Ależ się rozpalił ten czerwiec! Ledwo toto przewróciło kartkę w kalendarzu, jeszcze pachną majowe bzy, a tu żar czerwcowy z nieba się leje. A lato miało być po nocy świętojańskiej, no można było się jeszcze nacieszyć wiosną ciut ciut, wiosennym deszczem, sweterkiem na ramionach. A tymczasem w upały czas miksować chłodniki i rześkie, lekkie koktajle (dla ochłody najlepiej na lodzie). Siedzę w cieniu na tarasie, no jasne, że wolę na zewnątrz, w domu mam tak zimno, że nos zmarznięty jak w listopadzie. Lato w ogrodzie, a zimna Zośka w domu, który nie zdążył się jeszcze rozgrzać od słońca. Kocica co chwila się przeciąga pomrukując leniwie, a ja dziś rozkoszuję się orzeźwiającą, miętową sałatką z truskawkami i kozim twarogiem.
Bosko, ciepło, fantastycznie! Oby tylko tak trwało aż do końca września, prawda? Czerrrwiec, gorrrący, już czuć oddech lata, już za kilka tygodni przecie. Muzycznie u mnie The Cooltrane Quartet, pokołyszecie się ze mną przy "Oh! Darling"?
Podreptałam dziś troszkę w ogrodzie. Przycięłam bzy i mam nadzieję, że w końcu na tyle skutecznie, żeby zakwitły bujnie w przyszłym roku. Jakoś nieogarnięta jestem w kwestii cięcia drzew i krzewów Niby książki takie mądre czytałam, ale coś w praktyce różnie bywa. Ostatnia magnolia jeszcze kwitnie, niesamowite! Konwalie duże, grube, piękne zostały na jagódki dla zimowych ptaków. Niby są trujące, ale znajdują ptasich amatorów. I głaskałam pień, czy raczej grubszy patyk pienny nowej jabłoni, którą mauż posadził niedawno. Tym razem wiemy jaka to odmiana - nasz ukochany ligol. Rabarbar urósł jak oszalały, zakwitł i ma ponad 3 metru wysokości! Na ganku pięknie kwitnie clematis, ale tylko jeden, drugi ciut przemarzł tej zimy i dopiero odbija. Różaneczniki, rododendrony, poziomki... cudnie jest. Z rozrzewnieniem wspominam lato sześć lat temu, gdy wprowadzaliśmy się do naszego domu, kończyliśmy ogród i taka niecierpliwa była, tak doczekać się nie mogłam kiedy wreszcie ogród będzie bujny, pełny, gęsty. Dziś już nie walczę tak mocno z chwastami. Owszem jest co pielić, ale gruba warstwa kory i wszędobylski barwinek skutecznie przetrzebiły najgorszych dzikich lokatorów. Kocham mój ogród, pół życia do niego tęskniłam!
Jakie macie plany na weekend? My ruszamy w Bieszczady, pozachwycamy się piękną naszą Polską i damy się bosko nakarmić. Będziemy odkrywać smaki Łemków i Bojków, wpadniemy po sery do pobliskiej koziarni, ale też odwiedzimy kilka miejsc polecanych przez Gault&Millau Polska, będzie pysznie! Pogoda jak drut, czy można chcieć więcej? Zabieram ze sobą dwie zgrzewki wody, by nie tracić czasu na zakupy w sklepikach, pakuję kilka przewodników, lekki strój do biegania i buty do chodzenia. Będzie się działo! Tymczasem dzieciaki powoli się pakują, ja piszę ostatniego weekendowego posta i grzeję się na słońcu aż miło. Doskwierały mi mocno ostatnie chłodne dni maja, ale o tym już sza, czas na czerwiec!
Połączenie truskawki i ogórka zachwyciło mnie w ubiegłorocznym sezonie truskawkowym przy okazji odchudzającego koktajlu truskawkowo-ogórkowego, jest niesamowicie rześki, bezmleczny i bardzo, po prostu pięknie chudy.
Tym razem czerwony, czerwcowy owoc i zielony, soczysty ogórek połączyłam w sałatce, ale jakiej! Dużo zielonego, z mnóstwem witaminy C i ten dressing, boski! Lubicie dodać ciut słodyczy do sosu sałatkowego? Większość pomysłów na dressingi opiera się na miodzie lub brązowym cukrze. U mnie jest aromatyczny syrop klonowy, to połączenie wręcz idealne.
Zimny, chrupiący ogórek, soczyste, słodkie truskawki ze słońca, fura natki, mięty, kozi miękki twaróg i pyszny sos do sałatki. Sos na bazie najlepszej oliwy i nie ma go zbyt wiele w sałatce, ot akurat tyle, by zachwycić kubki smakowe i nie zapomnieć o biodrach, które już tylko czekają na letnie bikini dwa rozmiary mniejsze niż rok temu. Ta sałatka jest bez dodatku soli, idzie lato, trzeba pić wodę i gdzie się da odstawić sól, dla zdrowia. Miętowa sałatka z truskawkami świetnie sprawdzi się w upalne dni na lekki lunch, ale też jako rześki dodatek do potraw z grilla.
Miętowa sałatka z truskawkami
300g świeżych, słodkich truskawek
1 średni ogórek - najlepiej schłodzony w lodówce
1/3 pęczka natki pietruszki
spora garść listków świeżej mięty
ok 50g twarogu koziego (u mnie Damnis)*
dressing
3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka syropu klonowego**
1 płaska łyżeczka musztardy sarepskiej
świeżo mielony pieprz
szczypta suszonego chilli
Zmiksuj na gładką emulsję wszystkie składniki dressingu.
Ogórka umyj, obierz ze skóry i pokrój w spora kostkę. Truskawki umyj, odszypułkuj i przekrój na pół lub na ćwiartki jeśli są wyjątkowo duże. Natkę i mięte pokrój pokrój, ale nie siekaj drobno - liście stanową tu "sałatę". Wymieszaj całość z dressingiem. Łyżeczką wyjmuj kawałki twarożku i wykładaj na sałatkę. Całość oprósz płatkami chilli i świeżo mielonym pieprzem.
* kozi twarożek można zastąpić dobrą grecką fetą w niewielkiej ilości, kozią roladką lub serem camembert
** zamiast syropu klonowego można użyć syropu z agawy, ewentualnie 1/3 łyżeczki miodu rzepakowego z pasieki
------
wpis powstał w ramach współpracy przy kampanii „Cisowianka. Gotujmy zdrowo!”
3-metrowy rabarbar? :) gdzie on rośnie, że mu tak dobrze?
OdpowiedzUsuńmój jest anemiczny, przesadziłam go w inne miejsce, na razie urósł na 30 cm, czekam na więcej!
trochę oszalał , to prawda? chyba mu u mnie dobrze ;)
Usuń