Wyprawa szlakiem kulinarnym Mazowiecka Micha Szlachecka

Od kilku lat podróżując po świecie, ale też zwiedzając różne zakątki Polski, zawsze wyszukuję ciekawostek kulinarnych charakterystycznych dla regionu, w którym jestem. Poluję na fuczki na Podkarpaciu, kaszebsko maleno na Kaszubach, roladę i kluski na Śląsku, cebularze na Lubelszczyźnie i kiszkę ziemniaczaną na Podlasiu. Najwygodniej i najciekawiej jest, gdy dany region ma swój szlak kulinarny, którym można podążać. Od niedawna i Mazowsze ma swój pierwszy szlak kulinarny - Mazowiecka Micha Szlachecka, a ja tam byłam miód jadłam, nalewki piłam i wrócę po więcej. Wybierzecie się ze mną?


Wspominam piękny występ zespołu Sokołowianie, który zatańczył dla nas i zaśpiewał pięknie na koniec spotkania i jakoś tak rzewnie się zrobiło. Posłuchajcie Kroke, fantastycznego zespołu z Krakowa, któremu bliska jest ludowa i kle muzyka. "Usual Happiness", pycha!…


To jest właśnie dla mnie takie "zwykłe szczęście", odkrywanie regionów Polski od kuchni i wracanie do korzeni smaku mojej kuchni dzieciństwa tu, na Mazowszu. Mazowsze dzisiejsze to połączenie historycznej krainy Mazowsze, położonej w środkowym biegu Wisły i dorzeczu jej dopływów (z Płockiem jako historyczną stolicą) i fragmentu Podlasia, które po ostatnim podziale administracyjnym Polski częściowo znalazło się w województwie Mazowieckim. To właśnie we wschodniej części Mazowsza (województwa mazowieckiego) położony jest pierwszy w tym regionie Szlak Kulinarny Micha Mazowiecka, który w 2012 roku stworzyły trzy przedsiębiorcze babeczki - dwie Małgośki i Bożena.


"Micha szlachecka" w pierwszej chwili brzmiało dla mnie przedziwnie, do chwili, gdy powitano nas chlebem i solą i gdy okazało się, że we wszystkich obiektach, które odwiedzaliśmy, przedstawicie Szlaku ubrani są w stroje szlacheckie z przełomu XVII i XIX wieku. Czułam się jak na planie filmowym! Szlak Kulinarny na Mazowszu powstał na terenie powiatów siedleckiego i sokołowskiego (kulturowo Podlasie), z prywatnej inicjatywy kilku właścicieli stylowych obiektów z tradycjami, którzy chcieli promować region wschodni Mazowsza odwołując się do lokalnych smaków, folkloru i tradycji. Jest to młoda inicjatywa, ale już dziś oferuje wiele ciekawych atrakcji, nie tylko dla podniebienia.

historyczne i współczesne zdjęcie Dworu Mościbrody 

Małgorzata Borkowska to właścicielka Dworu Mościbrody, pięknie odrestaurowanego majątku ziemskiego z I połowy XIX wieku, któremu przywrócono świetność w ostatnich latach. Stylowe pokoje, ogromne tereny do spacerów, piękne stawy, cisza i spokój, którą chciałoby się delektować dłużej, a już szczególnie wiosną i latem. Tymczasem  pierwszy śnieg, puszek właściwie pobudził apetyty i nie mogłam doczekać się aż coś zjem!

Dworska kuchnia w Mościbrodach to nie tylko tradycyjne wędliny, dziczyzna i pasztety przygotowywane według dawnych receptur kuchni staropolskiej, ale przede wszystkim wyśmienite (sic!) dania z karpia i ryb słodkowodnych, które hodowane są w 18 hektarach dworskich stawów. Jednym z punktów wyprawy na Mazowsze były warsztaty kulinarne z karpiem mościbrodzkim i czosnkiem latowickim w roli głównej.

w dworskiej kuchni, pod okiem jej szefa Adama Filipczuka filetowaliśmy karpie
i przyrządzaliśmy z nich bulion rybny i smażone filety z karpia z masłem czosnkowym

Bulion z karpia był wyborny - lekki, aromatyczny, idealny na świąteczny obiad. No ale potem podano karpia. Tego karpia, którego udawałam tylko, że filetuję - karpia mościbrodzkiego z masłem czosnkowym. Boshhhh, co za smak! Zjadłam dokładkę, gdy nikt nie patrzył i oblizywałam łyżkę po ziemniakach z masłem czosnkowym. To był chyba najlepszy karp jakiego w życiu jadłam, a zjadłam już ich wiele. I gdy zawiozłam kawałek mężu memy, ten rzekł, że jest lepszy niż jego osobisty karp wigilijny! Świat w posadach drży…


słynna beza z sosem truskawkowym na powitanie,
a na śniadanie pasztet z karpia na bolesławieckiej porcelanie

W Dworze Mościbrody dzień rozpoczyna się pięknie i stylowo -  śniadania podawane są na przepięknej bolesławieckiej porcelanie. W menu domowe wędliny, wędzone karpie i wyborny pasztet z karpia, ale też własnej produkcji powidła, konfitury i marynaty. Latem po śniadaniu warto umówić lekcję wędkowania, a złowione ryby można zamówić na kolację lub uwędzić na miejscu i zabrać do domu. Na terenie majątku jest wiele pięknych zakątków, w których można ukryć się z książką, wieczorem siąść przy ognisku, a przy większych biesiadach zamówić pieczone prosię lub flambirowanego indyka. Restauracja Dworska słynie też z wyśmienitej, trzywarstwowej bezy podawanej z sosem truskawkowym i nalewki dworskiej. Czysta poezja!


Bożena Polak-Stojanowa i jej certyfikowany sklep ekologiczny w Siedlcach

Bożena Polak-Stojanowa w samym centrum Siedlec karmi daniami kuchni staropolskiej w Restauracji Zaścianek Polski, ale też prowadzi certyfikowany sklep z ekologiczną i zdrową żywnością, w którym można naleźć wiele produktów z oznaczeniem "Kulinarne Dziedzictwo Mazowsze". Po odwiedzinach w uroczym sklepiku pełnym smakołyków, w lekko rozchichotanym gronie zabraliśmy się za wypiekanie pierniczków staropolskich. To były moje pierwsze pierniczki w tym roku.

warsztaty pieczenia pierniczków staropolskich (bardzo dobrze nam znanych)
w restauracji Zaścianek Polski w Siedlcach
Jak już objedliśmy się pierniczkami, czas było na… no właśnie  - staropolską biesiadę w Restauracji Zaścianek Polski. Powitano nas nalewką z cytryńca chińskiego, a zaraz potem swoimi nalewkami częstował Pan Longinus (ale nie Podpibięta).

kolacja w Zaścianku Polskim w Siedlcach - pyzy z mięsem, pierogi na różne sposoby, pieczone mięsiwa,
żurek staropolski, smalec, chleb z Piekarni Ratuszowej i kolekcja nalewek
Zaścianek w swojej karcie ma kilka dań z logo "Kulinarnego Dziedzictwa" w tym pierogi szlacheckie i babciny zraz wołowy, mnie najbardziej zachwyciły pyzy z mięsem i fantastyczny żurek staropolski z chrzanem. Nie starczyło miejsca na pierogi szlacheckie (z ziemniakami i boczkiem), pierogi z kaszą, czy pieczeń z jelenia. Po długim i obfitującym w obfitość dniu jedyne o czym marzyłam to gorąca kąpiel i wygodne łóżko…

Małgorzata Zaranek i jej piękne dziewczęta witają nas w Retro Spiżarni w Skibniewie


Małgorzata Zaranek, właścicielka Retro Skibniew była gospodynią drugiego dnia na Szlaku Kulinarnym Mazowiecka Micha Szlachecka. Pod okiem babci Halinki, mała Małgosia uczyła się kleić pierogi, lepić bęcwały, marynować owoce i warzywa. Po latach już Pani Małgorzata otworzyła urokliwe miejsce w Skibniewie, w którym karmi po staropolsku, wykorzystując przepisy babcine. Na większych biesiadach w Retro Skibniewie podają pieczone w piecu chlebowym prosię, świeżonkę z płonącej patelni i kiełbaski z grzybów i kury. Każdego odwiedzającego zachwyci bogactwo samej spiżarni - setki słojów i słoiczków z cudownymi gruszkami korzennymi, konfiturami z owoców z własnych sadów i smażonymi powidłami jabłkowymi. Wielką atrakcją w Retro Skibniewie jest ruska bania, "anielskie masaże", a także piękne stare sady i urokliwy staw. A kto chętny, może przebrać się w stroje z epoki i zasiąść do iście staropolskiej biesiady, ze stylową zastawą i sztućcami. Tym razem przebieranki nie były nam w głowie, bo najważniejsze w czasie naszego pobytu w Skibniewie miały być… pampuchy!

wiejskie jajka z sąsiedniego gospodarstwa, mąka z mazowieckiego młyna, drożdże i mleko od pobliskiego rolnika
- tak powstają mazowieckie pampuchy


Na warsztaty przyrządzania pampuchów mazowieckich szykowałam się od kilku dni. Otóż w programie było "smażenie pampuchów". No ale jak to? przecież to są takie białe "bułki" na parze, to jakie smażenie? Skibniewskie pampuchy nie były puchatymi drożdżowymi parowańcami, ale cudownie chrupiącymi ciasteczkami z drożdżowego ciasta smażonymi na oleju, podobnymi w smaku do skórki z pączków lub nieco bardziej miękkich faworków. Dobrze wysmażony pampuch ma bąbel powietrza w środku, do którego wkłada się łyżeczkę (lub łyżkę jak kto woli) najlepszej domowej konfitury. Podczas, gdy urocza dziewczyna smażyła na fajerkach pampuchy, ja zachwycałam się aromatem smażonych jabłek. Pampuchy były wyśmienite zarówno z konfitura wiśniową, jak i gorącymi, smażonymi nad otwartym paleniskiem powidłami jabłkowymi. A te były cudowne!

boskie, lekuchne, uwodzicielskie pampuchy mazowieckie

W Retro Skibniewie regularnie organizowane są rękodzielnicze spotkania warsztatowe - można spróbować swoich sił w filcowaniu, szydełkowaniu i hafcie, a także warsztaty kulinarne ze smażeniem konfitur jabłkowych w sadzie, czy przygotowywaniem tradycyjnych kiełbas. Pani Małgosia ściśle współpracuje z lokalnymi twórcami - rękodzielnikami, zespołami tańca ludowego oraz kołami gospodyń wiejskich. Trzy założycielki Szlaku Kulinarnego Mazowiecka Micha Szlachecka włączyły do oferty szlaku wiele innych ciekawych atrakcji okolicy. Na Szlaku jest także neogotycki Pałac Partykozy, Gorzelnia Chopin w Krzesku, w którym można podglądać proces destylacji wódek,  siedleckie Muzeum Diecezjalne z jedynym w Polsce obrazem "Ekstaza Św Franciszka" autorstwa El Greco,  Park Linowy w Naktorach, zachwycający prywatny ogród botaniczny w Woli Suchożebrskiej, a także siedleckie Muzeum Regionalne.


dwie Małgośki i Bożena - kobiety petardy
i specjały Michy Szlacheckiej zaklęte w słojach i butelkach

Z wyprawy Szlakiem Kulinarnym Mazowiecka Micha Szlachecka wróciłam absolutnie zaczarowana - gościnnością, smakiem, życzliwością i tym jak "daleko" okazało się bardzo bliskie. Bliskie w kilometrach i czasie, ale też bliskie memu sercu, które choć z Mazowsza, to z korzeniami na Podlasiu, tym jeszcze bardziej na wschodzie, ale smakującym jak na szlaku. Zapowiedziałam się, że chciałabym wrócić do Skibniewa na warsztaty kiszenia kapusty, a do Mościbrodów na wiosenne wędkowanie z synem, w Zaścianku chętnie kleiłabym pyzy, to oczywiście w przerwach od lenistwa, które w tak cudnych okolicznościach przyrody i półmiska stać się może  najważniejszym punktem weekendowego wypadu ;)

Zespół Pieśni i Tańca Sokołowianie 


Na koniec cudownego wyjazdu podziwialiśmy fantastyczny występ Zespołu Pieśni i Tańca Sokołowianie, który "skromną" ekipą 50 osób (stanowiącą ledwie 1/3 całego zespołu) wprawił nas w szczery zachwyt. Cudownie było słuchać i patrzeć na dzieci, młodzież i dorosłych, którzy w tak piękny sposób kultywują tradycje polskiego tańca regionalnego. Brawa!


Więcej o Szlaku Kulinarnym Mazowiecka Micha Szlachecka możecie też przeczytać u KucharniCrust&Dust i w Ziołowym Zakątku.


------
wpis powstał przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego, który był organizatorem dwudniowej wyprawy po smakach Mazowsza

2 komentarze:

  1. ależ pysznie :) Lubię regionalne smaki :) ale muszę przyznać się, że fuczki na podkarpaciu są już rzadkością, chyba wręcz reliktem, nigdy nie jadłam, a spędziłam tu prawie całe dotychczasowe życie :) za to prozioki (proziaki) to jest dla mnie smak Podkarpacia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a groch Jasiek z suszoną węgierką z Małopolski jest Ci znany ? moje ukochane danie wigilijne:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...