coś więcej

Chrupiąca ryba z zielonymi warzywami w sosie maślanym

Już na samą myśl "lubię ryby", radosny uśmiech rozlewa mi się na twarzy. Tak bardzo, bardzo cieszę się, że po ponad 20 latach mój brak apetytu i niechęć do ryb minęły na dobre. Lubię ryby wędzone, smażone, pieczone, rybne zupy, teryny, musy. Kocham ryby morskie i słodkowodne, ryby tłuste, chude, chyba każde, które dotychczas próbowałam. Z radością siadam obgryzać małe płoteczki i okonki w mące, usmażone na chrupko, lubię piec jesiotra w całości i genialnego łososia w pomidorach i śmietanie, w poście i adwencie smażę małe śledziki, niemal saute, a latem grilluję dorady i wędzę pstrągi w ogrodowej wędzarni. W zasadzie jeszcze tylko z filetowaniem nie najlepiej sobie radzę. Ale dziś, dziś miałam fantastyczną, rewelacyjną rybę obiad - chrupiący filet pstrąga tęczowego podany na zielonych warzywach w fantastycznym maślanym sosie. Jest GENIALNY!


Lubię czasem podejrzeć jakie to listy układa Spotify. Włączam jakąś ciekawą, wielogodzinną playlistę z setką utworów i odpływam. Niestety technicznie jestem nieco nieogarnięta i mam kłopot z podłączeniem Spotify do naszego domowego systemu nagłośnienia :( Rozważam też kupienie osobnego głośnika, który będę mogła gdzieś w ogrodzie podłączać, gdy będziemy mieć kolejne ogrodowe party. W sumie to plany, bo tak mało wiem o systemach nagłaśniania i łączenia, by działało, że najchętniej przydałby się jakiś sensowny doradca, albo wręcz "muzyczna złota rączka".
Tymczasem piszę posta, w ustach mam smak cudownej, cudownej ryby, popijam chłodne wino i słucham kojącego Iron and Wine "Naked As We Came". Posłuchajcie...




Jakie są Wasze ulubione ryby, macie takie? Ja kocham pstrągi, łososia, bałtyckiego dorsza, troć, uwielbiam doradę, leszcze, sumy, jesiotry, tuńczyka (na surowo), karpie (nie tylko na Boże Narodzenie) i śleeedzie w każdej postaci. Gdy zahaczę o sklep ze świeżymi rybami, czasem menu układam ad hoc. Dziś miałam ochotę na troć (to tak wspominając cudooowną kolację w poznańskim Bazar 1838), ale to ryba praktycznie nie do zdobycia dla zwykłego konsumenta w Warszawie (jeśli macie sprawdzone miejsce, gdzie można ją kupić w stolicy, proszę o wieści w komentarzach, będę super wdzięczna).

Po ryby wybieram się do Makro, czasem zajrzę do Auchan, albo sklepiku z rybami na Marymonckiej. Latem wolę nie jeździć po ryby zbyt daleko, żeby mimo upałów dowieźć je świeże do domu. I już nie mogę doczekać się wakacji nad Adriatykiem, gdzie liczę na dużo, duuużo najświeższych ryb prosto z kutra. O, takie mam marzenie :)




Dziś w oko wpadły mi filety pstrąga tęczowego ze skórą i postanowiłam spróbować odtworzyć podobne podanie ryby, jak w poznańskiej restauracji. Kupiłam na targu świeże warzywa - ostatnie zielone szparagi, groszek, fasolki szparagowe w dwóch kolorach, młodą szalotkę i w kilkanaście minut miałam pyszny, lekki obiad, idealny na lato.

Och jakże to proste, łatwiutkie danie! Filety ryby - troć, pstrąg tęczowy, dorsz, dorada, a nawet łosoś - smaży się przez kilka minut wyłącznie od strony skóry, by stała się złocista i chrupiąca. W międzyczasie przygotowuję sos maślany i blanszuję warzywa. Nie liczyłam dokładnie czasu, ale myślę, że w 20-25 minut całość była gotowa. Spróbujcie koniecznie, póki tyle cudownego, zielonego i chrupiącego na straganie. Lato, lato na talerzu w pełni, kocham jeść lato!




Ryba jest chrupiąca, wilgotna i soczysta, a warzywa delikatne, lekko uginają się pod zębem, ugotowane al dente. I do tego ten obłędny, maślany sos, który doprawiłam świeżymi ziołami - szałwią i estragonem. To jest bajka, powiadam Wam, bajka. Genialne danie do zaserwowania na elegancki obiad, czy dla wyjątkowych gości. Koniecznie podpowiedzcie im tylko, by przynieśli butelkę dobrze schłodzonego białego wina, na przykład Soave.

Chrupiąca ryba z zielonymi warzywami w maśle

ok 200g kawałki fileta ze skórą na osobę 
    - troć, dorsz, pstrąg tęczowy, dorada albo łosoś
oliwa z oliwek
ok 250g zielonych wczesnoletnich warzyw na osobę 
   - wybierz różne warzywa: młody groszek, groszek cukrowy, fasolkę szparagowa zieloną i żółtą, 
     szczupłe zielone szparagi, młody bób, zielone lub żółte mini cukinie 
200g masła
2 szalotki
spora gałązka szałwii
kilka gałązek świeżego estragonu
50ml białego wina
świeżo mielony pieprz
sól morska do smaku

Rybę umyj, osusz ręcznikiem papierowym i wyporcjuj, a następnie oprósz leciutko solą i świeżo mielonym pieprzem i odstaw na kilka minut.
Warzywa umyj, oczyść i pokrój na mniejsze kawałki, szparagi pozostaw w całości, a groszek wyłuskaj ze strąków. Wszystkie warzywa oprócz cukinii i groszku blanszuj ok 2-3 minut we wrzątku, a następnie odcedź i odstaw. Jeśli w daniu będzie używany młody bób, po zblanszowaniu wyłuskaj go ze strąków. 
Na rozgrzaną oliwę na patelni wyłóż filety ryby skórą do dołu, zmniejsz płomień i przesmażaj na niewielkim ogniu ok 5-8 minut, aż ryba będzie chrupiąca od strony skóry i usmażona, ale jasna z góry. W tym czasie przygotuj sos maślany. 
Na osobnej patelni rozgrzej 3/4 kostki masła, dodaj szałwię i 2 gałązki estragonu, a następnie szalotkę pokrojoną w półplasterki i delikatnie przesmażając, zeszklij na niewielkim ogniu przez ok 4 minuty. Dodaj na patelnię zblanszowane warzywa, cukinię, wyłuskany groszek i bób. Zwiększ płomień, wlej białe wino i odparuj je. Gdy sos nieco zgęstnieje, usuń gałązki szałwii i estragonu,  zmniejsz płomień, dodaj pozostałe masło i redukuj sos, aż nieco zgęstnieje. Dopraw całość świeżo mielonym pieprzem i szczyptą soli. 
Usmażoną rybę możesz lekko osuszyć na ręczniku papierowym. Wykładaj warzywa razem z sosem na talerzach lub półmisku, na wierzchu układaj rybę skórą do góry i ułóż pozostałe gałązki estragonu. Podawaj od razu, najlepiej z chłodnym białym winem. Cudowne danie na lato!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)