coś więcej

Jajko po benedyktynsku

Kiedyś jadałam jajka po benedyktyńsku tylko na śniadaniach w podróży służbowej i to pod warunkiem, jeśli nocowałam w dobrym hotelu. Niby jedno jajko, ale energii i smaku dawało na pół dnia - chrupiąca grzanka, słony bekon, pyszne jajko w koszulce i zniewalający, aksamitny sos holenderski. A dziś w kilka minut takie eleganckie śniadanie przygotowuję dla rodziny. Koniecznie zróbcie takie śniadanie na weekend!


Możesz zamknąć oczy i z rozkoszą delektować się smakiem wyśmienitego jajka po benedyktyńsku. Włącz wcześniej płytę  Lizz Wright i posłuchaj "When I Close My Eyes"… idealny początek weekendu!


Czasami mi się zwycajnie nie chce, nie chce kombinować z wymyślaniem wieloetapowych, wieloskładnikowych śniadań. Kiedy indziej bawię się w przygotowywanie półmisków kolorowych, biżuteryjnych kanapeczek, zestawy śniadaniowe z kuchni angielskiej, a odkrywszy sekrety doskonałego sosu holenderskiego serwuję w niedzielę wykwintne jajko po benedyktyńsku w mojej własnej wersji, ciut szybszej i jeszcze smaczniejszej.


Pomysł na jajko w koszulce podawane na chrupiącym bekonie, angielskiej muffince i polane sosem holenderskim powstał w XIX wieku, ale nie sposób dojść, czy jego autorem był Samuel Benedict, nowojorski bokser o wyszukanym smaku, a może szefa kuchni nowojorskiej restauracji Delmonico zainspirowała do jego stworzenia pani LeGrand Benedict, czy jednak wymyślił go Elias Cornelius Benedict, nowojorski bankier i żeglarz. Jak to często bywa genialne odkrycia miewają wielu ojców i matek, a my cieszmy się tym wyśmienitym smakiem i przyrządzajmy jajka wg Benedykta, którego/-ejkolwiek

Mój "benedykt" odbiega od oryginału. Bazą jajka po benedyktyńsku by ChilliBite będzie grzanka - z jasnego lub ciemnego pieczywa, z chleba lub kajzerki, ale rumiana, ciepła, chrupiąca i podpieczona w ostatniej chwili, tuż przed "złożeniem" potrawy. Zamiast podsmażanego bekonu, na grzance układam plastry suszonej szynki dojrzewającej lub suszonki z jelenia, w której się ostatnio zakochałam. Jajko w koszulce gotuję sprytnym sposobem Kurta Schellera, dzięki któremu mogę jednocześnie ugotować nawet 10, czy 15 jajek, a każde będzie perfekcyjne. No a wierzch to kwintesencja rozkoszy - wyśmienity sos holenderski przygotowywany na winno-bulionowej bazie zakwaszanej octem winnym (tu przepis). Do jajka podaję sezonową zieleninę - wiosenny koperek, szczypiorek z dymki lub listki świeżej rzeżuchy.


Może się to wszystko wydawać skomplikowane, czy pracochłonne - nic bardziej mylnego! Kup pieczywo i szynkę w cieniutkich plasterkach. Nawet dzień wcześniej przygotuj "pakieciki" (o tym niżej) z jajkiem w środku, a w dniu podania pozostaje zrobienie sosu holenderskiego (7-10 minut), ugotowanie jajek (3-4 minuty) i zrobienie grzanek (2-3 minuty). Prosto i szybko, promis!

Wyśmienite jajka po benedyktyńsku w szybszej wersji

proporcje na 2 osoby

2 kromki dobrego chleba wiejskiego lub kajzerki (bez twardych skórek z dna i wierzchu)
4 cieniutkie plasterki szynki suszonej dojrzewającej (jamon serrano, prosciutto di Parma) 
    lub cieniutko pokrojonej suszonki z dziczyzny
2 jajka wiejskie, najlepiej ekologiczne z oznaczeniem "0" lub z wolnego wybiegu z oznaczeniem "1"
2 łyżeczki oliwy z oliwek
4-5 łyżek sosu holenderskiego (który zrobisz z tego przepisu)
ulubiona świeża zielenina - szczypiorek z dymki, koperek, listki estragonu lub rzeżuchy

Najpierw przygotuj sos holenderski z tego przepisu i pozostaw w cieple by nie wystygł.
Przygotuj kromkę pieczywa na grzankę (będziesz ją tostować w ostatniej chwili).
Ugotuj jajko w koszulce wg pomysłu, który podpatrzyłam u Kurta Schellera, czyli z wykorzystaniem woreczka foliowego lub folii spożywczej i oliwy z oliwek.

Przygotuj woreczek śniadaniowy lub "gniazdko" dla jajka wykorzystując folię spożywczą - wyłóż nią malutką miseczkę, pozostawiając dużą ilość folii poza naczyniem. Do środka folii/woreczka wlej oliwę z oliwek i wbij ostrożnie całe jajko tak, by żółtko sie nie rozlało. Ciasno zwiń folię w taki sposób, by nie było powietrza w pakieciku. Zagotuj w  garnku wrzątek, zmniejsz płomień i włóż pakieciki z jajkiem. Gotuj ok 3-4 minut w zależności od wielkości jajka. Łatwo możesz sprawdzić stan jego ugotowania podnosząc pakiecik z jajkiem i delikatnie naciskając ścianki. Wyczujesz ten moment, kiedy białko jest już ścięte, a żółtko wciąż płynne. Najlepiej nastaw timer na 3 minuty i sprawdź przed wyjęciem.

W czasie, gdy gotują się jajka przygotuj grzanki, ułóż je na talerzach, a na każdej grzance ułóż po 2 plasterki szynki. Wyjmij pakieciki z jajkami z wody, odetnij wierzch i delikatnie przełóż jajko na szynkę. Posyp posiekaną zieleniną, polej sosem holenderskim i od razu podawaj. Pycha!

Do przygotowania jajek po benedyktyńsku nie używam soli, wystarczająco słona jest sama szynka i sos holenderski. Im mniej soli tym zdrowiej!

1 komentarz:

  1. Doświadczenia z ilością soli w trakcie wizyt u moich rodziców mam takie same, nie mówiąc już o kuchni babci... ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)