coś więcej

Wyśmienity skrei - norweski dorsz zimowy

Na styku wiosny i zimy nastaje sezon na niezwykłego w smaku norweskiego dorsza zimowego - skrei. To jędrna, duża, soczysta ryba o wyśmienitym białym mięsie. Warszawskie restauracje w lutym i marcu oszalały dla skreia. Koniecznie kupcie pięknego fileta teraz, nim skończy się sezon i czekać trzeba będzie na skreia cały rok. Dorsz jest tak doskonałej jakości, że trzeba mu niewiele, żeby nie powiedzieć nic, by zachwycił na talerzu. Zróbcie koniecznie dorsza skrei z chrupiącym, tymiankowym fenkułem, to idealny pomysł na Wielki Piątek!



Gdyby ten dorsz umiał w norweski, to brzmiałby tak, jak Ole Reinlund w "Navnet ditt", posłuchajcie, bo to ładne i takie kojące, idealne na czas świąteczny, studzące nerwowy okres krzątaniny kuchennej. Kieliszek soave i ten piękny utwór poprawią Wam każdy nastrój, promis !



O dorszu skrei usłyszałam, kilka tygodni temu, gdy niemal każda restauracja w stolicy miała już go w swoim sezonowym menu.  Ciekawe podsumowanie wersji jego podania przedstawiła swego czasu Fro na swoim blogu Let's skrei. Jeśli wolicie wyjść z domu na dobrą rybę, niż  polować na nią w sklepie i samodzielnie przyrządzać, koniecznie zajrzyjcie do Fro po rekomendacje gdzie zjeść dobrego skreia.

Skrei to norweski dorsz zimowy, który po pięciu latach dorastania hen aż pod kołem podbiegunowym w Morzu Barentsa, wyrusza na tarło w okolice norweskich Lofotów. Wypasiony, dorodny, energiczny dorsz pokonuje aż 600 kilometrową wędrówkę, dzięki czemu jego mięso ma niepowtarzalny smak. Dzika, nieujarzmiona przez człowieka ryba, która w ciągu całego życia odżywia się różnorodnie jest prawdziwym rarytasem na stołach najlepszych norweskich restauracji, ale jest też wysyłana do pobliskich krajów europejskich.

Skrei jest dużą rybą, rozmiarem nieomal dorównuje dzikiemu łososiowi, waży ok 8 kg i osiąga wielkość 70-150cm. Filet, który kupiłam ważył aż 1,9 kg! Skrei jest uważany za najlepszego dorsza na świecie, nazywają go "Złotem Lofotów". Mięso skreia jest śnieżnobiałe, niezwykle zwartesprężyste i pięknie rozwarstwia się na duże "listki". Skei ma łatwe do usunięcia ości, dość duże, nie jest zatem kłopotem jego filetowanie (jeżeli kpicie całą rybę). Można go piec, smażyć, dusić, gotować i suszyć (widziałam w norweskich sklepach suszonego skreia). Ten gatunek dorsza jest niskokaloryczny, a jednocześnie jest cennym źródłem kwasów Omeka-3, białka, selenu i potasu.n No ale najważniejsze, że jest pyszny i warto podać go jak najprościej z minimum przypraw, czy dodatków. Dobre pure ziemniaczano-ziołowe, albo chrupki fenkuł zrobią to świetną robotę.




Jędrne, zwarte, niezwykle smaczne mięso skreia aż prosi się o coś zielonego, cieniutkie jak płatki plasterki kopru włoskiego, listki brukselki, prosty sos maślano-tymiankowy i  obiad gotowy dosłownie w kilka chwil. Taką rybę można podać na specjalną okazję, albo kiedykolwiek chcecie, by to obiad sprawił, iż dzień będzie wyjątkowy.

Wyśmienity skrei - norweski dorsz zimowy

kilka zgrabnych kawałków fileta dorsza skrei ze skórą*
500ml mleka
1 łyżeczka soli
kilka gałązek tymianku
skórka otarta z 1/2 cytryny
kilka łyżek oliwy z oliwek

1 bulwa fenkuła
kilka brukselek
200g masła
2 szalotki
kilka gałązek świeżego tymianku
50ml białego wina
świeżo mielony pieprz
sól morska do smaku


Mleko zagotuj z solą, skórką z cytryny i tymiankiem. Wystudź zupełnie.
Filety umyj, osusz i włóż na godzinę do chłodnej solanki mlecznej. A następnie wyjmij z mleka i dokładnie osusz. Przed smażeniem ryba powinna być zupełnie sucha i mieć temperaturę pokojową. 

Na rozgrzanej oliwie z oliwek ułóż kawałki ryby skórą do dołu i smaż ok 2 minut, aż skóra sama oderwie się od patelni. Przewróć ostrożnie rybę na drugą stronę, dosłownie na minutę, zdejmij z patelni i przełóż na blachę  wyłożoną papierem do pieczenia. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 140°C na ok. 15 minut. Pilnuj by ryba nie wyschła!

Fenkuła pokrój na cieniutkie plasterki na mandolinie (super ostra tarka, która tnie na przezroczyste niemal plasterki). Z brukselki wytnij głąby i podziel ją na listki. I blanszuj w lekko osolonym wrzątku z 2 łyżkami cytryny przez ok 3-4 minut, fenkuł powinien pozostać chrupki. Wyjmuj fenkuła łyżką cedzakową na półmisek, a w tej samej wodzie zblanszuj  listki brukselki przez ok 1-2 minuty. 
W rondlu rozgrzej  3/4 kostki masła, dodaj szalotkę pokrojoną w piórka i zeszklij przez ok 4 minuty, dodaj tymianek, wlej wino i odparuj je. Gdy sos nieco zgęstnieje, przecedź go przez sito, dodaj pozostałe masło i zredukuj sos, aż nieco zgęstnieje. Wrzuć do sosu zblanszowanego fenkuła i brukselkę dosłownie na minutę. Ułóż warzywa na talerzu, na wierzchu  wyłóż upieczonego dorsza skrei. Podawaj rybę z listkami tymianku i kieliszkiem dobrego wina. Do dorsza świetnie masuje też gładkie i kremowe pure ziemniaczane doprawione masłem ziołowym. 




* w Polsce można kupić skreia np. w Makro (ok 47zł/kg)

6 komentarzy:

  1. Napisałam komentarz pod tym postem (anonimowo, bo w pracy nie mogę się logować) dotarł, pojawi się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie dotarł, w każdym razie czytelny, był jakiś z dziwnymi znaczkami, ale nie byłam w stanie odczytać i usunęłam, nie wiem, czy o ten chodziło.

      Usuń
  2. Dziwne. To jeszcze raz: przeczytałam ostatnio "Jak podaje oficjalna strona Rady, opatrzony certyfikatem dorsz zimowy daje pewność, że został złowiony na haczyk i wykrwawiony całkowicie w bieżącej wodzie morskiej". Mimo że nie jestem
    wegetarianką, to interesuje mnie sposób chowu i uboju zwierząt. Czy to znaczy, że ten dorsz nie jest zabijany szybko, tylko powoli się wykrwawia, tak jak ma to miejsce podczas (jak wiemy obecnie zabronionego w Polsce) uboju rytualnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i myślisz, że serio odpowiem na pytanie zadane na podstawie tego, co ktoś, gdzieś przeczytał? Proszę zwrócić się do a) autora artykułu/tekstu w którym to wyczytano b) producenta (np. Norge) c) sprzedawcy (np. Makro)
      "ubój rytualny rob" serio??? no litości!
      trawlery, dryfujące sieci, finning, to są złe i godne potępienia sposoby połowu ryb, na haczyk łowiono ryby od zawsze

      Usuń
    2. No cóż, tylko zapytałam i nie rozumiem tej reakcji: "serio??? no litości!", chciałam po prosu wiedzieć. Przepraszam, myślałam, że coś wiesz, skoro masz tyle szczegółowych informacji o tej rybie. A "dawniej" to żywego karpia można było kupić na święta a obecnie już nie, więc nie wszystkim jest wszystko jedno nawet jeśli to "tylko" ryba.

      Usuń
    3. Dziś też można kupić żywego karpia na święta, tylko zmieniły się przepisy co do tego transportowania z punktu sprzedaży do domu. Może po prostu hasło "ubój rytualny" działa na mnie jak płachta na byka, ot co.
      Pozdrawiam wieczornie :*)

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)