Tuż przed końcem zimy robię sobie w tym roku Warzywny Tydzień, taki pomysł na pobudzenie metabolizmu, delikatne oczyszczenie i nabranie lekkości po zimie. W związku z tym od świtu do wieczora jem (i piję) wyłącznie warzywa. Bez mleka, jogurtu, owoców, mięs, ryb. Tylko warzywa, ew olej/oliwa, pestki i przyprawy. Świetne doświadczenie, szczególnie, gdy powstają nowe, ciekawe pomysły na dania i moje ukochane koktajle. Taki właśnie zielony koktajl warzywny jest absolutnym mistrzostwem na drugie śniadanie, szczególnie dla wielbicieli wytrawnych smaków. Spróbujcie koniecznie!
Znajdźcie dla siebie czas, koniecznie! Przełom zimy i wiosny, jest do tego celu idealny! Kupcie fajne ciuszki do biegania, zróbcie sobie kilkudniowy warzywny detox, zacznijcie wreszcie pić wodę, bądźcie blisko ludzi z pozytywną energią i otaczajcie się tylko dobrymi dźwiękami. To podrzucę jeden dziś Benjamin Francis Leftwitch "Shine", posłuchajcie...
Jeszcze chłodno na karku, jeszcze marzną stopy i dłonie. Już pozwalam sobie na chodzenie bez czapki, ale nie rano, gdy o świcie jeszcze zero stopni bywa. Przecież dopiero co, ledwie 4 dni temu czapy śniegu leżały wokół! A jednak kalendarz nieubłaganie woła - marzec, druga połowa, zaraz wiosna! Nim nadejdzie Wielkanoc, a z nią mazurki, baby, pascha, serniki, mięsiwa, szukam siebie tam głęboko pod zimowymi (wciąż) ciuchami. Zaraz łydzie bladzie będzie można wyciągać do słońca. Za chwilę krótkie sukienki, cienkie rajstopy albo i bose stopy na trawie. Daję sobie czas, tydzień, ledwie 7 dni na poszukiwanie lekkości, na dopieszczenie jelit i wiosenne rozruszanie metabolizmu. Wydawać by się mogło, że Warzywny Tydzień to nic trudnego, a jednak wymyślenie jak zjeść wyłącznie warzywa przez 7 dni w tygodniu, 5 posiłków dziennie, 35 razy, to nie lada wyczyn. Serio bez owsianki, czy granoli na śniadanie? Poważnie koktajl na drugie śniadania bez banana, pomarańczy, czy jogurtu? O rany, jeszcze zostanę weganką, strach się bać ;)
Warzywa nie gryzą, serio, choć czasem trzeba specjalnie o nich pomyśleć, żeby na pewno zjeść ich sporo każdego dnia. No ale jeśli maja być to WYŁĄCZNIE warzywa, to przynajmniej dla mnie jest to niejaki wyczyn. Oczywiście wszystkie działania w kwestii diety, czy detoxu robię w porozumieniu z moją dietetyczką, bo głupio by było eksperymentować na samej sobie tak zupełnie bez opieki specjalisty.
Na śniadanie wypijam sok warzywny - czasem wyciskam sama z marchwi, selera, czy buraka, często kupuję świeży sok Marwitu. Na drugie śniadanie koktajl warzywny lub lekka, nieduża sałatka (pomidor, kapary, roszponka, czerwona cebula dressing). Obiad koniecznie na ciepło, cudnie, jeśli pachniałby przyprawami, a zatem zupa warzywna (bez śmietany, makaronu, czy ryżu) albo duszone warzywa (fasolka po syryjsku, gulasz warzywny), na podwieczorek kolejna butelka soku warzywnego, a na kolację coś dobrze przyprawionego (bakłażany po gruzińsku bez granatów) albo patelnia ciepłych warzyw. Na przednówku, gdy sezon na większość ciekawych warzyw jeszcze nie nadszedł, dobrym rozwiązaniem bywa paczka mrożonych warzyw. Tu czasami korzystam z gotowych mieszanek np. Hortexu. Przesmażam czosnek na oliwie, dodaję zamrożone warzywa, doprawiam ziołami i chilli i zjadam prosto z patelni, cudowny smak!
Ale tymczasem kręcę warzywne koktajle na drugie śniadanie. Dziś zielony, po zielone jedzenie jest super i przywołuje wiosnę. Jeśli lubicie jeść na zielono, zajrzyjcie do corocznej akcji Zielono mi u Małgosi z Trochę innej cukierni, sporo tam inspiracji.
OGÓREK - składa się w 96% z wody, jest "chudy", czyli niskokaloryczny, ma TYLKO 8 kcal w 100g! Wprawdzie nie zawiera wielu witamin, ale ma trochę potasu, manganu i magnezu. Wpływa korzystnie na odkwaszanie organizmu, usuwanie zeń nadmiaru wody, pomaga przy zaparciach i wspomaga odchudzanie.
AWOKADO - dzięki wysokiej zawartości kwasu oleinowego pomaga obniżyć poziom złego cholesterolu, ma mnóstwo potasu, witamin (w tym cudownej E), kwasu foliowego. Przeciwutleniacze neutralizują wolne rodniki, wielonienasycone kwasy tłuszczowe pomagają kontrolować poziom cukru we krwi, a błonnik wspomaga pracę układu pokarmowego i zapobiega zaparciom.
SELER NACIOWY - jest niskokaloryczny (zaledwie 5 kalorii w 100g!), zawiera furę witamin: B, E, PP, a także kwas foliowy. Ma sporo fosforu, wapnia, potasu i cynku, a także magnez i żelazo. Seler pobudza przemianę materii, wspomaga usuwanie toksyn z organizmu, ułatwia trawienie, pomaga trawić tłuszcze, poprawia pracę nerek, serca i obniża nadciśnienie tętnicze. Sok (lub mus) z selera naciowego pozytywnie działa na nawilżanie skóry, wzmacnia włosy, pomaga neutralizować wolne rodniki. Samo zdrowie!
NATKA PIETRUSZKI - zawiera flawonoidy, olejki eteryczne, aminokwasy, chlorofil, dostarcza do organizmu żelazo, magnez, wapń, potas, mangan, fosfor, miedź, ale przede wszystkim jest cennym źródłem witaminy C. Wspomaga oczyszczanie nerek i dróg moczowych, pomaga usuwać toksyny z organizmu, wzmacnia wzrok i wspomaga usuwanie nadmiaru wody z organizmu.
MIĘTA świeża - jest bogata w białka i węglowodany, zawiera wapno, fosfor, żelazo, magnez, a także witaminy A, B3. Liście mięty wpływają na zwiększenie wydzielana soku żołądkowego, pobudzają trawienie, pobudzają wytwarzanie żółci, usprawniają pracę jelit, działają przeciwbakteryjnie i uspokajająco, ale też dają koktajlom wspaniały smak i aromat.
MŁODY JĘCZMIEŃ - prawdziwa bomba witaminowa! źródło witaminy z grupy B, C, E, beta-karotenu, kwas foliowy, a także żelaza, wapnia, magnezu, selenu, manganu, cynku i krzemu. Ma mnóstwo błonnika, chlorofilu, aminokwasów. Oj tak, jest wskazany przy gubieniu kilogramów, działa przeciwzapalnie, przeciwwirusowo i przeciwnowotworowo. Zwiększa odporność organizmu, wzmacnia skórę i kości, zapobiega skurczom mięśni (hej biegacze!), pomaga obniżać stres, pobudza pracę serca i odświeża oddech. Młody jęczmień odkwasza organizm, pomaga na bezsenność, wspiera działanie układu pokarmowego. Najczęściej spożywa się go w postaci zielonego proszku (niemal pyłu), który wytwarzany jest z odparowanego soku z zielonego jęczmienia. Dodaje się go do koktajli, musów, chłodników, domowej produkcji izotoników, można go rozpuszczać w wodzie i pić z sokiem z cytryny lub dodawać do świeżo wyciskanych soków. Ma przyjemny, nieco trawiasty smak. Bardzo odpowiada mi jego wiosenny, świeży zapach, ale ja lubię zapach trawy :)
KONOPIE JADALNE w uprawie nie wymagają żadnych środków ochrony roślin, są niezwykle wartościowe jako pokarm roślinny, a jednocześnie wręcz idealne do upraw ekologicznych. Ziarna łuskane lub całe są smakołykiem. Lekko podprażone, nabierają orzechowego smaku. Ziarna konopi są lekkostrawne, bogate w kwasy tłuszczowe, wysokowartościowe świetnie przyswajalne białko i aminokwasy. Dodaję je do granoli, do jogurtu z tartym jabłkiem, a ostatnio do koktajli / smoothies.
Koktajl warzywny na drugie śniadanie powinien dać sporo energii, rozruszać metabolizm, no ale przede wszystkim smakować. Dziś u mnie bardzo zielony koktajl warzywny, który wzbogaciłam młodym jęczmieniem i łuskanymi ziarnami konopi, które bardzo lubię. Koktajl doprawiłam szczyptą soli, sokiem z cytryny i świeżo mielonym pieprzem. Jest pięknie zielony i kremowy, dzięki dodatkowy awokado. Aha, umówiłam się ze sobą, że awokado to warzywo, identycznie jak pomidor w sumie.
Zielony koktajl warzywny z awokado i młodym jęczmieniem
1 spory ogórek
1 dojrzałe awokado
1 łodyga selera naciowego
pół pęczka natki pietruszki
pół pęczka świeżej mięty
1 łyżeczka młodego jęczmienia w proszku
1 łyżka łuskanych ziaren konopi
1-1,5 szklanki dobrej wody mineralnej lub filtrowanej
do smaku: szczypta soli, świeżo mielony pieprz, ok 1 łyżki soku z cytryny
Umyj wszystkie warzywa, obierz ogórka i awokado. Wszystkie składniki przełóż do kielicha blendera i zmiksuj na gładki mus, dodaj wody do pożądanej gęstości koktajlu, dopraw do smaku szczyptą soli, świeżo mielonym pieprzem i sokiem z cytryny. Na zdrowie i całus dla naszych jelit!
UWAGA - jeśli "same warzywa" w koktajlu wywołują w Was popłoch, dodajcie do blendera pół banana albo kilka łyżek jogurtu naturalnego i łyżeczkę miodu, też będzie pysznie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)