coś więcej

Norweski chleb chrupki knekkebrød

W całej Skandynawii bardzo popularnym pieczywem jest chrupki chleb. W Norwegii chrupki chleb nazywa się knekkebrød, w Szwecji knäckebröd, na Islandii hrökkbrauð, Duńczycy mówią nań knækbrød, a Finowie näkkileipä. W Szwecji wypiekany jest na drożdżach, jednak wersja norweska, o czym zapewniła mnie czytelniczka od 30 lat mieszkająca nieopodal Oslo to chleb z samych ziaren, razowej mąki i wody. Podczas pieczenia chleb nie rośnie, a jedynie się wysusza. Nie jest zatem postrachem dla chlebowych łamag (takich jak ja). Jest zdrowy, fantastycznie pobudza perystaltykę jelit, a oprócz tego jest pyszny i za każdym razem można zmieniać jego smak. Upieczcie sobie norweski chrupki chleb knekkebrød. To łatwe.




Bardzo mi się podoba język norweski, od tygodnia słucham norweskich kawałków jazzowych, a czasem wpadnie coś ładnego, takiego co kojarzy mi się z ogniem trzaskającym w kominku, ogromnymi szklanymi ścianami bez zasłon i śladami renifera na śniegu. Posłuchajcie En Liten Klem w "Silje Nergaard", bo to ładne, zimowe, choć nie mam pojęcia o czym śpiewają...




Z językiem norweskim jest w moim życiu taka historia, że zakochałam się w nim od pierwszego posłuchania, gdy w latach 90-tych XX wieku wyjechałam na wymianę studencką do Oslo. Bardzo przystojni koledzy studenci czarowali nas przez kilka tygodni, karmili brązowym serem, ale nijak nie szło ich zrozumieć, gdy mówili w ojczystym języku. Ratowaliśmy się oczywiście angielskim. No ale jak to, poznać Norwega i nie pouczyc go polskiego? nie może być! No to ja im "w Szczebrzeszynie" zapodawałam, a panowie dzielnie łamali języki. A potem poprosiłam, by nauczyli mnie ichniejszego, norweskiego łamacza języków. Mówisz i masz. I tak oto 20 lat, do dziś nie zapomniałam jedynego co potrafię powiedzieć po norwesku, czyli... "Ibsens ripsbusker og andre buskevekster" i do dziś pamiętam co to znaczy - "krzak Ibsena z porzeczkami albo inny krzak". Okrutnie mnie bawi, gdy w Norwega strzelam czasem takim tekstem i widzę jego skonsternowaną minę "no wariatka, a mogłaby zwyczajnie dzień dobry, znaczy się  od god morgen, czy ære". 

robię dwie wersje knekkebrød - jedną klasyczną, druga z dodatkiem kurkumy i miodu
można tez dodawać zioła, tarty brunost albo  inny fajny ser, wariacji co niemiara!


20 lat temu knekkebrød był tylko jedną z alternatyw śniadaniowych, które mi oferowano. Norwegowie do śniadania podawali też klasyczny ciemny chleb i jasne bułki. Jakie by to nie było pieczywo, na śniadanie każde smakowało doskonale z suszonym mięsem renifera, wędzonym łososiem, czyich słynnym norweskim brązowym, lekko słodkim serem brunost. Zgadnijcie co przywiozę do domu z tej norweskiej podróży, w której właśnie jesteśmy. Knekkebrød może być także podawany jako krakers, czy przekąska do piwa, czy wina. Fajne, nieskomplikowane pieczywo, o nieskończenie długim terminie przydatności.




Norweski chrupki chleb knekkebrød jest prosty do zrobienia i jedyne co może się nie udać, to gdy papier przyklei się do kromek i ciężko go będzie oderwać. Dlatego najlepiej sprawdza się papier do gotowania (tak tak) firmy Saga, który wcale nie nasiąka. Warto też lekko spryskać olejem papier przed pieczeniem, a odkleić go od chleba mniej więcej w połowie pieczenia. Charakterystyczne dla knekkebrød wypiekanego w domu jest to, że kromki są lekko nierówne. Ale w sumie może to raczej kwestia wprawy. Nie ma to jednak żadnego wpływu na jego smak.W sieci znajdziecie mnóstwo przepisów na knekkebrød, większość z nich jako miarę podaje dl (decylitry), jako, ze u mnie wszystko jest na wagę, tak też potraktowałam norweski oryginał - objętości przeliczyłam na gramy. Od siebie część siemienia zamieniłam na nasiona rzepaku, których mam mnóstwo i poszukuję dlań zastosowania. W knekkebrød sprawdziły się doskonale.

Knekkebrød doskonale smakuje z twarogiem, żółtym serem i pomidorem albo z kozim twarożkiem, rukolą i konfiturą z chilli. Możecie od razu zrobić podwójną ilość, chleb knekkebrød  w szczelnym pojemniku można przechowywać wiecznie!

Norweski  chleb chrupki knekkebrød

 przepis swojej teściowej podesłała mi czytelniczka Ania, na stałe mieszkająca w Norwegii

130g mąki razowej pszennej lub żytniej
50g otrąb pszennych lub owsianych
200g płatków owsianych górskich (grubych)
130g pestek słonecznika (lub pół na pół z pestkami dyni)
65g sezamu
35g siemienia lnianego
35g nasion rzepaku (lub maku lub znów siemienia lnianego)
20g soli
550g letniej wody

opcjonalnie:
1 łyżeczka kurkumy + 1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka chilli
ulubione suszone zioła
można zamienić słonecznik na dynię
można zamienić częściowo słonecznik na pokruszone orzechy włoskie

Wszystkie suche składniki wymieszaj, zalej ciepłą woda i odstaw na ok 10 minut do lekkiego napęcznienia. W tym czasie rozgrzej piekarnik do 160°C w opcji tylko termoobieg. Przygotuj 2 blachy do pieczenia - ok 40x27cm, wyłóż je papierem do gotowania Saga lub papierem do pieczenia i posmaruj lub spryskaj olejem. 

Podziel ciasto na chleb na 2 części i rozłóż je równomiernie na blachach, wyrównaj powierzchnię szkatułka i podziurkuj całość widelcem. Wstaw chleb do piekarnika na 15 minut. Po tym czasie wyjmij obie blachy i podziel ciasto na blasze na kromki chleba, dobrze sprawdza się do tego nóż do krojenia pizzy. Wstaw blachy z powrotem do pieca  na 30 minut. Najlepiej piec w uchylonym piekarniku (w nowoczesnych piekarnikach trzeba nacisnąć drewnianą łyżką dżinks schowany pod drzwiczkami, by piekarnik działał także z uchylonymi drzwiczkami), choć Norwegowie podpowiadają też opcję, by dwukrotnie podczas pieczenia uchylić piekarnik na 1-2 minuty, by uszła para. Po 30 minutach wyjmij chleb z pieca, odklej go od papieru i potnij na kromki nożyczkami kuchennymi. Nożyczki są polecane, jeśli chcecie mieć gładkie brzegi każdej kromki, ale nóż do pizzy też da radę. Kromki ułóż na blasze lub kratce (już bez papieru) i wstaw do uchylonego pieca na kolejne 30 minut. Potem wyjmij na kratkę do całkowitego wysuszenia. Przechowuj knekkebrød w szczelnym pojemniku. Mi marzyła się piękna puszka i to była jedna z pierwszych rzeczy jakie udało mi się kupić w czasie tej podróży...

9 komentarzy:

  1. A czy da się go zrobić w wersji bezglutenowej?

    OdpowiedzUsuń
  2. "wyrównaj powierzchnię szkatułka i podziękuję całość widelcem". Kochana, oczywiście że tak zrobię :):) Mam i szkatułkę i widelec. Ależ uśmiałam się z tego "norweskiego łamacza" :))
    Pozdrawiam serdecznie.
    Aga P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, poprawiłam ;) tak się kończy pisanie postów na komórce, heh

      Usuń
    2. Wyrównujemy.. szpatułką.. nie szkatułką czyli płaską drewnianą łopatką

      Usuń
  3. Chrupki chlebek zrobię, ale będę go jeść sama :) Luby nie jada takich "wynalazków", jego strata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobraziłam sobie tę konsternację na twarzach Norwegów :) Język mają cudowny, tak jak islandzki :) A chlebek wygląda świetnie! Dietetyczny ideał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nie lubię sezamu za bardzo... Czym najlepiej je zastąpić? Trochę więcej siemienia lnianego? Chia? Czarnuszka? Sezam to tylko walory smakowo-odżywcze czy jakieś właściwości ma co do konsystencji/twardości etc chlebka?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)