Kocham kotlety, chociaż robię je zdecydowanie zbyt rzadko. W sumie to taka bardzo męska dziedzina w moim domu, że nawet trudno mi powiedzieć "robię". Kotlety schabowe od wielu już lat robi mój mąż i są po prostu doskonałe. Najlepsze na świecie kotlety mielone też robi… mój mąż zazwyczaj przy okazji robienia przepysznych gołąbków. Przepis na kotlety mielone przez całe lata był tajemnicą moich rodziców, którą w końcu zdradzili mojemu mężowi mniej więcej po 10 latach naszego małżeństwa. No wiecie, żeby sekret w "obce ręce" się nie dostał.
Jeśli kiedyś Michał Turnau przeczyta tego posta i doniesie bratu, że "Czułość" gram przy kotletach mielonych… Heh, no cóż, tak już mi gra, tak mi brzmi ciepło, bezpiecznie, kojąco, miłośnie. Posłuchajcie Grzegorza Turnaua "Czułość" i wyłączcie się na chwilę z pędzącej codzienności…
Gdy kilka lat temu zakładałam bloga, miałam taki plan, żeby wszystkie najstarsze, najprostsze, najukochańsze smaki dzieciństwa i domu rodzinnego się na nim znalazły. ChilliBite to mój osobisty brulion kulinarny, z którego kiedyś czerpać będą nasze dzieci. Wracam co jakiś czas właśnie do tych najbardziej pierwotnych smaków, do mojej kuchni z serca domu. Do czerwonego barszczu na gwoździu, domowej ryżowej/pomidorowej, do dębowych ogórków i zupy nic, prosto z dziecięcych snów. Na liście ukochanych domowych smaków są oczywiście najlepsze na świecie kotlety mielone. Chyba u nikogo nigdy kotlety mielone mi tak nie smakowały jak w rodzinnym domu, a dziś w mojej własnej kuchni.
Kotlety mielone kojarzą mi się z latem, z wiejską kuchnią, otwartymi szeroko oknami i kanapkami, z kotletem, które zjadałam pod trzepakiem. Jako dziecko nie zastanawiałam się jak mojej babci, czy mamie mogło chcieć się smażyć furę kotletów w gorący, upalny dzień. Teraz latem moje dzieci biegają w ogrodzie, żar leje się z nieba, a ja smażę kotlety mielone na prosty, wakacyjny obiad. Podaję do nich ogórki: kiszone, mizerię po warszawsku lub ogórki w occie. Do tego młode ziemniaki z koperkiem i kefir lub maślankę. Błogość...
Przez kilka pierwszych lat małżeństwa, mając dość ogólne pojęcie jak zrobić (w końcu przecież proste) kotlety mielone, próbowałam sama działać w kuchni. I niby wszystko było tak samo jak u rodziców, ale jednak… no nie ten smak. Po kilku próbach podpytywania jak dokładnie, co konkretnie, ile tego, a ile tamtego, w końcu wysłałam mojego osobistego męża na warsztaty kotletowo-gołąbkowe do rodziców. Sama siedziałam obok i skrzętnie zapisywałam wszystkie wskazówki. I jakby zdarzył się cud - od tego dnia kotlety mielone zawsze były wspaniałe, a ja nie musiałam wpraszać się "na kotleta i pudełko kotletów na wynos". Moja miłość do kotletów bowiem jest specjalna - do dziś nie potrafię się zdecydować, czy wolę kotleta na gorąco, prosto z patelni, czy kanapkę z zimnym kotletem na pajdzie chleba.
Przez kilka pierwszych lat małżeństwa, mając dość ogólne pojęcie jak zrobić (w końcu przecież proste) kotlety mielone, próbowałam sama działać w kuchni. I niby wszystko było tak samo jak u rodziców, ale jednak… no nie ten smak. Po kilku próbach podpytywania jak dokładnie, co konkretnie, ile tego, a ile tamtego, w końcu wysłałam mojego osobistego męża na warsztaty kotletowo-gołąbkowe do rodziców. Sama siedziałam obok i skrzętnie zapisywałam wszystkie wskazówki. I jakby zdarzył się cud - od tego dnia kotlety mielone zawsze były wspaniałe, a ja nie musiałam wpraszać się "na kotleta i pudełko kotletów na wynos". Moja miłość do kotletów bowiem jest specjalna - do dziś nie potrafię się zdecydować, czy wolę kotleta na gorąco, prosto z patelni, czy kanapkę z zimnym kotletem na pajdzie chleba.
Zanim sprzedam Wam patent na najlepsze kotlety mielone, pochylę się nad ową kanapką z kotletem. Dobry chleb z ulubionej piekarni, cienka warstwa smalcu ze smażenia kotletów i kreska tatowego chrzanu potrafiły mnie przyprawić o drżenie. Taka kanapka była marzeniem każdego dzieciaka, który nerwowo przełykał ślinę na sam dźwięk szeleszczenia torebki śniadaniowej, którą rozwijałam na długiej przerwie, czy wyciągałam na ławce obok trzepaka. Czysta rozkosz… Dziś kanapkę wciąż robię na dużej pajdzie chleba, ale smaruję go z masłem i nigdy, przenigdy nie zapominam o "kresce chrzanu".
I tak pisząc tego posta, słuchając koncertowej płyty Grzegorza Turnaua zastanawiam się jak bardzo niemodne stały się kotlety mielone. Prosty kotlet dziś już pogardzany, jest po prostu cudownym wynalazkiem i ogromnie mnie cieszy, że moje dzieci udało mi się wciągnąć do "klubo kotletofanów". A Wy w jakiej frakcji jesteście - pogarda, czy uwielbienie?
5 kroków do najlepszego kotleta mielonego?
1. doskonałe mięso - koniecznie mieszanka wieprzowiny (łopatka) i wołowiny (pręga/ligawa), a wieprzowina powinna być nie "świńska" z masowej hodowli, ale wiejskiej, swojskiej produkcji. Ponownie polecam tu wieprzowinę rasy puławskiej (starej polskiej rasy zachowawczej), którą można dwa razy w tygodniu kupić w Auchan. Mięso powinno być zmielone na dość drobnych oczkach.
2. odpowiednie doprawienie - nigdy przenigdy nie dodaję do kotletów surowej cebuli, a wyłącznie drobniutko pokrojoną cebulę podsmażoną na złoto na oleju, ważna jest też moczona kajzerka, sól, świeżo mielony pieprz, szczypta ostrego chilli, jajka i bułka tarta z kajzerki do panierowania
3. kształt kotleta - jeśli widzicie gdzieś puchate, pękate kotlety, to czasem ich takimi nie formujcie na surowo! do smażenia kotlet musi być płaski, i dopiero pod wpływem temperatury oleju mięso kurczy się na bokach, a kotlet puchnie, stając się bardziej okrągły. Jeśli kotlet od razu zostanie uformowany dość grubo, jest szansa, że z wierzchu będzie rumiany, ale w środku jeszcze surowy
4. rumiana skórka - to panierka w tartej bułce i smażenie: początkowo na dość dużym ogniu, a potem powolne dosmażanie na mniejszym
5. soczystość kotleta uzyskuję poprzez smażenie dość długo na średnim ogniu i kilkukrotne przewracanie w trakcie
Kotlety mielone
na ok 20 sporych kotletów
700g łopatki wieprzowej (najlepiej z wiejskiej wieprzowiny lub z rasy puławskiej/złotnickiej)
300g pręgi wołowej (ew rostbef lub ligawa)
1,5 średniej cebuli
1,5 kajzerki
2 wiejskie jajka
ok 2 płaskich łyżeczek soli
świeżo mielony pieprz do smaku
szczypta ostrego chilli
bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Kajzerki namocz w zimnej wodzie na ok 15 minut, a następnie dokładnie odciśnij.
Cebulę pokrój w drobniutką kostkę i przesmaż na złoto na 3 łyżkach oleju - cebula powinna być jasno-złota a nie rumiana!
Oba gatunki mięsa zmiel maszynką do mielenia mięsa na średnim lub drobnym sitku. Mięso wymieszaj z odciśnięta bułką, przesmażoną cebulą (razem z olejem), jajkami, solą, pieprzem i chilli. Ważne by mięso było dobrze wyrobione. Możesz to robić ręcznie lub w mikserze używając płaskiego mieszadła. Wyrabianie powinno trwać minimum 15 minut, aż masa będzie spójna i kleista. Odstaw wyrobione mięso na ok 30 minut.
Dłońmi zamoczonymi w zimnej wodzie uformuj spore, ale dość płaskie kotlety, a następnie każdego obtocz dokładnie w bułce tartej i tępą stroną noża odciśnij na jednej stronie kratkę. Kotlety w trakcie smażenia nieco się skurczą, ale będą grubsze niż po uformowaniu, zatem dobierz ich wielkośc do możliwości domowników.
Smaż kotlety na silnie rozgrzanym oleju przez około 1 minutę, następnie zmniejsz płomień i smaż jeszcze ok 2 minut. Przewróć na drugą stronę i na sporym ogniu smaż ok 2 minut. Potem jeszcze kilkukrotnie przewracaj smażąc na niewielkim ogniu, aż staną się rumiane, a w środku będą usmażone, ale pozostaną soczyste. Kotlety smaż partiami, tak, by miały sporo miejsca na patelni. Łącznie z każdej strony kotlet smaży się ok 3-5 minut (w zależności od wielkości). Ja robię kotlety raczej niewielkie, jeśli jedzą je dzieci i większe dla dorosłych.
Kotlety mielone podawaj z młodymi ziemniakami posypanymi koperkiem, szklanką kefiru i domowymi ogórkami kiszonymi. Mam nadzieję, że po obiedzie zostanie Ci trochę usmażonych kotletów. Schowaj je do lodówki, a potem przekrawaj w poprzek na pół i zjadaj z odrobiną chrzanu na kromce dobrego chleba posmarowanej cienko masłem. Pyszne!
W nieco inny sposób robię kotlety mielone. Ale myślę, że są równie pyszne co Twoje.
OdpowiedzUsuńZnakomite na ciepło i na zimno do pieczywa. Najczęściej robię ich więcej, na dwa obiady... rzadko kiedy wystarcza. Pierwszego dnia cieszą się niesamowitym popytem! :)
No ja nie wiem, czy to przepis babci. O ile wiem, tak kiedyś był problem z wołowiną a do tego chilli ? tego się teże w kuchni polskiej nie używało
Usuńzdecydowanie uwielbienie :) u mnie najczęściej w towarzystwie buraczków... mmm ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńRobię identyczne, z resztą mama mnie tak nauczyła. Tylko czasem inne części mięsa się trafiają.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuje ten przepis, choć u mnie kotlety je się również w towarzystwie buraczków, rzadziej z ogórkami! Dziwi mnie natomiast jak można jeść kotlety z ogórkami kiszonymi i kefirem!! Jak można produkt mleczny łączyć z ogórkiem i mięsem?Przeciez to grozi bólem brzucha! Ludzie to mają dziwne upodobania
OdpowiedzUsuńZ tym bólem brzucha to niestety przesądy, albo... Wyjątkowe zahartowanie żołądków w naszej rodzinie :) ostatnio miałam rozmowę z moim nastolatkiem, który zje wszystko i w każdej kombinacji. Po śniadaniu na obozie, na którym zjadł jajecznicę, pomidory kiełbaski, ogórki, potem wkroil sobie morelę do jogurtu. Koledzy ponoć wyrazili najwyższe zdziwienie i obawę o sensacje żołądkowe. Oczywiście nic mu nie było, a kolegom tez nic sie nie działo, mimo iż chyba pierwszy raztak właśnie jedli :)
Usuńto chyba kwestia treningu, moja Frania wcina małosolne, zsiadle mleko z czeresniami a na koniec ogorek gruntowy z musztardą i nic jej nie jest :)
UsuńZrobilam wg przepisu, dodajac tylko mniej soli, ale niestety dla nas byly o wiele za slone (uzywamy malo soli na codzien). Szkoda mi zmarnowanego miesa ale mysle ze zrobie jeszcze raz, dodajac maks. pol lyzeczki soli.
OdpowiedzUsuńAleksandro - my też używamy niezbyt dużo soli, ale chyba jednak nieco więcej niż Wy. W każdym przepisie warto mieć w tyle głowy własne proporcje szczególnie soli, czy ostrych przypraw i na bieżąco korygować ich ilość. Przykro mi, że nie udało się uratować kotletów, liczę iż następnym razem (po korekcie preferencji soli) będą Wam smakowały :)
UsuńNie trzeba marnowac kotlety mozna bylo zmielic dodac kiszonej kapusty miekiej ugotowanej 20 min) i doprawic czosnekiem zawinaC W NALESNIKI I KROKIETY GOTOWE.
UsuńWystarczy przed ostatecznym smażeniem kotletów uformować małego kotleta,usmażyć,spróbować i dopiero ostatecznie doprawić pieprzem a zwłaszcza sola.Ryzyko wykluczone.Pozdrawiam.
Usuń16 gram na kilogram a tu 32 kto daje tyle soli
Usuńchyba nie rozumiem tego komentarza hmmm: 2 płaskie łyżeczki soli = 10g na 1kg mięsa. Skąd pomysł o 32 gramach? Owszem łyżka soli miałaby 15g, lecz tu mowa o łyżeczkach.
UsuńSuper przepis, zrobilysly z 5-letnia corka 20 sztuk (malych) i poszly w oka mgnieniu... Dzieki!
OdpowiedzUsuńpolecam się częściej ;)
Usuńsmaczne wyszly kotlety z przepisu
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDziekuje za pyszne kotlety. Nie ma lepszego przepisu. Do kotletow zrobilam kapuste zasmazana z marchewka rowniez z Pani przepisu.
OdpowiedzUsuńogromnie sie cieszę, że się udały i smakowały :)) miód na moje uszy :) dobrego wieczoru!
UsuńKto daje sól do potraw "na łyżki"? Mięso może być różne byle by świnka:) Dodatki zalatwiają sprawę jak choćby czosnek czy świeża natka pietruszki. Zawsze robię inne kotlety niż poprzednie bo smaku trzeba szukać:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodczas smażenia cebulki proponuję dodać odrobinę cukru (podpatrzone w Top Chefie), naprawdę robi różnicę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź :)
UsuńDupy nie urywa...a tyle pisania.
OdpowiedzUsuńhaha
UsuńZrobiłem po raz pierwszy w życiu. Całej rodzinie smakowały. Myślałem ,że starczy na dwa dni , ale reszta z obiadu zjedzona na kolację z chlebem i bez (robiłem mniejsze kotlety). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:*) ogromnie mi miło czytać takie komentarze, dziękuję
UsuńRobię podobnie,ale smażę na smalcu.Do mielonych i ziemniaków koniecznie marchewka z groszkiem zasmażana na maśle albo zasmażana kapusta kiszona z boczkiem.Wiem, straszna bomba kaloryczna, ale smaczne.
OdpowiedzUsuńboshhhh jak dawno nie jadłam zasmażanej kapusty z boczkiem!
UsuńPYCHOTA trochę zmieniłem dodając podduszone z cebulką pieczarki i ostrą papryczkę .Reszta bez zmian .Co do soli i pieprzu próbuję surowy farsz i doprawiam do smaku. Pozdrawiam smacznego
OdpowiedzUsuńfajnie szukać własnych smaków :)
Usuńmój ojciec zawsze próbował mięsa na surowo. z wołowiną, czy jagnięciną tez próbuję, ale przy wieprzowinie i kurczaku powstrzymuję się jednak
W mojej rodzinie od lat do kotletów nie wbija sie całych jajek lecz początkowo do masy dodaje się same zółtka a jak już masa jest dokładnie wymieszana dodaje sie białka ubite na sztywna pianę i delikatnie miesza . Wtedy kotlety są bardziej puszyste
OdpowiedzUsuńa to bardzo ciekawe! muszę kiedyś spróbować :)
UsuńWitaj.Wlasnie skończyłam smażyć cielecy sznycli wg.Twojego przepisu,wyszły pyszne.Napewno skorzystam z wielu Twoich przepisow.Pozdrawiam.Maria.
OdpowiedzUsuńHmmm, żebym to ja potrafiła sznycle cielęce smażyć ;)
UsuńSerdeczności
Od 2 lat robię tylko i wyłącznie wg Twojego przepisu.Długo szukałem tak prostego, a zarazem doskonałego mielonego.Najlepszy na gorąco,na zewnątrz chrupiący,wewnątrz miękki i buchający parą po przekrojeniu.Po prostu doskonały i to jest czego poszukiwałem.Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*) to miód na moją blogerską duszę, że ktoś czyta, gotuje, zachwyca się, a potem wraca, żeby zostawić komentarz, ślad i podziękowanie. Merci ! I cudnej niedzieli :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyszly wysmienite...i juz ich nie ma!Mniam...Pozdrawiam!
UsuńPrzeciez to miecho jest zjarane. Nie wstyd ci wrzucac takie foty?
OdpowiedzUsuńfstyt straszzzzzny!
UsuńPrzerost formy nad treścią. Dzisiejszy świat zgłupiał doszczętnie. Szukam przepisu na mielone klasyczne i dostaję tonę retrowspomnień. A weź przestań...
UsuńPyszne domowe kotlety. Czasem najprostsze potrawy musza być wykonane " właśnie tak, a nie inaczej" ! Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńPo co kratka na kotlecie ?
OdpowiedzUsuńmożna grac w kółko i krzyżyk hahahahaha
UsuńStandardowy przepis, co w nim wyjątkowego?
OdpowiedzUsuńa to, że Ktos go przypomina; powtarza, daje szanse na przeczytanie Komuś kto nie znał. Nie jesteś sam na świecie
UsuńZrobilam juz drugi raz i wyszly pycha :)
OdpowiedzUsuńJa daje na pol kilo 1 łyźeczke soli plaską i nie są przesolone w sam raz .
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis, przymykając oczy widzę moja Babcie w kuchni - tak właśnie robiła. Dzięki, że mogłem podejść trochę nostalgicznie do tego przepisu, nie na darmo mówi się, że jest to sztuka kulinarna. Kto powiedział , że wzruszać to można się tylko przy romansidłach
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że niektórym po prostu przeszkadzają wpisy, bo są po prostu świetne, a nie że autorka coś źle robi. Jak mi nie pasuje przepis, to szkoda mi czasu na wypociny i szukam czegoś podobnego. Stronę dodałam już do ulubionych. Ludzie po prostu mają problemy, więc grają w internecie wyjątkowych. Mi takie retro przepisy przypomniały np. o kurczaku w papryce czerwonej w piekarniku i przestaliśmy je w ogóle smażyć. Jak ktoś szuka klasycznego przepisu, to polecam stronę/aplikację smaker i darować sobie uszczypliwości... bo wcale tak nie błyszczycie jak się wam tak wydaje, szczególni ci krytykujący i pouczający
OdpowiedzUsuńKanapka z kotletem i musztardą - szczególnie zabierane w trasę ( lub udka pieczone z kurczaka).
OdpowiedzUsuńKotlety podawane z mizerią lub sałatą ze śmietana w lecie albo zimową porą z marchewką i groszkiem lub buraczkami zasmażanymi oczywiście. Smaki dzieciństwa przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Na, wiele, sposobów można robić mielone, wazna jast jakość mięsa, dziś już trudno o takie z domowego chowu. Robiłem i robię jak robił mój Ojciec. Mięso wieprzowe, łopatka /karkówka, kawałek słoniny, czy boczku, i mięso z cielęciny, to wszystko mielimy, kiedyś był tylko sól pieprz, cebula i czosnek i majeranek, i żadnych innych wynalazków, bułka, lub moczone płatki owsiane jaja i wyrabiamy. Uważam że, smaczniejszych niema nigdzie, przepis z 1920 roku tak się kiedyś robiło. Od co..
OdpowiedzUsuńKotlety będą zdrowsze gdy je lekko podsmażymy a potem dopieczemy w piekarniku.Nie wyjdą spalone , będą pulchne .Jak ktoś lubi delikatne to, na sposób szwedzki, można dodać do mięsa trochę śmietanki.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś ma sposób na równe kotlety , bo robione w ręku wychodzą różnie ?