Gdy tylko wyjdzie trochę słońca, temperatura odrobinę podskoczy na termometrze za oknem, wyciągam paczkę sałaty albo młodego szpinaku i robię na obiad soczystą sałatę. To nic, że marzec, a nawet jeszcze lepiej! W marcu przecież są najsoczystsze, najsłodsze pomarańcze, a cudowne, kremowe awokado aż się samo prosi "zjedz mnie". Od kilka lat temu wrzuciłam na bloga przepis na moje ukochane kosmopolityczne śliwki suszone - kilka stuleci temu francuskie, dziś kalifornijskie, a po dniu spędzonym ze mną zamieniają się w śliwki londyńskie - dostawałam sporo zapytań do czego ich używać, oczywiście oprócz bezwstydnego objadania się nimi prosto ze słoika. To jeden z pomysłów - pyszna sałata z marynowaną w herbacie śliwką kalifornijską.
Ależ mnie rozleniwia to słońce wiosenne za oknem. No ale w końcu 18 marca to ponoć wciąż zima jest, srsly? Włączam sobie takie leniwe, spokojne snuje i leniuszkuję popołudniowo i przedwieczornie. Dziś z Dianą Krall w pościelowej wersji "California Dreamin'", posłuchajcie…
Jeśli jeszcze nie zrobiliście zapasów śliwek marynowanych w herbacie, to zabierzcie się za nie raz dwa! Będą doskonałe do świątecznych pasztetów, pieczonych mięs, do doprawienia gulaszu, czy bigosu. No ale wcześniej koniecznie, KONIECZNIE zróbcie z nimi świetną sałatę. Mój przepis na sałatę, wraz z 15 innymi śliwkowymi pomysłami autorek fajnych blogów kulinarnych, ukazał się w ebooku z przepisami "Śliwka kalifornijska na 16 sposobów".
UWAGA - jeśli macie ochotę na całkiem bezpłatny ebook z pomysłami na dania ze śliwką kalifornijską, wystarczy wypełnić anonimową ankietę badającą preferencje kulinarne Polek. Ankieta jest całkiem bezbolesna i nie wymaga podawania żadnych danych osobowych. Przepisy są fajne, bardzo fajne - sałatki, mięsa, przekąski i desery, w sumie 16 propozycji.
Ankietę można wypełnić, a tym samym zdobyć ebook jeszcze tylko do jutra, czyli 19 marca.
Słoiczek marynowanych w herbacie śliwek kalifornijskich będzie świetnym "jadalnym prezentem" dla smakosza. Docenią go zarówno miłośnicy wytrawnych, jak i słodkich smaków. A sos, sos do śliwek jest bajeczny! Zawsze robię go ciut więcej i na jego bazie wymyślam fantastyczne dressingi do sałat. Namawiam Was na marcowe przetworowanie, bo to jeszcze przed słoikowym sezonem, człowiek nie jest umęczony, a na początek wystarczy zrobić niewielką porcję śliwek kalifornijskich marynowanych w herbacie (z 500g śliwek). Obiecuję, że się w nich zakochacie!
Uwielbiam tę sałatę za niesamowite połączenie smaków - lekko słodka, korzenna, mięciutka śliwka kalifornijska marynowana w herbacie (zwana już wtedy "śliwką londyńską"), delikatna pieczona papryka, soczyste i rześkie cytrusy, kremowe awokado i sałata z boskim b.o.s.k.i.m !! dressingiem. Powiadam Wam, bajka. Taka sałata to świetny pomysł na lunch, który można zabrać do pracy. Aha, ona też jest bez soli! Najczęściej dodaję do niej ugotowane na twardo jajko, ale mogą to być też jajeczka przepiórcze albo porwana na kawałki mozzarella lub kawałki grillowanej piersi kurczaka.
Sałatka z marynowaną w herbacie śliwką kalifornijską
100g świeżego szpinaku1 czerwona papryka
1 dojrzałe awokado
2 pomarańcze
1 ugotowane na twardo jajko*
10-12 marynowanych w herbacie śliwek kalifornijskich
płatki chilli
łyżeczka ziaren sezamu
mistrzowski dressing*
6 łyżek soku wyciśniętego z pomarańczy
6 łyżek sosu z marynowanych śliwek kalifornijskich
6 łyżek oliwy z oliwek
szczypta świeżo mielonego pieprzu
Liczę na to, że już masz w spiżarni słoik lub dwa śliwek marynowanych w herbacie? Jeśli nie, przepis znajdziesz w tym poście (klik). No bo w końcu trzeba zacząć właśnie od zamarynowania w herbacie śliwek kalifornijskich.
Paprykę przekrój na dwie połówki, połóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i opiekaj w piekarniku nagrzanym do 200°C przez ok 15-20 minut, aż skórka będzie czarna. Przełóż paprykę do miski, przykryj folią spożywczą i odstaw na kilkanaście minut. Po tym czasie papryka zmięknie i z łatwością zdejmiesz z niej skórkę. Obraną paprykę pokrój w paski. Na suchej patelni upraż na złoto ziarna sezamu.
Wytnij filety z pomarańczy, a z odciętych skórek i błonek wyciśnij sok, którego użyjesz do dressingu. Rozetnij awokado wzdłuż na dwie połówki i zgrabnym ruchem przekręć je w przeciwne strony (jak ruch kostki Rubika). Wyjmij pestkę (wbij w nią nóż i przekręć, wyjdzie gładko), i łyżką powyjmuj zgrabne kawałki miąższu. Obierz jajko i pokrój na cząstki.
Zmiksuj na gładką emulsję składniki dressingu i wymieszaj ze szpinakiem. Wyłóż szpinak w salaterce lub na talerzu, dodaj cząstki pomarańczy, kawałki awokado, jajka i papryki. Całość oprósz płatkami chilli i uprażonym sezamem. Sałatka może być samodzielną potrawa na lunch lub dodatkiem do pieczonego łososia, czy dorsza. Jest fantastyczna!
* warto zrobić od razu nieco więcej dressingu i zachować go na kolejne dni do innych, fantastycznych sałatek, jest świetny, a można go przechowywać ok 4-5dni
** zamiast jajka możesz dodać mozzarellę porwaną na kawałki, jajka przepiórcze albo kawałek grillowanej piersi kurczaka
zapowiada sie fantastycznie! mniam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować...:) zupa z krewetkami z poprzedniego posta pyszna (zamiast kopru dałam seler naciowy i trochę papryki ale inspiracja fantastyczna, dziękuję:))
OdpowiedzUsuńSałatka pierwsza klasa, po prostu pyszna, mi najbardziej smakuje z mozarellą :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) a jak smak śliwek marynowanych?
UsuńW opisie przygotowania nie ma śliwek, domyślam się, że idą do sałatki w tym samym momencie co pomarańcze i awokado? :)
OdpowiedzUsuń