coś więcej

Suszony rabarbar - cudowny!

No nareszcie! już nie mogłam się doczekać kiedy pojawi się nowe, świeże, rześkie, wiosenne. Jednym z ukochanych smaków, na który razem z dziećmi czekam każdej wiosny jest rabarbar. Najpierw zjadamy do na surowo - kroimy na plasterki, obtaczamy w brązowym cukrze i chrupiemy słodko-kwaskowe cudo. Ale w tym roku zrobiłam też coś zupełnie nowego, w czym dzieci już się zadurzyły  - suszony rabarbar. Wyśmienity!


Pamiętacie Creedence Clear Water ? Oj stare dawne czasy. John Fogerty, kluczowa postać tego zespołu (tekściarz, wokalista i gitarzysta) od wielu już lat rozwija solową karierę. Posłuchajcie takiego oldskulowego, gitarowego "Rhubarb Pie" w jego wykonaniu…



Rabarbar taki właśnie jest - staroświecki, starodawny, zapomniany na wiele lat. Rabarbarem straszono matki (nie dawaj dziecku, bo wypłucze żelazo!), ale też gotowano z niego najlepszy wiosenny kompot i wkładano do cudownych kruchych placków. Ale oto od kilku lat różowe, kwaśne łodygi wychodzą z lamusa i stają się modne.


Moje dzieci zakochały się w rabarbarze. W wersji na surowo, z cukrem zjadają tylko tyle ile uda mi się skraść mi z koszyka zanim zrobię z długich łodyg wyśmienitą tartę rabarbarowo-migdałową, ukochaną  zaczarowaną lemoniadę, albo prosty dżem/konfiturę. Ale to nie koniec rabarbarowych wariacji. Różowe plasterki dodaję do makaronu z krewetkami,  na imprezy dla dorosłych przygotowuję galaretkę rabarbarową z prosecco, piekę dzieciom do szkoły mini serniczki z rabarbarem, a dżem dodaję do kruchych rogalików.

Z różowych łodyg wyciskam sok i robię na jego bazie kwaskowy krem rhubarb curd, a stąd już tylko krok do wyśmienitego torcika z rabarbarem.

Od kilku dni w całym domu rozchodzi się obłędy zapach suszonego rabarbaru. Z 2-3 kilogramów łodyg wychodzi raptem niewielka torebka suszonych, kwaśnych strączków, ale ile z nich będzie można wyczarować!



Kilka tygodni temu dostałam w prezencie… czekoladę z suszonym rabarbarem. Mocna, ciemna czekolada i kwaśne suche patyczki rabarbaru to połączenie wręcz idealne! Na dzień dziecka zrobię dzieciom czekoladowe lizaki z suszonym rabarbarem, będą też praliny rabarbarowe i obowiązkowo dodam suszone patyczki do ukochanej granoli.
A jakie są Wasze pomysły na wykorzystanie suszonego rabarbaru? Suszcie i wymyślajcie!

Suszony rabarbar

2-3 kilogramy świeżego rabarbaru (najlepiej różowego)
suszarka do warzyw i owoców lub piekarnik z termoobiegiem

Umyj i wytrzyj ręcznikiem papierowym łodygi rabarbaru. Potnij je wzdłuż na długie, cienkie paseczki, a następnie w poprzek na krótsze odcinki (jeśli używasz suszarki do warzyw i owoców, nie mogą powinny być krótsze niż 5-6cm, żeby nie wpadały w oczka). 
Paseczki ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub bezpośrednio na tackach suszarki.
Rabarbar suszy się ok 3-4 godzin w temperaturze ok 70°C. W piekarniku drzwiczki podczas suszenia powinny być uchylone (suszarka ma naturalną wentylację). Pamiętaj, by zamienić miejscami blachy/tacki podczas suszenia. Rabarbar suszę "na wiór" i przechowuję w papierowej torebce. Już sam, podgryzany na surowo jest wyśmienity, ale warto dodawać go do różnych potraw. Więcej ich będzie niebawem na blogu. 

2 komentarze:

  1. I ja nie mogłam doczekać się tego ogrodowego arcydzieła :)
    Uwiodłaś mnie jakiś czas temu swoimi przepisami....Rabarbarowe konfitury - PALCE LIZAĆ !
    Suszonego rabarbaru nie robiłam....ale zrobię !!! Pomysł BOMBA ! Jesteś Czarodziejką !
    Pozdrawiam i dziękuję:)
    Cedra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł na dodatek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)