coś więcej

Postne śledzie smażone bardzo prosto

Można szukać wymówek, a można po prostu rozkoszować się świeżą, soloną, smażoną, czy marynowaną rybą i tylko szukać dla niej okazji. W moim jadłospisie jest stanowczo za mało ryb i każda okazja wydaje się warta skorzystania. A jak tam u Was ze śledziami? Jeśli poszukujecie prostej i pysznej potrawy na postny obiad, podajcie smażone świeże śledzie. Po prostu pyszne!



No dobrze, to tak przy okazji zapytam Was, czy lubicie operę? Dla mnie opera to prawdziwe święto, szczególnie, że nie bywam w Teatrze Wielkim zbyt często. Zazwyczaj nie mam z kim się wybrać (jestem jedynym miłośnikiem oper w naszym domu), albo widziałam w zasadzie cały współczesny repertuar. Bardzo brakuje mi też wśród znajomych znawcy opery, który mógłby mi podpowiedzieć jakie najlepsze wykonania tych słynnych i mniej znanych oper mogłabym kupić na dvd, czy cd. A Wy, chodzicie do opery, czy może nie jesteście w stanie jej strawić? A może jest wśród czytelników ktoś, kto podpowie mi co z klasycznych wykonań najpiękniejszych oper powinnam kupić na dvd lub płycie?

Są oczywiście te najbardziej znane arie operowe, które znam doskonale, z którymi wychowywałam się z dzieciństwie. Dziś sama tęsknię do dużej, ogromnej muzyki operowej, wyśmienitych głosów śpiewaków operowych, których słuchanie pozwala mi się wznieść gdzieś wyżej. Te najlepsze wykonania powodują, że mam nieustające ciarki na plecach. Posłuchajcie jednej z najcudowniejszych arii Kalafa z opery Giacomo Pucciniego "Turandot" w wykonaniu Luciano Pavarottiego


Zgadzam się z postem (wstrzemięźliwością i umiarem w jedzeniu). Chyba niemal w każdej religii, nazywany tak lub inaczej obecny jest post, a także w wielu dietach obecne są głodówki. Jeśli nawet pominiemy aspekty religijne, wstrzemięźliwość, czy ograniczenie spożywania niektórych potraw (czy to słodkiego, czy na przykład mięsa) wpływa jedynie dobrze zarówno na nasz organizm, jak i na późniejsze przeżywanie rozkoszy kulinarnej.

W moim domu rodzinnym ściśle pościło się w Wigilię, Środę Popielcową, Wielki Piątek i Sobotę. Także w piątki przez cały rok nie spożywaliśmy mięsa, chociaż czasem odstawiałam "szopki" z  wracaniem z podróży i koniecznością zjedzenia mięsa. (Kościół dawał dyspensę od postu piątkowego tylko, gdy ktoś był w podróży. Pewnego razu, pewien sprytny chłop, głodny mięsa w piątek, nie mógł namówić swojej żony, żeby mu podała coś mięsnego na obiad. Wyszedł zatem z domu, zrobił kilkadziesiąt rundek dookoła wsi, przychodzi do żony i mówi - kobieto podaj mięso, w podróży jestem).  

Dziś post, rozumiany jako niespożywanie mięsa, czy słodkiego wygląda w moim domu nieco inaczej, ale wszyscy doceniamy, gdy w Boże Narodzenie, czy przy uroczystym śniadaniu wielkanocnym po kilkudniowej przerwie pojawiają się mięsne potrawy. I mam w nosie "współczesne dyrektywy odejścia od postu w Wigilię, czy Wielką Sobotę". W naszym domu tradycyjnie jadamy bezmięsnie i bez słodyczy w tych kilka specjalnych dni w roku. 



W dzieciństwie nie przepadałam za obiadem podawanym w piątek i sobotę przed Wielkanocą. No śledzie w occie lub oleju podawane z ziemniakami po prostu mnie nie kręciły, chociaż uwielbiał je mój ojciec. Z czasem i ja polubiłam je jeść (śledzie w oleju lnianym, pycha!), ale tak naprawdę dopiero smak świeżych smażonych śledzi spowodował, że pokochałam postne obiady z tą skromną rybą w roli głównej.

Śledź nie jest szczególnie wykwintną rybą, a jednak w dni, gdy staramy się jeść zdecydowanie mniej, podany w wersji smażonej, panierowany w razowej żytniej mące staje się po prostu prawdziwą ucztą. 


Chrupiące, świeże smażone śledzie doskonale smakują z pure z ziemniaków i lekka sałatką z ogórków. Nauczył mnie jeść takie śledzie Michał Godyń, na którego warsztatach śledziowych miałam okazję być jakiś czas temu. Na stałe weszły do naszego menu. Spróbujcie koniecznie!

Świeże smażone śledzie

1-2 świeże śledzie na osobę
sól i żwieżo mielony pieprz
mąka żytnia razowa typ 2000
masło do smażenia

Śledzie wypatrosz, odetnij głowy i wyfiletuj. Oczywiście można już kupić gotowe świeże filety śledziowe.  Umyj filety, ususz na papierowym ręczniku, a następnie dopraw sola i świeżo mielonym pieprzem. Odstaw na ok 15 minut, a w tym czasie przygotuj pure z ziemniaków. 

Filety panieruj w razowej mące (patrz kolaż wyżej). Na rozgrzanej patelni, na maśle smaż filety po ok 1 minuty z każdej strony, aż będą chrupiące i złociste. Podawaj z pure ziemniaczanym. 

2 komentarze:

  1. Wygląda bardzo smakowicie! Też kiedyś nie lubiłam śledzi i byłam rozczarowana, gdy w piątek wracałam ze szkoły i Mama serwowała śledzie w śmietanie. Teraz je uwielbiam i mam nadzieję, że zjem je jutro!
    Też jestem fanką opery i bywam w poznańskiej kilka razy w sezonie, ostatnio w lutym. Pisałam o tym nawet na blogu: http://meals-and-fears.blogspot.com/2014/02/spaghetti-alla-puttanesca.html
    Na wykonaniach się nie znam, choć mogę popytać koleżanki z Wydziału Wokalnego, ale jeśli zobaczysz, że gdzieś w Twoim pobliżu śpiewa Joanna Woś, to polecam serdecznie! Z pewnością też można kupić jej nagrania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe śledziki. Do nich nie trzeba mnie namawiać. Mniam .:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)