Mojjej córki przyjaciółka jest uczulona na orzechy, ale nie na wszystkie, bo na przykład fistaszki są ok. Gdy nadchodzą wakacje i panny spędzają ze sobą całe dni i noce, wymyślam dla nich smakołyki nadzwyczajne. To właśnie z myślą o owej przyjaciółce, zakręciłam dla dzieci peanutellę - zjawiskowy krem czekoladowo-fistaszkowy, mocno czekoladowy, niezbyt słodki i z boskim słonym akcentem. Jest super prosty do zrobienia i zawiera tylko 5 składników!
Pamiętacie jak w pierwszych dniach maja 2016 napisałam na Fb o moim zachwycie dla gorącej jeszcze płyty Julii Pietruchy "Parsley". To było zaskoczenie, całkowite! I w sumie nigdzie jeszcze Jej nie było słychać. Dopiero potem był Piotr Metz w Trójce, tydzień z płytą Julii w Trójce właśnie, pierwsze koncerty, w tym w Studio Agnieszki Osieckiej. Potem już nie tylko Trójka grała Julkę, ale i komercyjne stacje radiowe. Jeszcze potem napisał o płycie Marcin Meller na Fb i się zaczęło Pietruchowe szaleństwo. Pycha, absolutnie cudnie! No i jeszcze dłuuuga i od razu z bisami trasa koncertowa tej jesieni. Jesli tylko możecie, wybierzcie się na koncert Julki. Cudnie, cudnie gra na ukulele i ta jej barwa głosu, heh! Posłuchajcie "Little More" Julia Pieotrucha...
Trochę mnie te chłodne sierpniowe dni wyziębiły i przeziębiły, brzydko przeziębiły. Niby bez gorączki, ale niemoc okrutna, trudności z koncentracją, ot paskudztwa niepotrzebne. Były w działaniu zatem i kuracja imbirowym naparem, ale też magiczny domowy antybiotyk. No i wreszcie jest lepiej. Po tygodniu już tylko póle pleców zostały, a na te najlepsze jest podglądanie jak córka piecze muffinki z malinami oraz łyżeczka, dwie łyżeczki, albo nawet trzy potężne łyżki wyśmienitej domowej peanutelli.
Nigdy nie rozumiałam miłości moich synów do masła orzechowego, no wiecie, tego klasycznego z fistaszków, ze słoną nutą. No tak tym się można zajadać? W Ameryce szczytem rozkoszy i uzależnienia jest tost z masłem orzechowym i dżemem lub galaretką, wprawdzie nie próbowałam, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że to tak jak kanapka z żółtym serem i dżemem - brzmi co najmniej dziwnie, a smakuje odlotowo. No ale skoro to masło orzechowo, to wystarczała mi wyobraźnia. I oto gdy okazji pobytu u nas przyjaciółki mojej córki zrobiłam dla dziewczyn domowy krem czekoladowo-fistaszkowy - peanutellę, stwierdziłam, że muszę choć oblizać łyżeczkę i sprawdzić, czy także w tej wersji masło orzechowe to nie dla mnie.
Zobaczcie film jak zrobiłam domowa peanutellę
I oto... szok!
niedowierzanie!
P.E.A.N.U.T.E.L.L.A j.e.s.t a.b.s.o.l.u.t.n.i.e P.R.Z.E.P.Y.S.Z.N.A !
Wpadłam, przepadłam i podnieść się nie mogę z wrażenia. I na dodatek słyszaaałammmm, że jest to ponoć najlepsze lekarstwo na bolące plecy, ha!
Znów Was będę zanudzać - nie kupujcie gotowej nutelli, masła orzechowego i innych orzechowych kremów, które w składzie czasem mają więcej cukru niż rzeczonych orzechów. Zajrzyjcie do notki na blogu z przepisem na najlepsza domową nutellę, w której przedstawiam wszystkie składniki Nutelli (tylko 13% stanowią orzechy!!). To bezsęsu ! Lepiej zrobić samodzielnie - wystarczy dobry, podkreślam DOBRY blender kielichowy (u mnie Thermomix), kilka dobrych składników i wyśmienity krem orzechowo-czekoladowy gotowy.
Peanutella jest wysmienita - mocno fistaszkowa, niezbyt słodka (taka lubię bardzo), intensywnie czekoladowa i ma tego "słonego kopa". Pycha po prostu!
Zjawiskowa peanutella - krem czekoladowo-fistaszkowy (wegański)
300g orzechów ziemnych (fistaszków) bez łupin i skórek
50g ciemnego, gorzkiego kakao
ok. 180g cukru pudru (białego lub z cukru trzcinowego)
ok. 1/2 łyżeczki soli morskiej
50-75g oleju kokosowego lub oleju arachidowego lub olejku arganowego*
Orzeszki ziemne wysyp na blachę wyłożoną papierem do pieczenia o wstaw do piekarnika rozgrzanego do 190°C na 10 minut. Fistaszki powinny się podprażyć na złoto. Wyjmij je z piekarnika i pozostaw do wystudzenia.
Zimne fistaszki zmiksuj w blenderze lub Thermomixie na gładki, lejący krem. Początkowo będzie to gęsta masa, ale po chwili stanie się bardziej płynna - powstanie masło orzechowe (trwa to ok 5-8 minut w zależności od mocy blendera). Potem dodaj cukier puder, kakao i sól oraz 50g oleju kokosowego, miksuj ponownie do uzyskania gładkiej pasty, gdyby masa okazała się zbyt gęsta, dodaj pozostałe 25g oleju kokosowego.
Domowa peanutella początkowo będzie dość płynna, ale w lodówce gęstnieje. Można ją przechowywać ok 2-3 tygodni w lodówce. Cudownie smakuje na grzance z łyżeczką galaretki z czarnego bzu, po prostu szaleństwo!
* peanutella jest intensywnie fitaszkowa i w zasadzie żaden nierafinowany, a delikatnie smakujący olej nie będzie miał znaczącego wpływu na smak, użyj zatem oleju dla zdrowia - może arganowy (ale ten do celów spożywczych!), którego właściwości są bardzo cenne, albo kokosowy, jeśli masz, oczywiście olej arachidowy będzie idealny
Robię podobne smarowidło, jedynie cukier zastępuję daktylami:)
OdpowiedzUsuńja też słodzę daktylami :-) Ale takie domowe słodkości rządzą!
OdpowiedzUsuńa czy masło zamiast oleju może być?
OdpowiedzUsuńLepiej dodać inny olej o neutralnym smaku - winogronowy, słonecznikowy etc dodawanie oleju zależy od tego jak gęsta wyjdzie peanutella, zatem może okazać się, że niewiele go potrzeba.
UsuńMasło może zacząć jełczeć i zmieni smak kremu.
Mam popsuty piekarnik,czy orzechy można uprażyć na patelni grillowej?
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, nawet na zwykłej patelni, byle niewielki płomień i proszę często mieszać, powodzenia! :)
UsuńA fistaszki solone czy nie?
OdpowiedzUsuńnie nie, naturalne koniecznie!
Usuńhurrrrrrraaaa. dzisiaj, prażę miksuję i smaruję :) Wczoraj z mężem obraliśmy ze dwa kilo orzechów :)
OdpowiedzUsuń