coś więcej

Ukochane śledzie smażone w zalewie korzenno-octowej

Lubię śledzie, wiedzieliście? 😊 Przed Gwiazdką cała półka w dużej lodówce wypełniona jest słojami ze śledziami. Na szczęście w śledziomiłości nie jestem osamotniona, tymi pysznymi rybami zajadamy się nasza piątką przez cały grudzień, bo przecie wieczerza wigilijna to za mało, by nasycić prawdziwego śledziożercę. Na niemal ostatni dzwonek, mam dla Was cudowne, och cudowne śledzie smażone marynowane w zalewie korzenno octowej, są pięknie różowe i takie pyszne!

śledzie smażone w occie


Czy to w mieście, miasteczku, czy w wiosce. Gdziekolwiek będziecie słuchali tegorocznej playlisty świątecznej, wsłuchajcie się w w ten cudny utwór -  Mary Chapin Carpenter  i "Christmas Time In The City"...



Śledzie smażone i marynowane w occie jadałam jako dziecko, nielegalnie zupełnie, bo przecież "ocet zabija" i na pewno jest niezdrowy dla dzieci. Boshhh, nawet nie wiecie jak szaleją ślinianki tylko przez fakt, że właśnie tu i teraz o tym piszę! Uwielbiam marynaty, serio. Ale wróćmy do naszych baranów śledzi w marynacie. Otóż ja zupełnie o nich zapomniałam. Nie wiem dlaczego może któregoś razu ojciec je zrobił inaczej i nam nie posmakowały, a potem na stałe spadły z menu świątecznego? Albo "ocet zabija" wygrało na chwilę? Zupełnie nie wiem jak to się stało, że na wiele lat przestałam je jeść. Ale niedawno byłam na świetnych, lajtowych warsztatach ze śledziem i wódeczką w roli głównej, które odbywały się w Comfort Food Studio. Luiza Trisno i Julian Karewicz pokazywali nam swoje tricki na proste śledzie i czarowali słonymi rybkami, które wcześniej dla nas przygotowali. I właśnie przypomnieli mi te boskie, cudowne po prostu smazone, marynowane śledzie. Lubię spędzać czas gotując, z dobrymi ludźmi, dobrą energią i... śledziem. No dobra, nie tylko ze śledziem, może być też stek. A, gdy na takich spotkaniach całkiem niespodziewanie zdarza mi się czasem osobiście poznać Czytelników bloga, to aż nadmiar radości!


warsztaty kulinarne śledzie
klimatyczne warsztaty śledziowe w Comfort Food Studio w Hali Koszyki w Warszawie
prowadzący - Julian Karewicz i Luiza Trisno


Na warsztatach z Julianem i Luizą robiliśmy śledzie po giżycku (z ogórkiem konserwowym, śliwkami suszonymi, jogurtem i musztardą ziarnistą), śledzie po kaszubsku (z rodzynkami, pieczonymi pomidorami i przyprawami korzennymi), duńskie śledzie w curry i imbirze, korzenne śledzie w słodkim winie,  a także śledzie smażone marynowane w wywarze octowym.

Marynata octowa była bardzo ciekawa, gotowana była z pieczoną wołową kością, która mocno wzbogaciła smakowo zalewę. My jednak wigilię obchodzimy postnie, zatem wykorzystam sposób z kością w zalewie innym razem. Bardzo spodobał mi się pomysł, by podprażyć na sucho przyprawy korzenne, które oddadzą wówczas więcej aromatu zalewie.


śledzie marynowane w marynacie


Śledzie smażone w zalewie to jedyne śledzie na Wigilię, które przygotowuję ze świeżych ryb, a nie solonych. Są szalenie proste do zrobienia - trzeba przygotować marynatę i ją wystudzić, usmażyć  na oleju panierowane w mące śledzie, a potem przełożyć je do słoików i zalać chłodną marynatą. Takie śledzie można przygotować 3 dni przed Wigilią, ale można nawet miesiąc wcześniej. Śledzie w marynacie octowej świetnie się przechowują. 


śledź w zalewie octowej

Śledzie smażone, marynowane w zalewie octowej są mięciutkie, delikatne, lekko kwaskowe i słodkawe, z delikatną nutą korzenną. Uwielbiam jeść je z ciemnym pieczywem. Można smażyć filety ze świeżych śledzi lub ryby tylko bez głów i wypatroszone. Marynata powoduje, że ości bardzo miękną i z łatwością oddzielają się już na talerzu, ale według uznania - bardziej elegancko będzie na pewno podać ryby w formie filetów. Jeśli zrobisz je z czerwoną cebulą 2-3 dni przed podaniem, będą miały piękny kolor, który jednak później blaknie. Jeśli chcesz zachować piękny efekt kolorystyczny, dodaj 203 słupki czerwonego, surowego buraka do każdego słoika, a całość pozostanie w pięknym kolorze.

Śledzie smażone w zalewie korzenno octowej

3 słoiki ok 750ml

1 kg (ok 15szt) niewielkich świeżych śledzi (wypatroszone bez głów lub filety ze świeżej ryby)
sól i pieprz
kilka łyżek mąki
olej do smażenia

3 czerwone cebule
3 liście laurowe
1 łyżeczka goździków
6 ziaren ziela angielskiego
łyżeczka ziaren pieprzu
90g cukru
225g octu 10%
1200g wody
45g soli

opcjonalnie kawałek surowego, czerwonego buraka

Najpierw przygotuj zalewę, gdyż trzeba będzie ją wystudzić.
W garnku upraż na sucho przyprawy - goździki, pieprz, ziele i liście laurowe, gdy zaczną już pięknie pachnieć, wlej ocet, wodę, dodaj cukier, sól, a także pokrojoną w piórka cebulę. Doprowadź zalewę do wrzenia i gotuj ok 5 minut, potem odstaw do wystudzenia. 

Śledzie umyj, osusz ręcznikiem papierowym, oprósz solą i świeżo mielonym pieprzem, a następnie dokładnie obtocz w mące. Smaż ryby partiami na złoto na mocno rozgrzanym oleju i odsącz na ręczniku papierowym. Przekładaj usmażone śledzie do wysokich słoików (tak, żeby mieściły się w nich pionowo). Jeśli chcesz zachować pięknie różowym kolor marynaty i śledzi, do każdego słoika włóż po 2-3 słupki surowego czerwonego buraka. Przekładaj do słoików cebule wyjęta z marynaty, w miarę równo podziel na każdy słoik przyprawy i zalej ryby chłodną zalewą. 

3 komentarze:

  1. Czy to są tzw. zielone śledzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzw "zielone" śledzie, to surowe, świeże ryby, takie właśnie wykorzystuję w tym przepisie :)

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)