coś więcej

Najlepsza zupa szczawiowa

Zastanawiałam się ostatnio, czy zupa szczawiowa jest jeszcze dziś modna. Nie sposób znaleźć ją w menu restauracji, czy knajpki z polską kuchnią, gdzie królują żurki, barszcze, rosoły, grochówki, a czasem trafi się kapuśniak. Zupa szczawiowa to jakby nie wypada, ale zupełnie nie rozumiem dlaczego. A to przecież taki cudowny, na wskroś polski smak. Zupa, która u wielu przywołuje pamięć podniebienia z najwcześniejszego dzieciństwa. Z kuchni babci, mamy, kuchni prostej, pełnej miłości i tych czarów, dzięki którym takie proste składniki z łąki zamieniają się w magię doznań na talerzu. Mój przepis na zupę szczawiową jest najprostszy, to moja ukochana kuchnia z serca domu



Chłodno dziś troszkę, no to włączam rozgrzewające klimaty muzyczne, z klimatyczną gitarą, fajnymi głosami. Znacie Pete'a Yorna? Bo on takie perełki, bardzo przyjemnie uprawia sobie ze Scarlett Johannsoon na płycie "Beak Up". Posłuchajcie "Someday"... I jak, cieplej?



Zupa szczawiowa to jedno z moich najukochańszych wspomnień z kuchni rodzinnego domu. Pierwszą świeżą jadaliśmy w maju, gotowaną ze szczawiu zebranego rano na łące. A potem posiekamy i zasolony szczaw w słoiczkach wędrował na półki do piwnicy. Szczawiową najczęściej jadaliśmy jesienią i zimą oraz obowiązkowo na Wielkanoc w Lany Poniedziałek. Bo zupa szczawiowa aż prosi się o gotowane jajko. Na Wielkanoc po zabawach w stukanie kraszankami było jajek na tyle dużo, że wędrowały do wielkanocnego żurku, a kolejnego dnia właśnie do zupy szczawiowej. Tyle, że w Wielkanoc nie wypadało mi prosić o dokładkę zupy, bo było przecież obfite śniadanie, potem wypasione drugie danie obiadowe, fura ciast i deserów.




Najbardziej lubiłam jeść zupę szczawiową jesienią i zimą. Czasem była jedynym daniem na obiad, ale nawet jeśli był w planach super kotlet schabowygenialny mielony, czy klopsiki na drugie, to ja wybierałam dokładkę szczawiowej, a potem druga dokładkę, a jak mama nie patrzyła, to potrafiłam sobie wlać jeszcze kolejny talerz i zjeść ukradkiem w kuchni. Bo ta szczawiowa, podobnie jak barszcz zabielany, to były zupy takie niemal postne, czasem zupełnie "na gwoździu", czyli bez wkładki mięsnej. Proste, ukochane smaki - najlepsze




Gdy wyniosłam się z domu rodzinnego, szczawiową jadałam już tylko na obiedzie u rodziców. W mojej własnej kuchni z czasem zaczęłam sama ją gotować ze słoiczków z solonym szczawiem, które dostawałam od ojca. Od niedawna jednak przygotowuję szczaw do słoików od podstaw - myjąc, susząc i siekając, bo to takie proste, a słoik szczawiu plus ziemniaki, jajko i śmietana w kilka chwil zrobią fantastyczny, prosty posiłek. Nawet nie wiecie jak ogromnie się cieszę, że moje dzieci też pokochały tę świetną, zwyczajną zupę!




Moja ukochana zupa szczawiowa z dzieciństwa była gotowana na kościach cielęcych albo wołowych, a gdy tych nie było, na kości od schabu. A czasem zupełnie na niczym, tylko suszonymi warzywami, łyżką masła, mnóstwem ziemniaków i posiekanego jajka. Zielona, zabielana, kwaśna i esencjonalna zupa szczawiowa. Pyszna!

Najlepsza zupa szczawiowa

100g posiekanego świeżego szczawiu łąkowego 
    LUB 120g posiekanego szczawiu ogrodowego
    LUB 100/120g szczawiu solonego ze słoika (tu przepis)
spora kość cielęca, wołowa albo kość od schabu
   LUB (wersja ekspresowa) 1 łyżka domowej mięsnej kostki rosołowej
1 łyżka domowej vegety
   LUB kawałek marchewki, pietruszki i selera starte na tarce
4-5 jajek
500-600g ziemniaków typ kulinarny A (sałatkowe)
ok 150g kwaśnej śmietany 18% lub 22%
1 łyżka masła
świeżo mielony pieprz
opcjonalnie - sól do smaku

Kości (lub domową kostkę rosołową) zalej ok 2,5 litra wrzątku, dodaj domowa vegetę i gotuj ok 20-25 minut. W międzyczasie obierz i pokrój w kostkę ziemniaki i ugotuj osobno w osolonym wrzątku. Jajka ugotuj na twardo, wystudź i obierz.
Do gotującego się wywaru dodaj szczaw - świeży posiekany lub solony ze słoiczka. Jeżeli używasz świeżego szczawiu, pod koniec dopraw zupę solą do smaku. Jeżeli jest to szczaw solony ze słoika, dosalanie nie będzie potrzebne. Odcedź ugotowane ziemniaki i dodaj do zupy. Zabiel zupę zahartowaną śmietaną (do kubeczka ze śmietaną dodaj kilka łyżek zupy, wymieszaj i dopiero wtedy całość ogrzanej śmietany wlej do gorącej zupy w garnku). Jeżeli podajesz szczawiową na rodzinnym obiedzie, do każdego talerza włóż 1-2 połówki jajek ugotowanych na twardo, jeżeli jest to zwyczajny, codzienny posiłek, możesz po prostu wszystkie jajka posiekać w kostkę i od razu wrzucić do zupy. Ja właśnie tak zazwyczaj jadałam zupę szczawiową w dzieciństwie. Dopraw zupę masłem, świeżo mielonym pieprzem i podawaj gorącą. Najlepiej od razu przewidzieć dokładki!

7 komentarzy:

  1. Pani Kasiu, sama już nie wiem, czy bardziej cieszą mnie nowe przepisy, czy utwory, które Pani udostępnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ta zupa mnie prześladuje. Ostatni raz jadłam ją w dzieciństwie. Co prawda niedawno próbowałam odtworzyć smak wykorzystując szczaw ze słoiczka, ale to już nie jest to samo. Muszę zapolować na niego na targu. Chyba można kupić świeży szczaw, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak najbardziej, można na targu kupić szczaw ogrodowy :) powodzenia i oby to był "ten smak" ;)

      Usuń
  3. Rozróżniam barszczyk szczawiowy i zupę szczawiową. Wspaniała kucharka z ośrodka wczasowego na Mazurach gotowała bardzo smacznie zachwycali się wczasowicze jej zupami. Zawsze mówiła, że nie daje się włoszczyzny do takich zup jak szczawiowa . Barszczyk smak na skrzydełkach , liść laurowy, ziel. ang., pieprz i szczaw , potem śmietana, Zupa smak j.w. ziemniaki i troszkę ryżu, przyprawy, gdy ugotowane szczaw i na koniec śmietana. Bardzo prosta i pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaję jeszcze posiekany jeden ząbek czosnku.
    Uwielbiam, dziś gotowałam pierwszy raz w sezonie, ze świeżego szczawiu!
    Do śmietany dodaję jeszcze rozkłócone żółtko.
    Smak dzieciństwa :)

    Pozdrawiam
    Olatka

    OdpowiedzUsuń
  5. A po co masło w przepisie?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)