Ja do risotto jak do jeża. No rozumiem zjeść w jakiejś dobrej restauracji, DOBREJ podkreślam, gdzie ziarenka ryżu będą nie za twarde i nie rozgotowane, dokładnie "w punkt". Do nich cudne dodatki - grzyby, ryby, ślimaki (eee żartowałam), ale risotto gotować samemu? w domu?? No kto by mi kazał, na pewno sie nie uda! Próbował Kurt Scheller (a raczej ja u niego), ćwiczyłam pod okiem mistrzów włoskiej kuchni i cóż, bez rewelacji, bez sukcesów i absolutnie bez zachwytu. A tymczasem... ni z tego ni owego, tak bez ostrzeżenia i prosto z łąki ugotowałam pyszne risotto z koniczyną, młodą fasolą maślak i szałwią. Otóż jest szał, a ja guuupia byłam, że dopiero teraz ;)
Nie chce mi się dziś gadać, ani pisać o muzyce. Ugotowałam pierwsze risotto ever, siedzę na tarasie z miską doskonałego jedzenia na kolanach, piję wino, słucham "Meadow" - kompozycji jednego z moich ulubionych autorów muzyki filmowej Alexandre'a Desplat…
P.S nie, filmu nie znam, może to serial? to też nie znam ;)
A jakie są Wasze doświadczenia z risotto - gotujecie w domu? jadacie w restauracji? Jakie macie ulubione? Czy to tylko ja taka risotto-odporna/oporna byłam przez ostatnich 15 lat? Z dziką radością wczytam się we wszystkie Wasze podpowiedzi w temacie idealnego risotto - napiszcie coś w komentarzach!
Dzięki książce Małgosi Kalemby Drożdż "Pyszne chwasty", a w zasadzie spotkaniu prasowemu promującemu książkę, wlazłam w risotto jak gęś w błoto i dobrze mi bardzo. A co najciekawsze gotowałam je "na głodzie", gdy powinnam zamieszać coś w szybkie 3-4 minuty, a nie stać nad patelnią i mieeeszać, podlewać i mieeeszać i mieeeszać i podlewać. Tym razem jednak nie było niemal nic w lodówce i spiżarni, a przynajmniej nic "rześkiego i świeżego". No może poza pękiem strąków fasoli "maślak", którą przywiozłam z Wrzaw.
W zasadzie w risotto, oprócz jak najlepszej jakości składników nie ma nic trudnego - trzeba mieć dobry ryż do risotto (arborio), jak najlepsze masło, dobre białe wino i najlepszy bulion. Do tego mogą być zwyczajne warzywa korzeniowe, albo grzyby, czy owoce morza. Co kto lubi i na co ma fantazję. Jeśli latem wybierzecie się na łąkę, nazbierajcie różowej i białej koniczyny - całą miskę. Przyda się też bukiecik szałwii i tymianku, a już kilka strąków młodej fasoli będzie czystą rozkoszą. Moje pierwsze EVER risotto wygląda tak jak na zdjęciu. Błyskawicznie zjadłam, dobrze, ze nie musiałam się dzielić !
Pomysł na risotto z koniczyną pochodzi z książki "Pyszne chwasty". Można go dowolnie modyfikować, wg własnego smaku. Jedna kwestia, a propos przepisu z książki - autorka pisze, że porcja z 250g suchego ryżu to jest na 4 osoby. Ok - może bardzo chude osoby, albo bardzo mało jedzące osoby, albo jako deser po obiedzie z kotletem schabowym dla trochę mniej chudych osób. Risotto z koniczyną jest tak pyszne, że jeśli ma być podane na lunch lub główny posiłek, od razu zaplanujcie porcję dla jednej osoby ze 100g ryżu.
Risotto z koniczyną i młodą fasolą
proporcje dla 1 osoby
2 cebule szalotki
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki masła
100g ryżu do risotto arborio
130ml białego wytrawnego wina
ok 250ml bulionu (u mnie z domowej kostki rosołowej)*
szklanka świeżych kwiatów i listków różowej i białej koniczyny
kilka sporych liści świeżej szałwii
kilka gałązek świeżego tymianku
mała garść wyłuskanej ze strąków młodej fasoli (u mnie fasola "maślak" z Wrzaw)
ok 50g startego parmezanu
Na łyżce masła i oliwie zeszklij posiekane drobno szalotki i czosnek. Dodaj ryż i przesmażaj razem na niewielkim ogniu ok 5 minut, aż ryż stanie się szklisty. Wlej wino, zamieszaj, dolej ok 100ml bulionu, przykryj patelnie pokrywką i duś na niewielkim ogniu ok 10 minut. Po tym czasie dodaj kolejne 100ml bulionu oraz koniczynę i cały czas mieszając gotuj risotto. W miarę ubywania płynu, dolewaj bulion w niewielkich porcjach, próbując, czy ryż staje się miękki, ale nie rozgotowany. Dodaj ziarna młodej fasoli i dalej gotuj. Gdy ryż osiągnie ten idealny moment - delikatnie ustępuje pod zębem - dodaj ostatnią łyżkę masła, wymieszaj całość i posyp parmezanem. Na wierzchu ułóż kilka świeżych kwiatów koniczyny i od razu podawaj. Pyszne! (chwasty)
* bardzo polecam zrobienie zapasów domowej kostki (pasty) rosołowej - mięsnej i warzywnej. Do przygotowania risotto wystarczy łyżeczkę pasty (pół na pół mięsnej i warzywnej) zalać wrzątkiem, wymieszać i pyszny bulion do risotto gotowy!
* bardzo polecam zrobienie zapasów domowej kostki (pasty) rosołowej - mięsnej i warzywnej. Do przygotowania risotto wystarczy łyżeczkę pasty (pół na pół mięsnej i warzywnej) zalać wrzątkiem, wymieszać i pyszny bulion do risotto gotowy!
Bardzo piękny post i bardzo piękna muzyka doń dobrana. Ja osobiście uwielbiam i często robię risotto. Moje ulubione jest z kurkami. Muzyka przez ciebie wybrana naprawdę cudowna. Przypomina mi trochę ścieżkę dźwiękowa z filmu Fortepian. Lubię wielu kompozytorów, ale jednym z najbardziej ukochanych jest Rene Aubry. Jego muzyka znajduje się między innymi na ścieżce filmu Pina. Pozdrawiam i przesyłam coś Aubry'ego
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=bdGa8JLQkpk
Ja risotto bardzo lubię, chociaż bardziej kojarzy mi się z jesienno-zimowymi wieczorami. Parujący talerz pożywną strawą :) Moim domownicy z kolei nie pałają do niego miłością, więc zazwyczaj robię tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam z buraczkami, podane z plastrami zapieczonego z tymiankiem sera koziego. Jest fenomenalne!
Aha, aha, wersja bardziej letnia: z cukinią, skórką cytrynową i świeżą miętą. Zdecydowanie bardziej rześkie ;)