coś więcej

Karp wigilijny w pestkach (bezglutenowy)

Ależ się rozkochałam w karpiu w tym roku! Ja bardzo proszę, szczególnie tych z Was, którzy do karpia jak do jeża, nie szalejcie z cała rybą, którą będziecie targać żywą w torbie i kąpać w wannie, a potem męczyć się z "za dużo karpia", "ojjj kto to zje?". Kupcie filet z karpia i przyrządźcie go na wigilię w jakiś spektakularny sposób. Albo całkiem prosty, acz wyśmienity. Jeśli kupicie karpia z dobrej zaufanej hodowli, taki pyszny karp będzie królował na wigilijnym stole! Można karpia smażyć i podać z masłem czosnkowym, jak serwują go w dworskiej kuchni w Mościbrodach, albo poprosić własne dziecko o przyrządzenie fantastycznych filetów z karpia w pestkach. Takiego karpia przyrządza moja niespełna 10-letnia córka.


W tym roku Gwiazdka układa się tak pięknie, że tyle czasu, dużo czasu wokół niej - na leniuchowanie, słuchanie pięknych dźwięków, na gadanie z papugą, albo "podgonienie" z kuchenną krzątaniną. Karpia tym razem kupiłam wcześniej niż zwykle i dziś go zamarynowałam, by dotrwał do Wigilii. W sobotę mieliśmy niedzielę i mnóstwo odpoczynku, w niedzielę mamy sobotę i poszaleliśmy w kuchni. A teraz świecą już światełka na choince, pięknie gra kolęda Zbigniewa Preisnera i Beaty Rybotyckiej "Całą noc padał śnieg", spokojny wieczór, cudny. Taki wieczór w oczekiwaniu. Ta kolęda będzie u nas grała w Wigilię, posłuchajcie…




Ciągle ciągam moje dzieci na jakieś warsztaty kulinarne. W zasadzie to wystarczy już dziś krótkie hasło - chcecie iść na warsztaty kulinarne? odpowiedź jest zawsze bardzo entuzjastyczna i to głośne TAAAAK!!! nie zdąży wybrzmieć, gdy dzieciarnia już zakłada buty gotowa na kolejną przygodę z mikserem, nożem  i patelnią. Ale zupełnie nie spodziewałam się, że dzięki warsztatom "Tajemnice stołu", zorganizowanych w listopadzie przez warszawski Slow Food, którego jestem członkiem, będę miała karpia z głowy! Dzieci miały okazję poznać właściciela gospodarstwa rybackiego, zapytać o wszystkie szczegóły dotyczące hodowli karpi, a potem zabrały się za ich przyrządzanie - tym razem były to karpie lekko marynowane w słodoko-kwaśno-octowej marynacie, obtaczane w oleju i panierowane w pestkach, płatkach migdałowych lub mące kukurydzianej. Tuż przed posiłkiem dzieci miały także okazję poznać obowiązujące przy stole zasady savoir vivre. Było nie tylko pysznie, ale też wytwornie i elegancko.



Moja mała, piękna, bardzo niewieloletnia córka jest dumna ogromnie, że warsztatach slowfoodowych "Tajemnice stołu", które odbywały się w ramach kuchnia + Food Film Fest nauczyła się przyrządzać karpia w tak prosty i wyśmienity sposób, że w zasadzie sama go robi. No dobrze, tata przejmuje pałeczkę w chwili smażenia na patelni, ale reszta w małych dłoniach naszej panny, na które rękawiczki w rozmiarze "S" wciąż są za duże…


Z sobotniego Targu Śniadaniowego na Żoli, znów przyniosłam karpia mościbrodzkiego. Jest cudowny, pyszny, tłusty, smaczny, niemulisty, wspaniała ryba! No ale po namyśle stwierdziliśmy, że dwa filety to przy naszej pięcioosobowej gromadce przy stole będzie jednak za dużo na Wigilię. W końcu musi być miejsce jeszcze na 3-4 rodzaje śledzi, ukochaaany groch z kapustą, cudownie chrupiące pieczone pierogi wigilijne  podane do wigilijnego barszczu na domowym zakwasie, na najlepszą sałatkę jarzynową i na rybę "po grecku"  i obowiązkowe, najwspanialsze luksusowe wigilijne pierogi z grzybami.  W soboto-niedzielę przed Gwiazdką moja młoda, zdolna córka przyrządziła karpia w pestkach i była tak dumna, ech… więcej takich chwil!


Cudownie smaczny karp, pyszny, tłusty, mięciutki i chrupiący od pestek będzie świetnym i prostym pomysłem na wigilijne danie, ale hej, on jest tak pyszny, że można go podać bez okazji! Najpierw marynuję go co najmniej dobę w lekko octowej, dzięki której ryba jest jeszcze bardziej delikatna i nie wymaga solenia. A jeżeli (tak jak w tym roku) kupienie karpia wypadnie kilka dni przed wigilią, dzięki marynacie dłużej zachowa on świeżość. Ten karp nie wymaga panierki z mąki i całkiem przy okazji jest bezglutenowy.

Wigilijny karp w pestkach

marynata na ok 1-1,5 kg filetów z karpia
1 litr wody
10g cukru
20g soli
50ml octu jabłkowego
2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka ziaren pieprzu
W ciepłej wodzie rozmieszaj sól, cukier, dodaj przyprawy i odstaw do wystudzenia. Na końcu dodaj ocet jabłkowy. Pokrojoną na małe kawałki rybę wkładaj do zimnej marynaty. 

filety ze świeżego karpia z zaufanej hodowli (po prostu jak najlepsze)
nierafinowany olej rzepakowy
panierka: pestki dyni, pestki słonecznika, płatki migdałowe, ew pokruszone płatki kukurydziane

Filety z karpia umyj, pokrój na mniejsze kawałki i włóż na co najmniej dobę do zimnej marynaty. Po wyjęciu z marynaty ususz rybę ręcznikiem papierowym do sucha, obtocz w nierafinowanym oleju rzepakowym, a następnie obkładaj wybraną lub mieszaną panierką z pestek i płatków migdałowych. Smaż na niewielkim ogniu na rozgrzanym oleju rzepakowym - najpierw od strony skóry, potem delikatnie przewróć i smaż z drugiej strony. Podawaj rybę na gorąco, ale przyznam, że taki "zapomniany" kawałek karpia na zimno jest fantastyczny, a pestki lub płatki migdałowe wciąż chrupią!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)