coś więcej

Najlepszy "murzynek" - wilgotny i puszysty

Co roku miewam takich kilka miesięcy, gdy z przyjemnością odkopuję nieco zapomniane, czy "staroświeckie" receptury ze starego brulionu z przepisami. Sławetny "murzynek" ma w nim swoje zaszczytne miejsce. Pamiętam, że jedzony u znajomych i pieczony w domu zawsze wydawał mi się ciut za suchy. I któregoś razu po prostu opracowałam jego własną recepturę. Wilgotny, puszysty, delikatny, pycha!


W czasach, gdy piekłam pierwsze w życiu "murzynki", nie śnił mi się ani jazz ani modne od kilku lat "brownie". Dziś wyciągam odkurzony przepis, włączam ulubioną Melody Gardot i zmysłowe "Your Heart Is As Black As Night" i zaparzam puszystą latte. Posłuchajcie…


Ogromnie żałuję, że w dzisiejszych programach nauczania szkół podstawowych nie ma już lekcji ZetPeTe, czyli "zajęć praktyczno-technicznych". Skąd współczesne dzieci będą w dorosłym życiu czerpać wspomnienia pierwszych samodzielnie zrobionych lampek choinkowych, niezwykłego zapachu topiącego się ołowiu, czy wiórów wypadających spod hebla, którym wyrównywało się samodzielnie zrobioną deskę do krojenia? Pewnie bliżej im będzie do wspominania pierwszej zainstalowanej gry, samodzielnie napisanego programu, czy rekordu we Flap Bird. Nawet jeśli te dzieci mają cierpliwe mamy, czy babcie, to rodzinne gotowanie nie zastąpi lekcji szkolnych, w czasie których uczyliśmy się obierać ziemniaki, ścierać je na ręcznej tarce, smażyć placki ziemniaczane, robić domowe kopytka, czy piec kultowe ciasta. To właśnie na zetpetach uczyłam się robić wielkanocne jajka faszerowane na gorąco, pierwszy sernik, czyli ciasto domek/chatka, które dziś moje dzieci uwielbiają i właśnie murzynka.

Wszyscy wówczas piekliśmy z jednego przepisu, na margarynie Kasi, ale nie każdy wypiek smakował równie dobrze. Ja dość szybko doszłam do tego, że murzynek jest dla mnie za suchy. Przepis na to ciasto stał się pierwszym, który samodzielnie zmodyfikowałam i to w sposób zasługujący na najwyższe uznanie. Ciasto stało się wilgotne, puszyste i niemal odświętne. A wystarczyło dodać dwa składniki - wiórki kokosowe i wiśnie. Do dziś mam wielką frajdę, gdy dzieci zanoszą murzynka na jakąś uroczystość w szkole, a potem wracają z prośbami o przepis. Mamuś wszyscy mówili, że to najlepszy murzynek jaki jedli!  To kolejny przepis z mojej "kuchni z serca domu".



Zanim w modę wszedł amerykański brownie, w moim domu królował murzynek z kokosem i wiśniami. Wiśnie zazwyczaj były z kompotu, a w sezonie świeże. Ciasto jest niezwykle proste i szybkie do zrobienia. W moich wczesnych nastoletnich byłam chyba jeszcze bardziej niecierpliwa niż dziś. Bardzo denerwowałam się, gdy nasz nierówno piekący piekarnik gazowy wysuszał ciasto z brzegu, a nie dopiekał w środku. Po kilku takich porażkach musiałam coś wymyślić. Przepis, który podała nam nauczycielka zmniejszyłam więc o połowę i piekłam w tzw "małym prodiżu", takim podłużnym jak do pasztetów. Dziś świetnie sprawdza się prostokątna mała blacha (ok 16x23cm) lub średniej wielkości keksówka.

Wilgotny i puszysty murzynek - najlepszy przepis!

proporcje na blaszkę 16x23cm*

125g masła
230g cukru
100ml wody
30g ciemnego, gorzkiego kakao
2 jajka
100g mąki
60g wiórków kokosowych
1 płaska łyżeczk aproszku do pieczenia
pół szklanki wiśni z kompotu (bez pestek) lub świeżych wiśni + łyżka mąki ziemniaczanej

Rozgrzej piekarnik do 175°C. Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia.
Zagotuj w garnuszku masło z wodą, cukrem i kakao. Gorącą masę przelej do sporej miski. Nigdy nie miałam czasu czekać, aż masa wystygnie i od razu dodawałam kolejne składniki. Najpierw dodaj wiórki, zamieszaj, potem mąkę, ponownie wymieszaj, a na końcu żółtka. W tym czasie ubij na sztywno pianę z białek i dodając porcjami do ciasta czekoladowego, delikatnie połącz całość. Przelej ciasto do przygotowanej, wyłożonej papierem blaszki. Na wierzchu układaj wiśnie z kompotu (lub świeże, wydrylowane obtoczone w mące ziemniaczanej). Wiśnie lekko wpadną w ciasto, nie ma potrzeby ich specjalnie dociskać.
Piecz ok 30-40 minut - do suchego patyczka. Ciasto podawaj oprószone pudrem, gorzkim kakao lub oblane wyśmienitą, domową polewą czekoladową z tego przepisu (klik). Najlepiej smakuje ze szklanką zimnego mleka. Pycha!

7 komentarzy:

  1. Przepyszny !Bardzo lubię z wiśniami, wilgotny i najlepszy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie smakuje ! Od kilku dni miałam ochotę na coś czekoladowego - to ciasto spełniło moje oczekiwania w 100 procentach :)
    dziękuję za przepis !

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, a co Pani myśli o mrożonych wiśniach? Uda się?
    Ja ostatnio upiekłam z Pani przepisu kruche ciasto rustykalne - na pozmarowany białkiem spód (całość ciasta) ułozyłam mrożone wiśnie - ma to podwójna porcja kruszonki z migdałami i płatkami owsianymi (Nobel się za ten pomysł należy!). Ciasto było niesamowite. Doskonale kruchy spód, kwaśne wiśnie wspaniale się komponowały z cukrem trzcinowym i cynamonem w kruszonce. Nie mogliśmy z mężem przestac jeść :)
    A czekolada i wiśnie to dla mnie po prostu para idealna - stąd chętnie Pani murzynka wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak najbardziej, tylko raczej bym je rozmroziła, a potem każdą obtoczyła w mące ziemniaczanej (jak ze świeżymi).
      Cieszę się, że placek tak inspiruje :)
      Powodzenia!

      Usuń
  4. Ale jestem ciapa... zapomniałam wsypać proszku do pieczenia, ale o dziwo murzynek wyszedł wyśmienity!!! Chyba dzięki Melody, którą słuchałam z Twojego polecenia jak go robiłam :) Jeśli chodzi o wiśnie to dałam takie z domowej wiśniówki, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. murzynka robię tak już od prawie 30 lat , można dodać też śliwki , jeśli dołożycie na wierzch bezę z wiórkami kokosowymi będzie to jeszcze jedna odsłona murzynka

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobiłam, wyszło ok tylko zmniejszyłam ilość cukru do 100g bo 230 to zdecydowanie za dużo dla mine i myślę że lepszy by był bez wiórków.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)