Muszę w końcu zabrać się za porządki, takie poważne. Ale nie tylko te w kuchni i spiżarni, ale też na dyskach ze zdjęciami. Zajrzałam do albumu ze zdjęciami z jesiennej wyprawy w Bieszczady i znów się zakochałam! Znów chcę jechać, wąchać bieszczadzkie szlaki i gapić się na mapę gwiezdnego nieba. Tymczasem wyciągam z lodówki kiszoną kapustę i smażę łemkowskie fuczki. Fantastyczne, trochę postne placki, których smak poznałam właśnie w Bieszczadach. Są proste i szybkie do zrobienia, usmażcie koniecznie!
W Bieszczadach zakochałam się pierwszy raz we wczesnych latach nastoletnich, harcerskie rajdy, wędrowne piosenki o Bieszczadach, ach marzyło mi się deptanie połonin. I ta pierwsza miłość, nieskonsumowana, pozostała platoniczną. Kiedyś nie pojechałam na jakiś rajd, innym razem rozłożyło mnie, gdy obóz harcerski miał być w Bieszczadach. Potem miłość rozpaliły piosenki Starego Dobrego Małżeństwa i Kaczmarskiego i znów - studenckie wypady bieszczadzkie, w których nie wzięłam w końcu udziału. Aż kilka miesięcy temu, w pierwszych dniach października, po prostu spakowaliśmy dzieciaki i dobre buty do bagażnika i urwaliśmy się na kilka dni przedłużonego weekendu. Jechałam powstrzymując łzy, że po tylu latach w końcu je zobaczę. Magiczne Bieszczady. Słuchałam Kaczmarskiego i czekałam na pierwszy świt…
Och jaka głodna jechałam! Wygłodniała smaków, widoków, wzgórz i dolin pod podeszwami. Czekałam na spotkanie z dziczyzną w Wilczej Jamie, miałam ślinotok na myśl o naleśniku gigancie w Chacie Wędrowca, z zachwytem odkrywałam fantastyczne, rzemieślnicze piwo z bieszczadzkiego browaru URSA Maior. Musiałam spróbować też proziaków (sodowych chlebków) z masłem czosnkowym i całkiem niespodziewanie poznałam fuczki - łemkowskie placki z kapusty kiszonej, które podano nam w Hotelu Carpathia do pieczonej w piecu ryby. Były świetne!
Kuchnia Bieszczad i Podkarpacia, wyrosła z biedy i niedostatku. Łemkowie i Bojkowie wykorzystywali płody lasów i łąk, jadali niewiele mięsa, a zimą i na przednówku często jadali kiszone w sezonie ogórki i kapustę, które dostarczały witaminy C, a gotowane na kapuścianym kwasie polewki z dzikimi roślinami (dziś nazwalibyśmy je chwastami), zagęszczane grochem, fasolą, kaszami, syciły i rozgrzewały. Aż do końca XIX wieku zbożem, które odgrywało najważniejszą rolę w kuchni bieszczadzkiej z pogranicza, był owies. Tereny te nazywane były wówczas "ziemią owsianą". Z owsa robiono mąkę, kaszę, wypiekano chleb owsiany. Do wielu mącznych potraw dodawano właśnie mąkę owsianą. Z czasem zastąpiła ją mąka pszenna.
To właśnie z łemkowskiej kuchni wywodzą się fuczki - postne, proste placki z ciasta naleśnikowego i kiszonej kapusty. Różne źródła tego przepisu podają różne wersje w kwestii kapusty - po odciśnięciu gotowaną do miękkości, albo wręcz przeciwnie - odciśniętą i dodawaną na surowo. Osobiście preferuję wersję z surową kapustą kiszoną, dzięki której placki mają więcej smaku.
Mądrość ludowa podpowiadała, by do smażonych placków z kiszoną kapustą dodawać kminku, który pozytywnie wpływał na trawienie i pracę wątroby, jednak żaden diabeł nie namówi mnie na dodawanie kminku do potraw. Fuczki można doprawić do smaku majerankiem lub cząbrem, który także wspomaga trawienie, znosi wzdęcia. Doprawiajcie je zatem według uznania. A ja to jeszcze muszę koniecznie zrobić fuczki na kozim mleku, jak tylko gdzieś świeże zdobędę. Bieszczady słyną z wypasu kóz, świetnych kozich serów. Dawniej owcze i kozie mleko było często obecne w kuchni pogranicza.
Fuczki dziś podaje się w restauracjach serwujących regionalną kuchnię do pieczonej ryby albo mięsa, często z mocnym, aromatycznym sosem czosnkowym. Dawniej fuczki jadano jako główny posiłek i podawano z kwaśną śmietaną lub kiszoną kapustą. Spróbujcie ich na przednówku, są proste i szybkie do zrobienia, tylko kupcie prawdziwą kapustę kiszoną (a nie kwaszoną).
Fuczki łemkowskie
200g kiszonej kapusty
1 jajko
200ml mleka (spróbuj koniecznie na kozim!)
150g mąki owsianej lub pszennej
sól i pieprz do smaku
opcjonalnie: kminek, cząber, majeranek
opcjonalnie: kminek, cząber, majeranek
masło klarowane do smażenia
Kapustę odciśnij i posiekaj. Z jajka, mleka i mąki zrób ciasto naleśnikowe, dopraw je solą i świeżo mielonym pieprzem, dodaj posiekaną kapustę kiszoną i ewentualnie opcjonalne przyprawy. Smaż na maśle (najlepiej klarowanym) po 2-3 minuty z każdej strony. Podawaj gorące z kwaśną śmietaną, do dań mięsnych lub ryby albo z mocnym sosem czosnkowym na bazie jogurtu.
Sos czosnkowy
3-4 ząbki czosnku
1/3 łyżeczki soli
świeżo mielony pieprz
łyżka natki
łyżka koperku
200g gęstego jogurtu (u mnie "bałkański" od Maluty)
Zmiksuj w blenderze lub posiekaj razem czosnek, natkę i koperek, utrzyj z solą i świeżo mielonym pieprzem, wymieszaj z gęstym jogurtem i podawaj do gorących placków. Sos jest mocny! Jesli wolisz delikatniejsze smaki, zmniejsz ilość czosnku.
Te fuczki mnie urzekły:) Mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu uda mi się je zrobić:)
OdpowiedzUsuńdaj znac koniecznie jak wyjdą i na która wersję się zdecydujesz - z gotowaną, czy surową kiszona kapustą :)
UsuńMiałam dzisiaj na obiad i po prostu ponownie bomba, tylko za mała porcja. Wyszło raptem 10 i chcemy więcej:) Jeszcze miałam taką cudowną kiszoną kapustę, że wyszły lepsze niż poprzednio:) Mój mężczyzna powiedział, że dawno nie jadł czegoś tak dobrego. Proszę mi uwierzyć, że z jego ust to największa pochwała:) Dziękuję raz jeszcze!
UsuńI zdecydowałam się oczywiście na surową kiszoną kapustę, bo nie znoszę zapachu gotowanej:) Swoją drogą jest taki przesiedleńczy przepis (z obwodu Lwowskiego) z gotowaną kapustą, ale świeżą. Nazywa się to kapuśniaczkami i podaje z majonezem. Tyle tylko, że bez mleka z dodatkiem 5 jaj i z mąką. Też zrobiłam, ale fuczki lepsze:)
UsuńSuper! bardzo bardzo się cieszę :) swoją drogą idealne danie na post, nieprawdaż? Ucałowania dla mężczyzny ;) i Cudownych Świąt!
Usuńbędąc w Bieszczadach 3 tygodnie temu robiłam i jadłam i baaardzo mi smakowały :) prosta, pyszna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńmuszę i ja niebawem się wybrać :)
UsuńGenialny pomysł! Muszę koniecznie zrobić, mój amator kiszonej kapusty i sosu czosnkowego będzie zachwycony :)
OdpowiedzUsuńto czekam na wieści, czy posmakują :))
UsuńSmakowity obiad na jutro-kiszona własnej roboty, śledzie świeże prosto z kutra no i fuczki, ach !!! Pozdrawiam znad Bałtyku. Ela z Wybrzeża
OdpowiedzUsuńi ja pozdrawiam, daj znać proszę jak posmakują :)
UsuńDziś robię! Już od jakiegoś czasu się do nich przymierzam, ale nie wiedziałam, że nazywają się fuczki:) Teściowa się ucieszy, bo ona z Bojków:):):) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚpieszę donieść, że fuczki zrobione i śladu już po nich nie ma:) Rewelacja! Proste i pyszne! Zrobiłam z mąką owsianą i oczywiście własnoręcznie zakiszoną kapustą:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńogromnie się cieszę :) pozdrów teściową!
UsuńNigdy nie słyszałam o plackach z kiszonej kapuchy! Trzeba koniecznie wypróbować. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ! Smaczne, inne, wytrawne :)
Usuńsuper! bardzo się cieszę :))
UsuńOj, jaki piękny, pachnący, pełen słońca wpis. Aż chce się zrobić fuczki! Baaardzo czuję te klimaty - harcerstwo, Kaczmarski, SDM. Rozmarzyłam się i zatęskniłam. Dzieciaki odchowam i pakujemy się tam. Hej, przygodo! :)
OdpowiedzUsuńja właśnie planuję kolejny wyjazd w Bieszczady, może się spotkamy na szlaku?
Usuńa póki co usmaż fuczki :) Dobrego weekendu!
Zrobione: pyszne, proste, nieoczywiste :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z Koziego wypasu w Smolniku. Przepis wypróbuję.
OdpowiedzUsuńsuper, cieszę się :)
UsuńUwielbiam Bieszczady!!! Byłam tam kilka razy i wybieram się ponownie latem - skradły moje serce, więc do zobaczeni ana szlaku. O fuczkach nie słyszałam. Gdy będziesz w Biesach zajrzyj do Terki na pstrąga :-)
OdpowiedzUsuńpstrągi kocham, dzięki, zajrzę :)
Usuńwyszły super, spróbowałam na zytniej mace i domowej kapustce. zastanawiam się jeszcze nad jakimś innym "niejogurtowym" sosem, próbowałas może z czym innym? pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z Bieszczad. Wilcza Jama przereklamowana kompletnie. Mięso dzika twarde, sarnina tylko poprawna. Za to polecam Brzeziniak w Przysłupiu.
OdpowiedzUsuńOla
zrobiłam zamiast kapusty dodałam sałatkę ze słoika z kapusta własnie z marchewka/papryka ...tez super
OdpowiedzUsuńUwielbiam kapustę kiszona i naleśniki a to danie jest moim ulubionym. Ja robię ciasto z mielonej kaszy gryczanej nie palonej :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe i proste - wykorzystałam surówkę z kiszonej kapusty, która została z poprzedniego dnia. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPyszne. Proste, szybkie i obłędne😀
OdpowiedzUsuńMnie też urzekły FUCZKI - jadłam pierwszy raz w Wetlinie w restauracji Berdo (teraz w czerwcu 2017 - aż 3 razy :-) - po prostu "niebo w gębie". Oczywiście jak wróciliśmy z wakacji to spróbowałam z Pani przepisu - wyszły rewelacyjnie! Bardzo dziękuję za przepis! Podają je jeszcze ze śmietaną i surówkami oraz opcjonalnie z gulaszem.
OdpowiedzUsuńJeszcze chciałam dodać, że są niskokaloryczne! Wedle moich obliczeń przy powyższych proporcjach 100g = 109 kcal. Smażę na oleju kokosowym, więc lekko trzeba dodać trochę kalorii ze względu na użytą ilość. Dodaję do ciasta łyżeczkę oleju, dla lepszej spójności i by się nie przypalało. Smacznego!
OdpowiedzUsuńFuczki jadłam w tym roku w Cisnej, Pod kudłatym Aniołem. A dzisiaj przygotowałam dla rodzinki. Pyszne wspomnienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByliśmy w 2020 roku w Bieszczadach na wakacjach, my z małżem już któryś raz, dzieci pierwszy, uwielbiam te miejsca, głównie Cisnę, Wetlinę, a Duczki ze względów zdrowotnych robię z gotowana kiszona kapusta, ale o dziwo pyszne są i z gotowaną i z surową kiszoną, kiedyś jadałam z surową, coś wspaniałego a z sosem czosnkowym własnej roboty pycha😍
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka Bieszczad, dzisiaj postanowiłam przypomnieć sobie te smaki i zaplanowałam Taki obiad wraz z Twoją sugestią podam z rybą. Dziękuję i pozdrawiam 😃
OdpowiedzUsuńWczoraj jedliśmy fuczki ale z sosem czosnkowym z dodatkiem świeżego czosnku niedźwiedziego w gospodarstwie Przed Bieszczady w Wisłoku Wielkim u Zbyszka i Beaty. Zaje...iste.
OdpowiedzUsuń