Zimowa zupa kukurydziana z boczkiem

Lubicie kukurydzę z puszki? Ja nie przepadam i nawet dzieciom nie udaje się mnie namówić na zrobienie pizzy z kukurydzą (hę?), sałatki z kukurydzą i ananasem (eee), czy innych kukurydzowych potraw. Ale jest jedno takie danie z kukurydzą konserwową, które nawet ja bardzo, ale to bardzo lubię. To zupa kukurydziana z boczkiem - treściwa, słodkawa i niezwykle smaczna, a przy tym idealna na zimę, bo świetnie rozgrzewa.



Lubicie Mavericka Sabre? Bo jeśli jeszcze nie, to trzeba to szybciutko nadrobić! Chwilami przypomina mi Amy Winehouse. Na Spotify ukazał się jego debiutancki album z 2012 roku "Lonely Are The Brave", do którego nagrał krótkie intro przed każdym utworem. Posłuchajcie…


Latem z przyjemnością gotuję dzieciom kolbę kukurydzy, nabijam na sprytne "rączki" z mojego ulubionego sklepu z gadżetami i chrupiemy ją do grillowanych dań albo po prostu jako lekką kolację. Masło spływające po gorącej, oprószonej solą kukurydzy, ach… na samą myśl ślinianki szaleją.

No niestety tak jak lubię tę w kolbie, tak nie znoszę kukurydzy w konserwie. Tyle już prób było, żeby mnie namówić na kukurydzę z puszki, ale ja niezmiennie nie i nie. Nawet wydłubanie ziarenek z sałatki nie ratuje owej sałatki, po prostu nie sięgam po potrawy z dodatkiem kukurydzy. Żółte słodkie ziarenka w mojej ukochanej sałatce jarzynowej, a fuj! w życiu już bym już jej nie tknęła! Może ten wstręt bierze się jeszcze z czasów "sałatek imprezowych"? No wiecie ryż (bo tani), kukurydza (bo "modna"), ananas z puszki (nieśmiertelny), kurczak albo szynka (często też z puszki), majonez i wymieszać. W moich studenckich czasach wszędzie była kukurydza z puszki i to chyba od tego czasu nie znoszę jej straszliwie.  Ale oto niedawno zostałam obdarowana kilkoma puszkami warzyw od ich producenta. To spora firma, ale przyznam, że bardzo pozytywnie ją kojarzę. Darowana puszka kukurydzy okazała się mieć w składzie tylko ziarno, wodę i sól. Żadnego cukru i wspomagaczy, fajnie.


Jest taka zupa, otóż zupa kukurydziana, którą kiedyś nakarmiła mnie koleżanka. Gdy mi ją pierwszy raz podała kilka lat temu, prawie się popłakałam. To taka znajoma, która w kuchni niekoniecznie dawała sobie wówczas radę, a zaprosiła mnie na obiad. Ścięło mnie z nóg, gdy powiedziała, że będzie zupa kukurydziana. Chyba jeszcze żadna potrawa, o której "z góry wiedziałam, że będzie paskudna" nie zaskoczyła mnie tak bardzo. Zupa była po prostu doskonała! Mocno śmietanowa, niezwykle aromatyczna, nieco słodkawa, zaostrzona chilli. Nie musiałam udawać - to był szczery zachwyt z mojej strony i aż przyjemnie było patrzeć jak koleżanka puchła z dumy po moich komplementach. Od tej pory nazywam ją zupą kukurydzianą Basi, ale po prawdzie to jednak zbyt rzadko ją gotuję. Zawsze zima zdąży minąć, nim sobie o niej przypomnę.

Zimowa zupa kukurydziana z boczkiem

200g wędzonego boczku
2 łyżki oleju
200g cebuli
200g marchwi
700g ziemniaków typ B
2 puszki (800g) kukurydzy
1,5 litra bulionu warzywnego (na przykład zrobionego z 1 łyżki domowej pasty/kostki rosołowej)
300g gęstej śmietany 18%
świeżo mielony pieprz
świeżo mielone chilli
sól do smaku
pół pęczka natki pietruszki

Boczek pokrój w paski, cebulę w średnią kostkę, a marchew i ziemniaki w dość drobną kostkę. 
Na rozgrzanym oleju w szerokim garnku podsmaż boczek na rumiano, potem dodaj cebulę, zmniejsz płomień i podsmażaj razem ok 5 minut, dodaj marchew i przesmażaj kolejnych kilka minut. Na końcu dodaj ziemniaki i kukurydzę razem z zalewą i podsmażaj przez kilka minut razem. Zalej całość bulionem i gotuj ok kwadransa, aż ziemniaki i marchew będą prawie miękkie. Do śmietany dodaj kilka łyżek zupy, zahartuj i wlej całość do garnka. Dopraw solą, pieprzem i chilli (ostrożnie, jeśli zupa ma być także dla dzieci) i gotuj jeszcze chwilę, aż ziemniaki będą całkiem miękkie. Na końcu dodaj posiekaną drobno natkę pietruszki. Pycha!

14 komentarzy:

  1. To musi być boska zupka! Wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest boska! Nie mogłam odejść od gara, pożerałam ją łyżką wazową...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektórzy nie wiedzą, że na naszym rynku istnieje jedna ( dosłownie ) firma, która nie słodzi i nie modyfikuje kukurydzy, a dla alergików, to mega cenna informacja. W końcu chodzi o to, by odżywiać się zdrowo i świadomie( dlatego polecam tylko śpiewające warzywa;)
    Zupa wygląda wspaniale, postaram się jutro ugotować identyczną, dzięki za inspiracje!

    Będę tu zaglądać częściej :)

    Pozdrawiam,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze warto czytać etykiety, a szczególnie w dzisiejszych czasach.Zapraszam jak najczęściej i mam nadzieję, że zupa posmakuje :)

      Usuń
  4. Jutro zrobię ją na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosh..uzależniłam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealna z dodatkiem kminu rzymskiego :-) !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam wczoraj :) Pyszna. Szczególnie jak odstała z godzinkę i nabrała smaku.

    OdpowiedzUsuń
  8. zrobiłam dzisiaj i jest PYCHA i MNIAMUŚNA ... tylko zrobiłam mini modyfikacje, mianowicie ugotowałam osobno dodatkowe ziemniaki i je rozgniotłam i dodałam do zupy - zrobiła się gęściejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupa jest mega!!! Ja nie miałam akurat boczku i zrobiłam na kiełbasce. Supersmak. Na stałe w moim menu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dodaję jeszcze odrobinę sosu tabasco jest wtedy bardziej pikantna idealna na zimę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja przed ziemniakami dodałem pół szklanki rieslinga i odrobinę kminu rzymskiego jak polecano we wczesniejszym poście 😍

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta zupa to rewelacja, na pewno do powtórzenia :) Dziękuję za przepis.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...