coś więcej

Chrupiące prażone orzeszki do wina

Gdy za oknem ptasie trele zagłuszają nawet szum z ulicy, zziębnięty po zimie człek znów tęskni do spotkań z przyjaciółmi na tarasie, w ogrodzie, na własnym balkonie, albo na Bulwarach Wiślanych. Kwietniówka, wycieczka rowerowa, w koszyku flaszka dobrego wina i coś do przekąszenia, co udało się przygotować bez wielkiego ambarasu. Widzicie już ten obrazek? No to myk do kuchni, chwyćcie patelnię i przygotujcie chrupiące prażone orzeszki do wina, najlepiej w dwóch różnych wersjach. Nie można się od nich oderwać!


To uczucie, gdy wreszcie wyciągasz twarz do słońca, nogi na trawie, uśmiech na całą twarz! Nic to, że kwietniu znów może chwycić chłód, wiosna, panie dziejku, wiosna już! Przylaszczki krokusy, wrzośce i rabarbar wyciągający się ku słońcu. Dziś pięknie zagram, pieknie! Od kilku tygodni chodzi za mną  "Cold Little Heart" Michael Kiwanuka - utwór otwierający w serialu "Wielkie Kłamstewka", który uwielbiam! a już za chwilę ostatni odcinek. Oglądacie? Wspaniałe kreacje Reese Winterspoon, Nicole Kidman, Shailene Woodley, Zoë Kravitz i Laury Dern. Cóż za przesycony kobiecością serial!



W każdy poniedziałek siadam wieczorem do HBO (albo jak nie zdążę na czas, to dowolnego dnia włączam HBO GO) i odpływam - godzina na "Wielkie kłamstewka". To mój własny, tylko mój czas, który spędzam z kilkoma silnymi kobietami w Monterey. Elity towarzyskie, finansowe, a jednak tak wiele w nich znanej każdej z nas kobiecości - upartego dążenia do sukcesu, odbijania się o męskie ambicje, zapętlania we własne kręte ścieżki myśli, wyplątywania z nici intryg. Serial świetny, a kreacje aktorskie wspaniałe! No ale przede wszystkim ścieżka dźwiękowa, och zachwycająca!



W takie wieczory to także chwila na kieliszek ulubionego wina i niegrzeszną przekąskę, którą zdążę zrobić nim przeminą zwiastuny przed serialem - chrupiące prażone orzeszki do wina. Robią się właściwie same. Ot wystarczy garść świeżych ziół, kilka przypraw, patelnia i dobra oliwa. Oczywiście, że nie zachęcam nikogo do przekąsek przed TV, ale czasem, w taki wieczór, gdy tylko ja, wino i one. No cóż, zróbcie miskę orzeszków, zrozumiecie co mam na myśli.




Prażone orzeszki do wina to hit naszych spotkań towarzyskich. Możesz wybrać dowolne, ulubione orzechy, lista poniżej to tylko podpowiedź. Możesz je zrobić w wersji pikantnej (z rozmarynem i pikantną mieszanką przypraw cajun) albo cytrynowo-tymiankowej. Dodaj do ciepłych orzechów szczyptę gruboziarnistej soli morskiej i zachwycaj się - winem, wieczorem, filmem, przyjaciółmi i orzeszkami.

Chrupiące prażone orzeszki do wina

100g orzechów pecan
150g nerkowców
150g migdałów
100g orzechów brazylijskich
100g niesolonych orzeszków ziemnych

50g oliwy extra virgin
10g gruboziarnistej soli morskiej

wersja pikantna                                                       
2 gałązki rozmarynu                                             
1 łyżeczka mieszanki przypraw cajun                                                                                        

Wymieszaj orzechy. Rozgrzej oliwę w szerokiej patelni i wrzuć orzechy. Cały czas mieszając przesmażaj na maleńkim ogniu aż staną się złociste. 
Dodaj gałązki rozmarynu, mieszaj przez kolejną minutę, potem zestaw patelnię z ognia i wmieszaj przyprawę cajun oraz sól. Odstaw do przestudzenia, wyjmij gałązki rozmarynu, podawaj z winem.

wersja cytrynowa
kilka gałązek świeżego tymianku
1 cytryna

Wymieszaj orzechy. Rozgrzej oliwę w szerokiej patelni i dodaj skrojoną z połowy cytryny żółta część skórki (bez białego albedo), po chwili wrzuć orzechy. Cały czas mieszając przesmażaj na maleńkim ogniu aż staną się złociste. 
Zdejmij patelnię z ognia, dodaj listki oderwane z tymianku i skórkę otartą z pozostałej połowy cytryny, 2 łyżeczki soku wyciśniętego z cytryny oraz sól. Wymieszaj odstaw do przestudzenia, podawaj z winem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)