W jesienne słoneczne popołudnia, nim mrok zagoni słońce do Mordoru, daję się ponieść radości wywoływanej przez ulotne promienie listopadowego słońca. Wyciągam z lodówki wielki słój samodzielnie ukiszonego kimchi, kilka batatów i wygrzebuję przepis za zupę, który jesienią 2015 roku zamieścił Magazyn USTA. To właśnie ten niepozorny, listopadowy dzień okazuje się idealnym, by przyrządzić własną wersję magicznej zupy krem z batatów i kimchi. Gdy ugotujecie ją raz, już zawsze jesienią i zimą będziecie do niej wracać.
Gapię się na listopadowe słońce prześlizgujące promieniami między niemal nagimi gałęziami brzóz i dębów. Stoję w oknie tarasu, kocica ociera się o kostki, w misce mam gorącą, pikantno-słodko-kwaśna zupę, w głośnikach brzmi Luke Sital-Singh w "Pure". Ślę ciepłą myśl do Luizy Trisno. Niczego więcej mi nie trzeba, a Wam? Posłuchajcie...
Kiedy kilka lat temu pierwszy raz spróbowałam kimchi, miałam skurcze na podniebieniu, przedziwne łaskotki, które świadczyć mogły jedynie o tym, że jeszcze chwila i popłaczę się ze wzruszenia. Kimchi było wyśmienite! kwaśne, ostre, chrupkie. Przedoskonały, nowy, nieznany mi wcześniej smak. Jak mogłam przeżyć kilka dziesięcioleci nie znając tej niezwykłej kiszonki? Ja, wielka miłośniczka ogórków kiszonych, kapusty kiszonej w beczce odkryłam coś nowego, jak się okazało wybitnie prostego. Kimchi to kiszona pekińska kapusta na ostro po koreańsku. Zjawiskowa po prostu!
Pierwsze kimchi jadłam w krakowskiej restauracji Luizy Trisno i wydawało mi się magicznym pokarmem, niezwykłym, tajemniczym i takim, którego nigdy sama nie zrobię, bo przecież dobyć go chyba nie sposób. Ale oto okazało się, że można kupić kimchi na Targu Śniadaniowym na Żoliborzu. Było nieco inne, ciut słodsze, wciąż bardzo mi smakowało. Kimchi można zdobyć też w punktach gastronomicznych z koreańskim jedzeniem albo gotowe prosto z Korei w Kuchniach Świata. No ale najlepiej oczywiście zrobić je samodzielnie we swojej kuchni. Ja swoje pierwsze kimchi robiłam we własnej kuchni właśnie z Luizą Trisno, moją guru od dobrej energii w kuchni i na talerzu.
Ubiegłej jesieni, w październiku 2015 roku wpadłam w zachwyt nad szalenie prostym przepisem na cudowną zupą w kolorze jesieni, który Mickey Rotten vel Michał Gniłka wyczarował na łamach Magazynu USTA. Zupa z batatów i kimchi. Jeszcze wówczas nie robiłam własnego kimchi, zatem nie był to temat kulinarny, który mogłam zrealizować ot tak, od ręki. Gdy tydzień później w końcu kupiłam kimchi, w mniej niż pół godziny zrobiłam tę niezwykłą zupę i przepadłam!
I oto mija rok, we własnej lodówce mam osobiste kimchi z prywatnych warsztatów z Luizą. Wyciągam wielki słój, obieram bataty i cebulę, po chwili na gazie pyrkocze cudowna zupa już w mojej, ciut zmienionej wersji. Gapię się na ten słoneczny świat, który przypadkiem zabłysł gdzieś w listopadzie i rozkoszuję się jej niezwykłym smakiem. I myślą, jak bardzo pokochają ja moi chłopcy, gdy podam im wieczorem, po powrocie z treningu.
Zupa z batatów i kimchi w mojej wersji, oprócz podstawowych składników, czyli cebuli, czosnku, batatów i kimchi ma jeszcze ziemniaki oraz dobry bulion warzywny. Zupa jest gęsta, kremowa, lekka w swej wegańskości. Słodycz batatów zdecydowanie przełamuje ostrość i kwaśny smak kimchi, a może to bataty łagodzą ostrość kimchi? Zupę podaję ze słupkami marchwi i rzepy daikon, z którymi kisiło się moje kimchi. Na podniebieniu znów to mrowienie, łaskotki i radość. KONIECZNIE ugotujcie tę zupę jesienią lub zimą.
Zupa krem z batatów i kimchi
60ml oliwy
250g cebuli
5 ząbków czosnku
1kg batatów
300g ziemniaków typ kulinarny C, o wysokiej zawartości skrobi
150ml białego wytrawnego wina
800ml bulionu warzywnego lub wody
ok 150-200g kimchi
sól do smaku
W garnku o grubym dnie rozgrzej oliwę i dodaj pokrojone w kostkę cebulę oraz czosnek. Przesmażaj warzywa na niewielkim ogniu ok 6-8 minut, dodaj obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz bataty i mieszając przesmażaj kolejnych 5-8 minut. Dodaj wino i energicznie mieszając pozwól by odparowało. Wlej bulion warzywny (lub wodę) i gotuj całość do miękkości batatów, ok 13-15 minut. Część kimchi (najlepiej marchew i rzepę) odłóż do podania.
Dodaj do zupy ok 100-150g kimchi, zagotuj całość i zmiksuj blenderem na krem. Spróbuj, czy zupa jest wystarczająco ostra i kwaśna, ewentualnie dodaj jeszcze trochę kimchi i raz jeszcze zblenduj całość. Dopraw zupę solą, jeśli tego będzie wymagała. Kimchi jest słone, zatem warto ostrożnie doprawiać. U mnie wystarczyła dosłownie szczypta. Podawaj zupę z pokrojonymi warzywami z kimchi. Jeśli ktoś preferuje mniej ostre smaki, pomiń dodatek kimchi na wierzchu. Jest wspaniała!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)