Gdy zbliża się weekend, knujemy rodzinnie "co będzie grane". Lubimy całą piątką oglądać przy kominku fajne seriale, czy filmy, ale weekend to dla nas przede wszystkim gry towarzyskie. Oprócz wspólnego przygotowywania niedzielnych śniadań, celebrowania weekendowych obiadów, pichcenia z dziećmi ciast i ciasteczek, granie w gry to chyba najmilszy quality time, który ze sobą spędzamy. Wciągające karcianki i ukochane planszówki świetnie sprawdzają się także na wspólnych wyjazdach wakacyjnych, wyprawach do rodziny na święta, czy w trakcie krótszych i dłuższych odwiedzin u przyjaciół. Zabranie ze sobą angażującej gry towarzyskiej gwarantuje nie tylko odpoczynek umysłu, ale też miłe wspólne spędzenie czasu. Jedną z prostych, ale bardzo lubianych przez nas i dzieci gier, jest kultowa karcianka Dobble, ze względu na wspaniałą formę wydania obowiązkowa na każdym wyjeździe.
Uwielbiam weekendy, gdy trzaska ogień w kominku, albo wiosenne, radosne słońce grzeje przez szybę, a my rozkładamy na ławie karty, czy pionki do gry. Włączam leniwe nuty, uśmiecham się pod nosem i chłonę. To czas tylko dla nas, czas bycia razem, jak motyle łapię w siatkę wspomnień chwile spokoju, czasami emocji, czy rywalizacji ze wspólnego tu i teraz. Dziś energetycznie gra Oliver Schories i "Sunday", posłuchajcie…
Dobble to prosta, wciągająca gra ćwicząca spostrzegawczość. Córka dostała ją od koleżanki w prezencie urodzinowym 3 lata temu i od tego czasu jest obowiązkowym wyposażeniem jej torebki, plecaka szkolnego, czy torby na wakacje. Gra składa się z 55 kart, na których wydrukowane są symbole. Karty i książeczka z instrukcją są okrągłe, a całość schowana jest w bardzo poręcznym, metalowym pudełku, na tyle niewielkim, że zmieści się w każdym plecaczku, czy torebce dziecka, że nie wspomnę o damskiej torebce. Każda karta ma 8 symboli i z kolejną kartą w talii ma wspólny zawsze tylko jeden symbol, ale oczywiście to wcale nie jest takie oczywiste na pierwszy rzut oka. Symbole na kartach są w różnych rozmiarach, a zadaniem graczy jest odszukanie jedynego symbolu, który łączy dane dwie karty i głośne jego nazwanie. Na danej karcie symbol np. stokrotki, czy butelki z mlekiem może być duży, średni lub malutki, co oczywiście stanowi wyzwanie dla spostrzegawczości graczy.
Nie myślcie sobie jednak, że gra szybko się nudzi. Instrukcja podaje pięć różnych wariantów gry, z których każdy uruchamia nieco inne emocje.
Piekielna Wieża, w której zadaniem graczy jest szybkie rozpoznanie symbolu wspólnego dla posiadanej tylko jednej własnej karty i karty ze stosu (wieży) na środku stołu, a następnie powiększenie swojego zasobu posiadanych kart. W tym wariancie zwycięża gracz, który zbierze najwięcej kart. Bardzo wciąga!
Studnia - w tej wersji rozdawane są wszystkie karty, a tylko jedna odkrywana na środku stołu. Zadaniem jest oczywiście błyskawiczne znalezienie wspólnego symbolu dla karty na środku stołu i swojej własnej i przykrycie nią karty na środku. Wygrywa gracz, który najszybciej pozbędzie się posiadanych kart.
Karty parzą - to świetny wariant rozgrywany w kilku rundach, w którym masz za zadanie znaleźć wspólny symbol między własną, jedyną w rundzie posiadaną kartą, a kartą dowolnego przeciwnika, a następnie podrzucenie mu swojej karty, ten zaś ma za zadanie odszukanie wspólnego symbolu dla swojej nowe karty i pozostałych przeciwników i znów pozbycie się tym razem wszystkich kart, całkiem jak gorących kartofli. Gracze grają w ten sposób kilka lub kilkanaście rund, aż znikną wszystkie karty z talii. To bardzo emocjonująca wersja!
Złap je wszystkie, to wersja, w której także rozgrywa się kilka rund, a zadaniem graczy jest znalezienie wspólnego symbolu na karcie na środku i karcie przeciwnika, wówczas zdobywa on kartę przeciwnika. Celem jest zebranie wszystkich z odkrytych kart, potem wymienia się kartę środkową i rozgrywa kolejną rundę. Zwycięża gracz, który zbierze najwięcej kart.
Zatruty podarunek to wariant, w którym zadaniem gracza jest wciśnięcie przeciwnikowi jak największej ilości kart ze stosu na środku, poprzez rozpoznanie wspólnego symbolu dla karty ze stosu i posiadanej przez przeciwnika. Zwycięża gracz, który zostanie obdarowany najmniejszą ilością kart ze środka stołu. To paskudne, żeby tak niszczyć przeciwnika!
Proste to wszystko, prawda? W trakcie szalenie wciągającej zabawy, Dobble ćwiczy refleks, spostrzegawczość, ale też umiejętność składnego wysławiania się. Gdy widzisz na obrazku czerwone usta, możesz zakrzyknąć "usta" lub "miłość", a może "pocałunek" albo "całus". Tarcza zegara może być nazwana "zegar", "godzina" lub "czas", ale bywają symbole, przy których w stresie plącze się język, zaczyna się nerwowe yyy, eee, ten tego, no wiesz i kończy się tym, że to przeciwnik szybciej krzyknie swoje hasło, a nam pozostaje gorzkie ziarenko porażki. Jednak nie ma czasu na zastanawianie się, bo oto układ kart się zmienił. Już już wiesz, co chcesz krzyknąć, bo przecież symbol zamkniętych w okręgu dwóch łezek z kropkami w środku to oczywiście "Yin Yang", ale zanim już wydukasz owo yiiin, przeciwnik zdąży zakrzyknąć "zen" lub "tao" i pozamiatane.
Dobble to świetna gra karciana dla całej rodziny, teoretycznie od 6 lat, ale jeśli chcesz grać z młodszym dzieckiem, po prostu potrenuj z nim wcześniej rozpoznawanie i nazywanie nieznanych mu symboli. W Dobble moją grać wnuki z dziadkami, czy nastolatki z przedszkolakami. Gra nie wymaga dużej przestrzeni, czy ogromnego stołu. Świetnie sprawdza się w podróży - przy okazji lotu samolotem (wystarczy stolik samolotowy do rozkładania kart), w trakcie nużącej jazdy samochodem, czy jako urozmaicenie przerw między lekcjami w szkole. Jeśli czeka Cię długie oczekiwanie w przychodni na wizytę do lekarza, albo dziecko musi spędzić kilka dni w szpitalu, czy wyjeżdża do babci, z którą z czasem nudzi się granie w warcaby, podaruj dziecku Dobble. Gra jest bardzo prosta, błyskawicznie wciąga, świetnie bawi i jest idealnym pretekstem do nawiązywania nowych znajomości między dziećmi.
Ja bardzo lubię to, że rozgrywki Dobble są szybkie i krótkie. Grę można szybko zakończyć, a potem zabrać się do kolejnego wariantu. To świetny trening na spostrzegawczość nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych, którzy czasem okazują się bardziej gapowaci od zdecydowanie młodszych graczy. Warto ćwiczyć spostrzegawczość, a gdy przy okazji jest mnóstwo zabawy, młode umysły trenują refleks nawet nie zauważając, że to świetna i przydatna gimnastyka dla mózgu. Dobble to świetna podróżna gra towarzyska.
Ja bardzo lubię to, że rozgrywki Dobble są szybkie i krótkie. Grę można szybko zakończyć, a potem zabrać się do kolejnego wariantu. To świetny trening na spostrzegawczość nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych, którzy czasem okazują się bardziej gapowaci od zdecydowanie młodszych graczy. Warto ćwiczyć spostrzegawczość, a gdy przy okazji jest mnóstwo zabawy, młode umysły trenują refleks nawet nie zauważając, że to świetna i przydatna gimnastyka dla mózgu. Dobble to świetna podróżna gra towarzyska.
Dobble - gra karciana
wydawnictwo: REBEL.pl
wiek graczy: od 6 lat, ale młodsi też sobie poradzą
rozgrywka: 5-10 minut
dla: 2-8 graczy
opakowanie: małe metalowe pudełko
+ 55 kart + instrukcja
+ 55 kart + instrukcja
cena: ok 45-59zł
Świetna! Nie mogę się doczekać kiedy z Kacperkiem będziemy mogli pograć w takie gry ;) Póki co dziś 22 razy przeczytaliśmy Przyjaciół z zagrody ;)
OdpowiedzUsuńU nas tez hit!
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta gra :) Niby jest od 6-ciu lat, ale my gramy z naszym czterolatkiem, bo bardzo mu się podoba i ćwiczy oczko i język ;) Zresztą ostatnio zaczął grać w Carcassonne i też mu się podoba. Oczywiście stosujemy wtedy uproszczone zasady, gramy wolniej, żeby miał z tego frajdę a się nie zrażał to miejmy nadzieję, że wyrośnie nowy gracz w rodzinie :)
OdpowiedzUsuńA takie wspólne spędzanie czasu jest najlepsze na świecie <3