Pierogi. Z falbanką jak z koronki. Farszem z grzybów, kapusty, mięsa albo sera i ziemniaków. Pierogi z jagodami, z gęsią, z suszoną śliwką i orzechami. Pierogi babcine, klejone godzinami na kuchennym blacie pod oknem, doprawiane z miłością, podawane z uśmiechem. Nasze ukochane pierogi ruskie robię stanowczo zbyt rzadko, zawsze maluśkie i najczęściej za mało. Pierogi ruskie jadamy prosto z wody, okraszone złotą cebulką na maśle albo smażone na maśle na chrupiąco. Najlepsze!
Posłuchajcie dziś ze mną cudownego "Feels Like Home" Diany Krall i Bryana Adamsa, ciepło się zrobiło, prawda?
Jeśli ktoś kiedyś Wam powie, że pierogi to proste jedzenie, spróbujcie zrobić setkę pierogów do nakarmienia 5-6 głodnych osób. Będą licytować się "zjadłam 10, a ja 14ście! hej dobijam do 20stki, pyszne!", ale rzadko który z łasuchów będzie sobie zdawał sprawę ile czasu i cierpliwości kosztuje ich zrobienie. Pyszne, maleńkie, pieczołowicie klejone pierogi. Pracochłonne, wypełnione troską i miłością. I nigdy nie wierzcie babci, czy mamie, że ot, co to trzasnąć setkę lub dwie pierogów, żadna robota. Doceniajcie każdą falbankę, każdą kostkę zrumienionej cebulki, pierwszy kęs, ostatni widelec. Pierogi to jedzenie pełne miłości!
W domu mojego dzieciństwa istniała frakcja "pierogi z mięsem" i drużyna "tylko ruskie". Wydawało się nam to zabawne, że babcia, czy mama zawsze miały dwie wersje pierogów dla tych, co mieli zdecydowane smakowo podniebienia. Nawet się nie zastanawialiśmy, że to nie zabawa, a naprawdę mnóstwo pracy i troski. I tylko czasem grupy oponentów pierogowych godziły się na chwilę przy pierogach z kapustą i grzybami. Jednak ale dopiero przy luksusowych wigilijnych pierogach osiągały konsensus - najlepsze mięsne i tylko ruskie uznawały wyższość wigilijnych pierogów z samymi grzybami. Tymi, które w naszym domu jadano tylko raz w roku, w wigilijny wieczór.
Ja należę do drużyny TYLKO RUSKIE. Lubię ich prosty, a tak cudowny smak - tłusty twaróg, najlepsze ziemniaki, złota cebulka i mnóstwo pieprzu w farszu. Moje ruskie są pieprzne, mocno pieprzne. Jadamy je najpierw prosto z wody, okraszone złota cebulką przesmażoną na maśle, a kolejnego dnia smażone na rumianona maśle .
A Wy, do jakiej frakcji należycie? Jak najbardziej lubicie pierogi - z wody, czy smażone?
Ruskie pierogi robię mocno pieprzne i tylko z najlepszego, tłustego twarogu, który lekko odsączam, by nie był zbyt wilgotny. Zróbcie takie pierogi - z miłości - dla siebie i najbliższych. Wciągnijcie w klejenie dzieci, mężów, siostry i braci, będzie raźniej i szybciej. I nawt jeśli sama trzasnęłam 80 sztuk, a córka tylko 20ścia, to było nam razem lepiej, ot po prostu.
Klejenie pierogów, wałkowanie faworków i makaronu to też te chwile, gdy mam czas dla własnych myśli, słucham dobrej muzyki albo ulubionej audycji w Trójce. Muszę częściej wracać do lepienia pierogów w tym roku.
Moje "codzienne pierogi", czyli ruskie, lubelskie (z kaszą i twarogiem), pierogi z mięsem albo z kapustą i grzybami mają bardzo delikatne, bezjajeczne ciasto, wyrazisty farsz i... przyrządzam je stanowczo zbyt rzadko. A to przecież taka cudowna zimowa kolacja na gorąco, wymarzony piątkowy obiad.
Ukochane ruskie pierogi
proporcje na ok 50 niedużych pierogów
ciasto wg wskazówek Joasi Jakubiuk
ok 280-300g mąki pszennej luksusowej typ 550
ok 135g bardzo ciepłej wody
1/2 łyżeczki soli
Odmierz mąkę i wodę w osobnych pojemnikach. Wsyp do szerokiej miski ponad połowę przygotowanej mąki, dodaj sól, a następnie na dwa razy niemal całą wodę i wyrabiaj ciasto. Początkowo będzie luźne i będzie mocno kleić się do ręki, podsypuj wówczas po trochu mąki z przygotowanej wcześniej ilości. W zależności od stopnia wilgotności mąki wody użyjesz jej mniej lub więcej. Nie wyrabiaj zbyt długo ciasta (ok 2 minut), doprowadź do tego, żeby mąka związała się z wodą. Na tym etapie, ciasto przy rozciąganiu jeszcze będzie się rwało i nie będzie spójne. Odłóż je do miski, przykryj folią spożywczą i odłóż w ciepłe miejsce na ok 15-20 minut. W tym czasie gluten zwiąże wodę i ciasto stanie się gładkie, sprężyste, a po rozciągnięciu nie będzie się rwało. W czasie, gdy ciasto odpoczywa, przygotuj okrasę farsz do pierogów.
farsz
250g ugotowanych i wystudzonych ziemniaków (ugotowane poprzedniego dnia)
200g tłustego twarogu
50g masła
130g cebuli
sól i dużo pieprzu do smaku
okrasa
150g cebuli
150g masła
okrasa
150g cebuli
150g masła
Cebulę pokrój w drobną kostkę i przesmaż na złoto na maśle. Gdyby twaróg był mocno wilgotny, odciśnij go na sicie. Ziemniaki i twaróg utłucz tłuczkiem do ziemniaków (możesz też zmielić w maszynce do mięsa), wymieszaj z przesmażoną cebulą (wraz z masłem, w którym się smażyła), dopraw farsz solą i wymieszaj. Powinien być spójny, ale niezbyt gładki.
Gdy ciasto pierogowe już odpocznie, wyłóż je na oprószony mąka brat i zagnieć kilka razy, być może znów trzeba będzie podsypać mąką (z przygotowanej ilości), by było gładkie i nie lepiło się.
Ciasto, którego akurat nie wałkujesz trzymaj cały czas na blacie przykryte folią. Odkrawaj po kawałku na oprószonym mąką blacie, wałkuj dość cienko (na ok 1-1,5mm), wykrawaj krążki kółkiem (maja być na tyle spore, by nie trzeba było już rozciągać ciasta). Jeśli chcesz sobie ułatwić prcę, przygotuj najpierw kulki farszu i te układaj na krążkach ciasta. Albo nabieraj łyżeczką na bieżąco w trakcie klejenia. Napełniaj krążki farszem, sklejaj i zamykaj falbanką lub odciskaj wielcem. Układaj gotowe pierogi na tacy lub desce oprószonej mąką i przykryj ścierką do czasu gotowania. Gotuj w szerokim, głębokim garnku, we wrzącej, dobrze osolonej wodzie (ok 2 łyżeczek na 3,5 litra wody). Do 4-5 litrowego szerokiego garnka na jedno gotowanie wchodzi ok 25-30 sztuk.
Pierogi najpierw opadną na dno, następnie wypłyną i woda ponownie zacznie wrzeć. Od tej chwili gotuj je ok 2 minut i wyjmuj łyżką cedzakową na półmisek lub talerze.
Pokrój drobniutko cebulę do okraszenia pierogów i zezłoć ją na maśle, ale na maleńkim płomieniu. Masła jest dużo, pierogi w takiej okrasie smakują wyśmienicie!
Pokrój drobniutko cebulę do okraszenia pierogów i zezłoć ją na maśle, ale na maleńkim płomieniu. Masła jest dużo, pierogi w takiej okrasie smakują wyśmienicie!
Kasiu, ja też jestem z drużyny TYLKO RUSKIE :) Ostatnio niestety ich nie jem ze względu na alergię, ale pierogi mojego taty, właśnie z falbanką... o rany, aż zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńuściski
Tatowe najlepsze :*
UsuńSerdeczności
I takie, i takie, i jeszcze wiele innych. A przy okazji mam pytanie. Wiem, że ma Pani Kiciusia i przystawki do niego. Ciasto na pierogi pewnie da się wyrobić hakiem, ale czy da się je potem wałkować przystawką do makaronu (taką wyżymaczką;)). Właśnie dostałam ją w prezencie,a makaronów sama nie robię. Możliwość wałkowania tym ciasta na pierogi bardzo by mi ułatwiła życie, bo stan nadgarstków prawie uniemożliwia mi tradycyjne wałkowanie. Dzięki za informację. Pozdrawiam Ewa G.
OdpowiedzUsuńPani Ewo, proszę KONIECZNIE podziękować darczyńcy, serio :) Oczywiście, że świetnie wałkuje nie tylko ciasto na makaron, ale i na pierogi, a także na faworki :)
UsuńTylko proszę wałkować stopniowo, tj najpierw szerokość 1 (2x), potem 2 itd aż do oczekiwanej cienkości ciasta. Proszę mieć na względzie, że z jednej strony wałkowarka wymaga, by ciasto było oprószone mąką, ale z drugiej, nie może tej mąki być zbyt wiele, bo pierogi się nie skleją, a faworki zaczną palić tłuszcz. Ale jest to GENIALNE urządzenie :D
No i zachęcam do zrobienia własnego makaronu, jest bajecznie pyszny !
Jestem fanką Pani bloga już od dłuższego czasu, a teraz - pod koniec ciąży, gdy nie chodzę już do pracy - staram się gotować coś z blogowych przepisów przynajmniej raz w tygodniu. Idzie coraz lepiej! Była już fasola wrzawska i ryba po grecku, tarty i zupy, a wczoraj - pierwsze w życiu pierogi! Mąż dosłownie zakochał się we mnie na nowo. :D Choć musiałam do środka przemycić skwarki, bo on nie zje niczego bez mięsa... I co prawda falbanka nie jak z koronki, raczej przypadkowa, no i do ciasta dodałam jajko z wersji "dla opornych" ;) ale i tak jestem zachwycona, nie sądziłam, że pierogi udadzą mi się za pierwszym razem. Dziękuję, pozdrawiam, i - do usłyszenia!
OdpowiedzUsuńAleż to jest cudowne co Pani pisze ! Ogromnie się cieszę, życzę dużo dużo zdrowia i snu, i snu i zdrowia :) zapraszam jak najczęściej! a mężowi proszę zrobić też pierogi lubelskie - z kasza gryczaną, twarogiem, miętą i boczkiem, są wyśmienite! myślę, że bardzo mu posmakują też pierogi z białą kiełbasą ( i sosem jabłkowo-chrzanowym) - wszystkie przepisy są oczywiście na blogu.
UsuńNo i jak już to wszystko Pani zje i ugotuje, to wiadomo, co potomek będzie lubił nad życie - mamine pierogi :)
czekam na więcej niusów z wycieczek kulinarnych i prosze choć imieniem się podpisac, żebym wiedziała kogo czytam :)
Serdeczności
Ka
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. Cudowny przepis. Jako laik robiący pierogi po raz pierwszy, trzymałam się sztywno przepisu. Pierogi nie tylko wyszły, ale były ogromnym sukcesem. Ciasto delikatne, miękkie po prostu idealne. Ilość składników podana ze szwajcarska precyzją. Mój 14 letni syn powiedział, że to była czysta perfekcja, a jest fanem ruskich.
OdpowiedzUsuńRenata.
No i masz babo placek...
OdpowiedzUsuńAlbo: cóżeś babo narobiła...
W trybie turbo nabyty Thermoś (w kraju - oj cenka boli) i Kiciuś (w USA za 30% ceny). Plus suszarka do warzyw.
No.... I kostki rosołowe i vegeta zrobione, a teraz ruskie. Nie... no Kobieto, oddawaj kasę... nie, dobra, ten empirowy czerwony Kicikici za mniej niż tysiak rekompensuje wsjo (micha 5l).
A pierogi to już bonus na plus! No bossskie są... Czy jest szansza, że ja szybciej przerobię przepisy z tej strony niż padnę z przejedzenia?!
Wlasnie zrobilam. Niebo w gebie :)
OdpowiedzUsuń