poza teren wystawy. A były to:

Zupa kokosowa z krewetkami  i  Zupa z ciecierzycy z kurczakiem
Smażony przegrzebek i Smażony dorsz
Duszona wieprzowina i Smażone udko kurczaka
Krucha tartaletka z kremem i Galaretka z liczi

(menu mogę śmiało zdradzić, gdyż na każdej degustacji jest zupełnie inne)

Najcześciej wszystko jadam sztućcami. Sporym dyskomfortem jest dla mnie jedzenie rękoma, szczególnie gdy mam jeść brudzące potrawy. Po początkowej niepewności i działaniu nomen omen po omacku, po chwili wyjadałam poszczególne kawałki mięsa, ryb, glonów, czy warzyw palcami. Ogarnął mnie absolutny spokój, radość odkrywania i maksymalne skupienie na rozpoznawaniu co miałam na talerzu i w kieliszku. Otóż, gdy NIC nie widzisz, nie jest taką oczywistością rozpoznać nawet to, czy pijesz wino białe, czy czerwone.

Marco Ghia zadbał o menu, które pokazuje różne struktury, faktury i smaki. Było miękkie i chrupiące, ciepłe i chłodne, wilgotne i sprężyste. Uwierzcie mi, ślinianki szalały. Ale największym zaskoczeniem było dla mnie to, ze rozpoznałam jaką wodę nam podano do posiłku! Mam swoje bardzo wyrobione preferencje jeśli chodzi o wodę mineralną i jeśli mam się napić marnej źródlanki, wybiorę wodę z kranu z cytryną. Tym razem woda była najbardziej powszechna, a ja rozpoznałam markę, która stała za tym dość tępym smakiem.

Doświadczenie Niewidzialnej Degustacji  było niesamowitym przeżyciem. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu przekroczyłam kilkukrotnie swoją strefę komfortu, ale i inaczej patrzę na świat wokół, z jego barierami i ograniczeniami, które mogą być ogromnymi przeszkodami w życiu osób niewidzących i niedowidzących. Bardzo Wa zachęcam do odwiedzenia Niewidzialnej Wystawy i umówienia się na Degustację. Te zaś mają się odbywać cyklicznie.

Jeśli chcecie coś więcej zobaczyć, zajrzyjcie też do archiwum Dzień Dobry TVN, które podczas naszej wizyty przygotowało materiał z Niewidzialnej Wystawy i Degustacji.

Niewidzialna Wystawa 
Warszawa, Galeria Handlowa w Millenium Plaza I piętro
Al Jerozolimskie 123a
tel 504 324 444 (czynny tylko w godzinach otwarcia wystawy)
info@niewidzialna.pl
Godziny otwarcia:
Pn.-Pt. 10-20 (Ostatnia grupa wchodzi o 19.00)
Sob., Nd. 10-20 (Ostatnia grupa wchodzi o 19.00) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)