Od maja do lipca rozkoszuję się młodym bobem na wszelkie sposoby. W końcu jest - wyczekany, upragniony, wytęskniony. Najpierw jadamy bób po polsku, potem z truskawkami, bób w sałatce po arabsku i bób we wszelkich innych połączeniach warzywno-owocowych, aż w końcu nadchodzi czas na bób i mięso. Delikatny, pięknie zielony bób, wyjątkowo aromatyczne mięso i mnóstwo ziół. To kwintesencja Jerozolimy, o której tak pięknie opowiada Yotam Ottolenghi. Zjem Jerozolimę, całą! A najpierw zachwycam się klopsami wołowo-jagnięcymi z młodym bobem i cytryną, są cudowne!
Pamiętacie mieszankę arabskich przypraw 7 Baharat, którą tak się zachwycałam? Wykorzystuję ją w fasolce po syryjsku, zupie pomidorowej z boczkiem, ful bi zeit - sałatce z młodym bobem i pomidorami, a także jagnięcinie z okrą po syryjsku. Już kończy mi się słoiczek tej aromatycznej przyprawy, jutro znów będę tłuc w moździerzu i mieszać jej składniki, ponownie w dużej ilości, jest bowiem bardzo inspirująca w kuchni, cudownie pachnie i niesamowicie podkreśla smaki dań. Tym razem 7 baharat wykorzystałam w absolutnie doskonałym daniu autorstwa Yotama Ottolenghiego, na które przepis znajdziecie w jego książce "Jerozolima", to wyśmienite wołowo-jagnięce klopsy z młodym bobem.
Kuchnia Yotama, kuchnia, w której autor odkrywa wszystkie smaki Jerozolimy, urzeka mnie za każdym razem, gdy przeglądam jego książkę. To jedna z kilku tych pozycji, które mam na swojej półce kuchennej z ulubionymi kulinariami. Takimi, których autorów cenię i lubię, które są ciekawe do czytania i z każdej stronicy wołają "ugotuj mnie".
Klopsy wołowo-jagnięce z młodym bobem i cytryną są niezwykle aromatyczne, bardzo soczyste i wręcz eksplodują niesamowitym ładunkiem smaków, które absolutnie oszałamiają. Mięta, cytryna, czosnek, jagnięcina, kolendra, natka. Mnóstwo ziół, przypraw, cudownie kremowy młody bób i najlepszej jakości mięso. Koniecznie zróbcie to danie póki trwa sezon na bób. I podajcie je z ryżem po arabsku. Jest wyśmienite!
Klopsy wołowo-jagnięce z bobem i cytryną
proporcje na ok 20 klopsów
klopsy wołowo-jagnięce
300g łopatki wołowej
200g udźca lub łopatki jagnięcej
1 średniej wielkości cebula
2-3 ząbki czosnku
60g bułki tartej
2 łyżki posiekanej natki pietruszki, listków świeżej mięty, koperku oraz świeżej kolendry
1 łyżka przyprawy 7 baharat
1 łyżka mielonego kuminu
1 łyżka posiekanych kaparów
1 duże jajko
3/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki świeżo mielonego czarnego pieprzu
3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin (do smażenia)
Umyj i zmiel mięso, drobno posiekaj cebulę, a czosnek zetrzyj na tarce. Wymieszaj mięso z cebulą, czosnkiem i pozostałymi składnikami klopsów. Mieszaj rękoma lub mikserem z płaskim mieszadłem, aż masa będzie spójna i kleista. Uformuj z mięsa nieduże klopsiki i przesmażaj je partiami na rumiano na rozgrzanej oliwie z oliwek. Zdejmij klopsy z patelni po ostatniej partii smażenia i wytrzyj patelnię ręcznikiem papierowym.
sos
400g młodego bobu
1/2 łyżeczki soli
70ml oliwy z oliwek extra virgin
4 gałązki tymianku
6 ząbków czosnku
8 cebulek dymek
3 łyżki soku z cytryny
ok 500ml wody lub bulionu drobiowego
sól i świeżo mielony czarny pieprz
70g migdałów
do podania:
po 1 łyżce posiekanej natki pietruszki, listków świeżej mięty, koperku oraz świeżej kolendry
Wrzuć bób do osolonego wrzątku i blanszuj ok 2 minut, następnie odcedź i zalej lodowata wodą. Połowę bobu obierz z łupinek i odłóż na później.
Na patelni po smażeniu klopsów rozgrzej oliwę z oliwek, dodaj gałązki tymianku, posiekany czosnek oraz dymkę pokrojoną w ok 1/2 cm plasterki i przesmażaj na niewielkim ogniu ok 2-3 minut. Dodaj na patelnię bób w łupinkach, połowę soku z cytryny, ok 1/4 łyżeczki soli i sporo świeżo mielonego pieprzu a także ok 100ml wrzątku (lub bulionu drobiowego) - tyle by bób był niemal całkiem przykryty. Gotuj bób na średnim ogniu pod przykryciem ok 7 minut, następnie dodaj na patelnię przesmażone wcześniej klopsy oraz migdały, wlej pozostałą wodę lub bulion i duś pod przykryciem ok 20 minut. Pod koniec zdejmij przykrywkę, by sos lekko odparował. Pamiętaj jednak, żeby nie zredukować go zbyt mocno, klopsy wchłaniają go bardzo szybko, gdy tylko wyłączysz gaz. W ostatniej chwili wyjmij gałązki tymianku, dodaj wyłuskany z łupinek bób, pozostały sok z cytryny oraz posiekane zioła. Delikatnie wymieszaj całość i od razu podawaj. Najlepiej z ryżem po arabsku albo cienką pitą. Podpowiem tylko, że warto od razu zrobić podwójną porcję tego dania, jest tak wspaniałe, że z chęcią powtórzysz je na kolację kolejnego dnia, promis!
U
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tę książkę. A twoja interpretacja jest szalenie zachęcająca i chyba sie skuszę.
Pozdrawiam
LidKa
Świetny przepis na rodziny obiad. Chyba zainspiruje się nim :)
OdpowiedzUsuńPS. Robisz bardzo ładne zdjęcia! :)