Niedziela, gramy w gry, a Wy? Ale my lubimy rodzinnie, przy niskim stoliku, grzejącym kominku i półmisku pachnących pomarańczy albo orzechów do łupania. Na chwilę, w której rozpakowujemy nową planszówkę lub grę karcianą czekamy całą piątką. Są takie, w które nie da się grać w kilka osób, a jedynie parami (a pozostali nerwowo popędzają "no dalej teraz nasza kolej"), ale i takie, do których siadamy całą rodziną. Od wczoraj gramy w nową karciankę "Timeline", w której udaje mi się wygrywać z dużym i mądrym synem!
W sobotnie wieczory i niedzielne przedpołudnia siadamy do rodzinnego grania. To uczta i najfajniejszy czas tylko dla nas. Nie ma komputera, komórek, telewizora. Zaparzam latte, szykuję przekąski dla graczy i włączam ulubione jazzowe płyty. Czas nie istnieje, łuskamy orzechy, gapimy się w ogień w skupieniu przed kolejnym posunięciem albo poklepując nerwowo uda czekamy na ruch przeciwnika. Dziś przedpołudniowo gra George Benson, posłuchajcie ze mną "Breezin'"…
Qrcze rodzinne granie w planszówki jest takie fajne, że zadziwia mnie czasami reakcja znajomych, którzy wcale nie grają eee, planszówka?… Planszówki, czy karcianki integrują starszych i młodszych, uczą fajnej rywalizacji, albo współpracy i są świetnym spędzeniem wspólnie czasu. To jest nasz "quality time". Nasze dzieciaki są takimi mistrzami szachów, warcabów, czy Abalone, że czasem aż się pocę na myśl o kolejnej rozgrywce, w której wiadomo, że przegram. No wiecie, po prostu miło jest od czasu do czasu zwyciężyć, prawda? Od wczoraj gramy w nową karciankę Timeline i … cholerka ja i mauż dajemy radę, a nawet chwilami mamy przewagę nie tylko z najmłodszymi, ale i najstarszym naszym nastolatkiem!
Nie każdy da się zachęcić do gry, gdy przeczyta "zgadnij daty utworzenia różnych wynalazków" albo "porównaj swoją wiedzę historyczną". Orajt, gra edukacyjna = ciężka praca, a "małolaty" i tak będą bardziej na bieżąco, bo w końcu mają to pewnie właśnie w szkole. Na dodatek najstarszy marudzi - eee historia. Udaje nam się go namówić na pierwsza rozgrywkę.
Instrukcję gry ogarniamy w 30 sekund - 220 dwustronnych kart obrazujących wydarzenia historyczne i wynalazki wraz z datami ich powstania/wydarzenia. Kart podczas gry nie trzymamy w ręku, a na stole - awers to pytanie, rewers jest rozwiązaniem. Każdy zawodnik otrzymuje 4 karty, pozostałe lądują na stosie, z którego pierwsza losowa karta rozpoczyna grę - te układamy na środku stołu datą (rozwiązaniem) do góry. Grę zawsze zaczyna najmłodszy zawodnik (sprytne, ma fory), potem gra toczy się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Zadaniem graczy jest wyłożenie swojej karty na osi czasu - przed, po lub pomiędzy kartami leżącymi na stole.
" Okręt HMS Pearl atakuje Czarnobrodego" - kim u diaska był "Czarnobrody", orajt, to chyba pirat, ale jak się ma do tego "wynalezienie antyseptyki" ? Po chwili okazuje się, że "wynalezienie żarówki" nastąpiło 13 lat po owej antyseptyce. Następna karta jest łatwa - "wynalezienie kombinezonu do nurkowania" damy radę, na pewno koniec XVIII wieku. O do diaska - 1679??? Porażka na całej linii, zamiast pozbyć się karty, muszę jedną dobrać. "Wynalezienie wózka na zakupy" łatwizna - XX wiek na bank. Uff, tym razem mi się udało, owszem wiek XX, ale nie miałam pojęcia, że przed II wojną światową!
Po pierwszej rozgrywce nasz najstarszy nastolatek dopiero się rozkręca. Przegrał z mamą, chyba weszło mu na ambicję. Za to średni syn ma kłopot ze zrozumieniem kilku kolejnych kart. Włącza się tata - ej pomyśl, "de-kolonizacja Afryki", to kiedy te kolonie już przestawały istnieć, prawda? chłopcy szybko się konsultują odnośnie "początku kolonizacji Afryki", którą to kartę rozgrywaliśmy w poprzedniej rundzie. Emocje na całego, gdy okazuje się, że "odkrycie źródła Nilu przez Europejczyków" i "wynalezienie silnika spalinowego" wydarzyły się w tym samym roku, czysty fart, że udało się je położyć we właściwym miejscu. Po kilkunastu rundach czujemy jak mózgi lekko parują, fajne popołudnie i… chłopcy chcą więcej!
Timeline to fajna gra karciana dla całej rodziny, jasne, że najmłodszy uczestnik musi chociaż trochę już znać historię, ale element losowości daje szansę wygrania nawet 10latce. Czasami liczy się logika, ważna jest strategia - im mniej kart leży na osi czasu, tym lepiej umieszczać na niej najpierw karty ze swojej puli, z którymi mamy największy problem - nie znam daty "wynalezienia kamertonu", ale na pewno po "spaleniu Rzymu" a przed "wynalezieniem bomby atomowej".
Timeline do grania na komputerze (płyta dołączona do pudełka z kartami) |
Grę można traktować zarówno edukacyjnie - jako okazję do rozmów z dziećmi, uczenia myślenia logicznego, przypominania sobie faktów, które mogły nieco wywietrzeć z głowy, jak i sposób na sprawdzenie się wśród dorosłych uczestników spotkania. I często największy miłośnik historii musi oddać pola pasjonatowi fizyki, czy mistrzowi logicznego myślenia.
wyjaśnienia niektórych haseł w wersji gry na cd |
Co mnie bardzo zaskoczyło to fakt, że gra na cd ma też wersję na Maca, dzięki czemu mogłam ją otworzyć. Można grać na czas albo do pięciu błędów. Super jest, że jest trochę wyjaśnień do niektórych kart, czego brakuje mi na kartach papierowych. Kart wydarzeń jest więcej niż w wersji papierowej.
Co zmieniłabym w Timeline, żeby gra była jeszcze ciekawsza (drogi Wydawco, to do Ciebie!)
- dodałabym kilku zdaniowy opis do każdego wydarzenia na rewersie w miejscu obrazka
awers każdej karty przedstawia obrazek (np. wzburzone morze, półnadzy rozbitkowie na prymitywnej tratwie z niewielkim żaglem) + hasło "obraz Tratwa Meduzy"
rewers zawiera datę 1819, to samo hasło "obraz Tratwa Meduzy" i nazwisko malarza Theodore Gericault.
Będzie fartem lub potwierdzeniem znajomości historii, jeśli uda mi się prawidłowo umieścić kartę na osi czasu. Byłoby rewelacyjnie, gdyby na rewersie zamiast znanego już z awersy rysunku przedstawiającego rzeczony obraz było krótkie wyjaśnienie czego dotyczy pytanie, czym była fregata Meduza i dlaczego obraz jest tak dramatyczny. Takie właśnie podpowiedzi, chociaż nie do wszystkich kart są w jej wersji na cd, czyli materiał jest, wystarczy w kolejnym druku to dodać.
- zmieniłabym pudełko
na kartonowe lub plastikowe, ale takie, które mieści same karty i być może zawiera ruchomą przegródkę, która pozwala z jednej strony pobierać karty ze "stosu" do gry bez obawy ich rozsypania na stole, z drugiej pozwala odkładać karty odrzucone w taki sposób, by zawsze były ułożone awersem w jedną stronę, co ułatwi późniejsze tasowanie do kolejnych rozgrywek. Niestety opakowanie gry nie daje szansy do zgrabnego spakowania jej i zabrania w podróż
- ułożyłabym wersję gry zawierającą wydarzenia z historii, czy wynalazczości Polski i Europy
"pierwsza udana operacja na otwartym sercu prof Religi", Chrzest Polski", "pojawianie się ziemniaków na polskich stołach", "bitwa pod Grunwaldem", "wynalezienie języka esperanto" , "śmierć Anny Boleyn", "zburzenie Bastylii", - Skoro udało się z Monopoly, to czemu nie z Timeline?
Kochany Wydawco - koniecznie zrealizujcie taką wersję! z opisami wydarzeń na rewersie z poręcznym pudełkiem do spakowania kart w podróż i z furą wiedzy z historii Polski i Europy.
Timeline - gra karciana
wydawnictwo: REBEL.pl
wiek graczy: od 8 lat, ale lepiej poradzi sobie 10-12 latek,
świetna dla dorosłych!
rozgrywka: ok 15 minut
dla: 2-8 graczy
opakowanie: duże pudełko + 220 kart + gra cd
cena: ok 69zł
…
"Timeline" rozgrywałam dzięki uprzejmości REBEL.pl
I mam prezent na Święta. Dziękuję za podpowiedź.
OdpowiedzUsuńPięknie napisanie i sfotografowane.
Gratuluję pięknego bloga. Będę zaglądać częściej.
Pozdrawiam
Limonka