coś więcej

Zielony mazurek z herbatą matcha

Wielkanoc to dla mnie magiczne Święta, soczyście zielone, pełne życia, nadziei na nowe. Bywa, że zasypane śniegiem, częściej już z ciepłem wdzierającym się do domów i ogrodów. Lubię, gdy na stole wielkanocnym jest kolorowo i radośnie. Wyciągam piękne kremowe talerze na mięsiwa i ryby, srebrne półmiski i patery na ciasta, serniki i mazurki. Mamy w domu kilka mazurków, które obowiązkowo muszą się znaleźć na świątecznym stole jak nasz ukochany, zjawiskowy mazurek trójmagiczny, ekspresowy czarny mazurek last minute, albo szybki i prosty mazurek czekoladowo-pomarańczowy. Do dekorowania mazurków używam soczyście zielonych niesolonych pistacji z Bronte, które przyjeżdżają do mnie z Sycylii. Ale żeby zieleni było jeszcze więcej, w tym roku podam na stół zielony mazurek z herbatą matcha.




Dziś u mnie słonecznie, zielono i pięknie gra. Gabriele Aplin z jej lekkim, eterycznym głosem w "Let Me In" czaruje, uwodzi i rozświetla wszystko wokół, posłuchajcie...





Znacie japońską sproszkowaną herbatę matcha? Uważana jest za najzdrowszą herbatę na świecie. Powstaje z maleńkich listków krzewu herbacianego osłanianych przed słońcem w ostatniej fazie przed zbiorem. To właśnie zacienione stanowisko spowalnia nieco wzrost, zaś liście nabierają pięknego koloru, aromatu i słodyczy. Po zebraniu usuwa się z listków ogonki i żyłki, a dopiero wówczas przetwarza na ów zielonym magiczny proszek. Herbatę matcha, dzięki pięknemu kolorowi  często wykorzystuje się w kuchni. Piłam prawdziwa matcha tylko raz w życiu, przyrządzoną przed rodowitą Japonkę według tradycyjnej ceremonii. Ma bardzo specyficzny smak i niezwykły kolor. Już sama ceremonia jej parzenia jest czystą magią. Ale kupić dobrą matcha nie jest łatwo. Zdarzyło mi się kupić nie tanią w końcu puszkę czy torebkę herbaty do celów kulinarnych, jednak ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu okazała się być w burym, przypalonym kolorze zieleni. Pewnie dlatego tak zachwycam się soczyście organiczną zieloną herbatą matcha od Sirocco, która dostałam w prezencie. Maleńka puszeczka pełna zielonego złota. Wykorzystuję ją do bardzo specjalnych wypieków, takich jak ten właśnie wielkanocny, zielony mazurek.


na zdjęciu porównanie - na lewej łyżeczce bura i brzydka matcha
na zdjęciu po prawej - matcha od Sirocco w zjawiskowym kolorze soczystej zieleni
szkoda, że zdjęcie wciąż lekko przekłamuje i nie oddaje jej prawdziwego świetlistego koloru


Zielony mazurek to kolejny bardzo prosty przepis, na tradycyjny, wielkanocny wypiek. To też jeden z nielicznych, w których wykorzystuję białą czekoladę, za którą nie przepadam, jednak właśnie biała czekolada świetnie barwi się na zielono po dodaniu matcha. Bo wiecie, ja bardzo lubię kolory w kuchni i potrawach, ale... uzyskane naturalnie. Od lat nie barwimy pisanek gotowymi barwnikami do jajek, zamiast tego barwię kraszanki naturalnie (klik po przepis). Podobnie z ciastami i wypiekami - zupełnie nie kręcą mnie bajgle w kolorach tęczy, słynne ciasto "rainbow", serniki na zimno z kolorowymi galaretkami, czy dekoracje tortów z kolorowego lukru plastycznego. Chętnie za to kręcę czerwony makaron i gotuję kolorowy kisiel z prawdziwego soku.

Kolory na talerzu? Ależ bardzo proszę - są jadalne kwiaty, liście sałat i ziół we wszystkich odcieniach zieleni, są warzywa żółte, pomarańczowe, czerwone i mnóstwo kolorowych owoców. Nie szukam kolorów sztucznych, za to bardziej bardziejszych, szkoda mi czasu na dobarwianie życia i smaku, niech zwycięży natura, jeśli tylko jej na to pozwolimy.




Takie też są moje mazurki, jeśli słodkie to z umiarem, jeśli z dekoracją, to nie cukierniczą, im prościej i bardziej naturalnie, tym lepiej. Zielony mazurek na zdjęciach powyżej dekorowałam sama, moimi lewymi rękoma, używając tylko siekanych, niesolonych pistacji z Bronte i łyżki płatków migdałowych. Za to w Wielką Sobotę mazurki udekorują dzieci, najlepiej.

Zielony mazurek z matcha ma kruchy, migdałowy spód, wypełniam go moim ukochanym, domowym, niskosłodzonym dżemem/konfiturą z czarnej porzeczki i pokrywam puszystym zielonym ganache z białej czekolady i herbaty matcha o fajnej nucie herbaciano-cytrynowej. Kruchy spód, lekko kwaskowy dżem i słodka zielona czekolada po prostu idealnie grają smakami. Tak dobrze, że nawet ktoś kto nie jest specjalnym fanem mazurków, doceni jego smak.

Zielony mazurek z herbata matcha

migdałowy spód mazurka
proporcje na 4 małe lub 2 duże mazurki

250g mąki pszennej
250g zmielonych ma drobną kaszę blanszowanych migdałów
120g cukru demerara
250g najlepszego masła
1 jajko i 2 żółtka

Wymieszaj razem w mikserze z płaskim mieszadłem mąkę, migdały, cukier i masło, dodaj jajko i żółtka i wyrób na spójną masę. Ta zaś będzie wilgotna i tłusta. Przełóż ją do mniejszej miski i wstaw do lodówki na minimum 2 godziny. 
Podziel masę na 2 lub 4 części, każdą część wyłóż na papier do pieczenia przyciętym do wymiaru blachy na której będziesz piec mazurek i przykryj drugim arkuszem papieru. Rozwałkuj ciasto przez papier na ok 1/2 cm grubości i używając szpatułki cukierniczej uformuj pożądany kształt (u mnie owal). Wstaw blachę do lodówki na kwadrans. Potem zajmij się pozostałymi częściami ciasta - podobnie je uformuj, a potem odstaw do schłodzenia. 
W tym czasie rozgrzej piekarnik do 170°C. Nakłuj widelcem przygotowane spody i piecz ok 12-15 minut. Wyjmij upieczone spody na blat i odstaw do całkowitego schłodzenia. Blaty można upiec nawet tydzień wcześniej i trzymać w kuchni lekko okryte papierem śniadaniowym. 

zielony ganache do ubijania
proporcje na 1 mały blat mazurka (z 1/4 powyższego ciasta)

100g białej czekolady 
100g śmietanki kremówki 36%
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
1 łyżeczka najlepszej jaką znajdziesz herbaty matcha

kilka łyżek niskosłodzonego dżemu/konfitury z czarnej porzeczki
3 łyżki posiekanych niesolonych pistacji

Połam czekoladę na mniejsze kawałki i przełóż do miski, w której będziesz ubijać ganache. W 2 łyżkach chłodnej śmietanki rozmieszaj herbatę matcha na gładką emulsję. Pozostałą śmietankę zagotuj ze skórką cytryny i wylej na czekoladę. Rozmieszaj masę czekoladową bardzo dokładnie, dodaj zieloną emulsję czekoladowo-herbacianą i odstaw całość do schłodzenia do lodówki na minimum 3-4 godziny, ganache musi całkowicie wystygnąć. W międzyczasie mieszaj go 2-3 razy, by na wierzchu nie powstała twardsza warstwa.  Zimny ganache ubij mikserem na puszystą masę. 

Posmaruj wystudzony spód migdałowy dżemem/konfiturą z czarnej porzeczki, na wierzchu wyłóż ubity ganache, pozostawiając otwarty środek, dla ciekawszego efektu kolorystycznego. Boki mazurka obsyp pokruszonymi pistacjami. Ten mazurek warto przechowywać w lodówce. Ma ok 3-4 dni trwałości.

1 komentarz:

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)