coś więcej

Ribollita - warzywna zupa toskańska na nutę sycylijską

Zupy, zuuupy, gorące, treściwe, gęste, rozgrzewające, pełne smaku. Jesienią absolutnie nie mam ich dość. Jadamy je na obiad w weekendy, na kolację w ciągu tygodnia. A ja czasem na obiad i kolację, tak są fajne. Zupa nie zawsze musi być na mięsie, z rybą, czy boczkiem. Bardzo lubię też zupy warzywne, bez nabiału, które w kilka chwil można doprawić wg własnego uznania, tak by zarówno weganin, wegetarianin jak i mięsożerca mogli zjeść zupę przy jednym stole. Toskańska ribollita, to właśnie taka magiczna zupa. U mnie dziś w wersji "sycylijskiej".





Uwielbiam jesienne wieczory, gdy ogień trzaska w kominku, dzieciaki ciut zmarznięte wracają ze szkół i treningów, a w domu czeka na nich ciepło, dobra muzyka i garnek gorącej, niebotycznie wspaniałej zupy. Dziś Słucham Jill Scott "Bac Together", posłuchajcie...




Ribollita to zupa charakterystyczna dla Toskanii, jednego z najbardziej romantycznych rejonów Włoch. Jadałam ją we włoskich knajpkach w Polsce, kiedyś na proszonym obiedzie u spolszczonej Włoszki i tak mi właśnie się ostatnio ugotowała, pewnie na myśl o planowaniu przyszłorocznych wakacji. Robollita jaką znam, zawsze smakowała inaczej, choć baza była taka sama - drobna biała fasola, cavolo nero (włoska kapusta podobna do jarmużu), pomidory, chleb i fura warzyw. Zupa jest najlepsza następnego dnia - gotowana drugi raz - o czym mówi właśnie jej nazwa.

Zupa jest sycąca, niezwykle aromatyczna i gęsta, bardzo gęsta, tak jak lubię najbardziej. Nie, no jasne, że możecie dolać więcej wody, u mnie najlepsza zupa jest wtedy gdy "łyżka stanie". A przynajmniej tak kategoryzowałam zupy w dzieciństwie. Tu jest co ugryźć i w czym się rozsmakować. 





Moja dzisiejsza ribollita jest w zasadzie "sycylijska". Bo właśnie zagospodarowuję dwa kartony świeżych warzyw, które przyjechały do mnie prosto spod Etny. W zupie znalazły się zatem sycylijskie fenkuły, cukinia, pomidory, czerwona kapusta, seler naciowy, włoskie czerwone wino i trochę polskich warzyw. Boshhh jakie to pyszne!

Robollita - warzywna zupa toskańska na nutę sycylijską

300g drobnej jasnej fasoli (najlepsza będzie cannellini lub borlotti)
1 liść laurowy
kilka ziaren ziela angielskiego
2 płaskie łyżeczki soli

5 łyżek oliwy z oliwek extra virgin
200g cebuli
5 ząbków czosnku
200g marchwi
2 łodygi selera naciowego
300g kopru włoskiego (fenkułu), czyli 1 średnia bulwa
250g czerwonej kapusty lub jarmużu lub ciemnych liści włoskiej kapusty
250g cukinii
500g pomidorów bez skórki lub 400g pomidorów z puszki
50g pesto genovese (bazyliowe)*
1 łyżka domowej warzywnej kostki rosołowej lub 2 łyżki domowej vegety
150ml czerwonego wina wytrawnego
opcjonalnie 80g makaronu orzo

kilka kromek czerstwej ciabatty lub bagietki, można je zrumienić w tosterze lub na patelni

opcjonalnie do podania:
- starty parmezan
- chipsy z boczku

Fasolę umyj, zalej spora ilością wody i zostaw na noc do namoczenia. Następnego dnia do tej samej wody dodaj liść laurowy, ziele angielskie i ugotuj fasolę na półmiękko (w zależności od rodzaju ok 35-45 minut). Zachowaj fasolę i wodę z jej gotowania, liść i ziele można usunąć. 

Na rozgrzanej oliwie z oliwek przesmaż na szklisto pokrojoną w średnią kostkę cebulę i czosnek w grubych plasterkach. Po chwili dodaj pokrojone w plasterki marchew, seler naciowy i fenkuł oraz poszatkowaną kapustę. Przesmażaj razem ok 10 minut, potem dodaj cukinię pokrojoną w plasterki i smaż kolejne 2-3 minuty. Dodaj pomidory, pesto, domową warzywną kostkę rosołową lub vegetę. Zalej całość ok 1 litrem wody i gotuj ok 10 minut. Potem dodaj ugotowaną  fasolę wraz z wodą, w której się gotowała, wlej wino (jeśli chcesz, teraz dodaj makaron orzo) i gotuj ribollitę do miękkości fasoli (ok 5-10 minut). Warzywa powinny pozostać stosunkowo jędrne. Jeśli zupa wydaje się zbyt gęsta, dolej wrzątku.

Do talerzy włóż po 1-2 grzanki i zalej zupą. Podawaj ribollitę posypaną natką kopru włoskiego lub listkami bazylii. Dla mięsożerców możesz przygotować chipsy z boczku, wegetarianie docenią parmezan, a weganie zachwycą się zupą w najprostszej, warzywnej wersji. W każdej wersji jest pyszna.

1 komentarz:

  1. O! Już mam pomysł na sobotni obiad :D Coś czuję, że będzie pysznie! Dziękuję za przepis :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)