Na ciepłe kolacje w piątkowe popołudnia często podaję placki warzywne. To pyszne, proste dania kuchni polskiej. W zasadzie tylko wyobraźnia nas ogranicza co może być owym głównym składnikiem warzywnym - cukinia, ziemniaki, buraczki, kiszona kapusta. Tej jesieni mam dla Was nowy pomysł - na placki z surową dynią w wersji wytrawnej. Są niesamowicie pyszne dzięki dodatkowi koziego jogurtu. Gdy pierwszy raz podałam je domownikom, dzieci zgodnie orzekły - najlepsze placki dyniowe ever! I nawet do głowy im nie przyszło, że mogłyby być w wersji na słodko. Tak oto, prócz jesiennych zup, mamy zatem nowy hit w kolekcji "domowe kolacje", zróbcie je koniecznie!
Wciąż żyję informacją ostatnich dni, o Nobla Dla Boba Dylana w dziedzinie literatury. Wsłuchuję się w historię amerykańskiej i światowej muzyki, którą Dylan pisze niemal 60 lat, w jego niezwykłe, bardzo poetyckie teksty, które tak wiele znaczyły dla kilku pokoleń młodych ludzi. Posłuchajcie dziś ze mną wzruszającego "Some enchanted Evening" z płyty Shadows In The Night"...
Kończy się niebawem sezon w sklepiku Majlertów i na Rysinach. Warto obkupić się w dynie "na zapas", które przecież świetnie się przechowują nawet przez wiele tygodni. Wpadłam do Majlertów na chwilę ostatnio, niemalże jak po ogień, a w zasadzie po dynie i zielone pomidory. Chwilami traktuję majlertowe pola jak własny ogród, o tyle dla mnie cudowniejszy, że nie muszę w ziemi sama grzebać. Jeszcze przede mną (mam nadzieję) czasy, gdy każda chwila z grządką będzie mnie zachwycać. Póki co pakuję do bagażnika ogromny wyplatany kosz i jadę "za most" obkupić się w dobroci. Zazwyczaj mam jakiś wstępny plan typu "liście na sałatę" albo "zioła do mrożenia na zimę", czy "dynie doniewiemczegojeszczealemożerisotto". I tam, na miejscu dopiero oglądając asortyment daję się inspirować. No i bywa, że z planu "zrobię risotto dyniowe" wychodzi "ooo będą nowe, cudne placki z dyni!"
Najlepsze dynie rosną u Majlertów
Dynie pojawiają się w sklepiku Majlertów już od sierpnia. W tym roku pierwszy raz kupiłam właśnie latem młode dynie sampson, które wybornie smakowały faszerowane kaszą i twarogiem. To było bardzo letnie, lekkie danie. W październiku po młodych dyniach już nie ma śladu, za to przed sklepikiem w skrzyniach i na wozach, zatrzęsienie przepięknych, przepysznych i niesamowitych odmian dyń. Majlertowie bardzo dbają o inspirowanie swoich klientów, przy każdym produkcie w sklepiku, oczywiście także przy dyniach, są wymienione odmiany, właściwości danego warzywa i sugestie kulinarne. Można kupić dynię w całości lub w kawałku, wypestkowaną lub z miąższem. Są najbardziej popularne odmiany jak hokkaido, dynia makaronowa, czy butternut, ale i dynie trudno dostępne gdzie indziej - sampson, nelson, futsu black, muscat de provence. Tym razem kupiłam sześć różnych odmian - na placki, do risotto, na zupę dyniową, do marynowania i na sernik. Każda inna, każda piękna, zachwyca mnie ich różnorodność!
Jedną z dyń, które kupiłam w tym roku po raz pierwszy jest dynia bezpłupinowa, czyli taka, której pestki nie wytwarzają łupin i mogą być jedzone od razu na surowo albo uprażone z przyprawami na patelni. Pestki są przepyszne, soczyste, duże. A miąższ tej odmiany dyni nieco słodkawy i wg sugestii państwa Majlert, idealnie nadaje się na placki. Tego mi było trzeba! Placki z dyni i to nie pieczonej, ale surowej (szybsze do zrobienia), a na dodatek wytrawne. Kupiłam też świeży majeranek do mrożenia, który z dynią w plackach doskonale się odnalazł. Żałuję, że nie mam już blisko to Celejowskich kóz i wyrobów z ich mleka od Żeby Kózka. Marek Flisiński z Water&Wine ma ich po sąsiedzku, na szczęście właściciele bywają w Warszawie na środowym Targu w Fortecy, jednak gdy akurat we środę tam nie pojadę, kupuję jogurty i twarożki firmy Damnis, które bardzo lubimy. Do placków z dyni z majerankiem kozi jogurt był rewelacyjnym dodatkiem!
Uwielbiamy rodzinnie jadać placki na kolację i to wcale niekoniecznie na słodko (tu oczywiście prym wiodą placki z jabłkami). Z tych wytrawnych, warzywnych, najpierw oczywiście była klasyka, czyli ukochane placki ziemniaczane po polsku albo w wersji szwajcarskiej jako rösti, potem najlepsze na świecie placki z cukinii, wyborne placki z kaszą gryczaną, placki buraczane z kozim serem, albo bardzo ciekawe fuczki łemkowskie, czyli placki z kiszonej kapusty. Robiłam już kiedyś placuszki/pancakes z dyni na słodko, ale tym razem udało mi się kupić kozi jogurt i zrobiłam nowe, pyszne, wytrawne placki z dyni z kozim jogurtem i majerankiem.
Wytrawne placki z dyni z kozim jogurtem stały się od razu naszym hitem kolacyjnym. Proste, szybkie do zrobienia i wyjątkowo pyszne. Kozi jogurt jest w składzie ciasta, ale jest także dodatkiem do podania, dyniowe placki z nim smakują wybornie!
Wytrawne placki z dyni z kozim jogurtem i majerankiem
ćwiartka dyni bezłupinowej - potrzebne będą pestki i ok 650g miąższu bez skóry
dobra też będzie dynia hokkaido lub muscat
dobra też będzie dynia hokkaido lub muscat
8-10g soli
2 duże jajka (lub 3 mniejsze)
3-4 szalotki
200g jogurtu koziego
ok 180-210g mąki
spora garść posiekanego świeżego majeranku
świeżo mielony pieprz
olej roślinny do smażenia
jogurt kozi do podania
Wyjmij pestki z dyni bezłupinowej, umyj je i osusz na ręczniku papierowym, a potem upraż na suchej patelni ze szczyptą soli i odłóż na bok.
Dynię obierz, miąższ zetrzyj na tarce o grubych oczkach, dodaj jajka, jogurt, listki majeranku i pokrojone w piórka szalotki. Dopraw całość grubo mielonym pieprzem. Dodawaj mąkę partiami - ciasto powinno być gęste, by móc je łyżką układać, a nie wylewać na patelnię. UWAGA - gdyby jednak ciasto wyszło za gęste, dodaj dodatkową łyżkę jogurtu.
Smaż z obu stron na rozgrzanym oleju roślinnym na złoto. Podawaj z jogurtem kozim, posypane grubo mielonym pieprzem i listkami majeranku. Pycha!
Październik miesiącem dyni? Przeglądam blogi kulinarne i wciąż dynia dynia dynia :P Nie żebym narzekała! Kocham dynie, ale zastanawiam się ile przepisów w tym roku wypróbuje, bo wydaje mi się że z roku na rok robię ich coraz więcej :P
OdpowiedzUsuńPrzepis cudowny i oczywiście znajdzie się na mojej liście ,,wypróbować'' :D Jak patrze na zdjęcia to robię się głodna *.*
i jak - udało się wypróbować?
UsuńJa jestem w zachwycie, ze w końcu po wielu latach pokochałam dynię w jej ogromnej jesiennej różnorodności odmian i smaków :)
Smażenie w oleju trochę jednak odstrasza. Ale gdyby zamiast smażyć - upiec te placki...
OdpowiedzUsuńmnie nie odstrasza, jeśli nie przygotowuje się smażonych potraw na codzień :)
UsuńAle oczywiście zachęcam do samodzielnych eksperymentów! Gdyby miała piec, pewnie zrobiłabym to w foremkach do muffinek
masło klarowane ma najwyższą temperaturę dymienia i jest najlepszym wyborem do smażenia, jeśli smaży się na tłuszczu. robi się je w domu, banalnie prosto.
UsuńDo zrobienia. Muszę się wybrać po dyńkę, bo już skończyły mi się dyniowe zapasy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Aniu :*)
UsuńPlacuszki wyszły pyszne. Jestem zachwycona Twoimi przepisami.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę i również pozdrawiam :)
UsuńSebastian z Żeby Kózka mówił mi, że wyroby Damnisa są be. Też jeżdżę co tydzień do Fortecy
OdpowiedzUsuńAgata