coś więcej

Mój przyjaciel zdrajca. Jack Strong

Czekam na film "Jack Strong" od kilku miesięcy. W zasadzie od pierwszych zajawek producenckich, które oglądałam we wrześniu na panelu z twórcami w czasie Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Nie chcę jednak być "nieprzygotowana", niektóre filmy warto obejrzeć mając ciut szerszy kontekst wydarzeń historycznych, których dotyczą. Dziś, tuż przed filmem, o książce Marii Nurowskiej "Mój przyjaciel zdrajca".



Nie chcę podejmować dyskusji politycznej. O tym czy płk Kukliński był bohaterem, czy zdrajcą. Mnie o nim w szkole nie uczono, uczę się teraz. Nie wiem, czy jego życie już jest w podręcznikach szkolnych, ale ten fragment naszej historii poznać trzeba obowiązkowo. W 1999 Maria Nurowska była po kilkudziesięciu godzinach rozmów i spotkań z bohaterem swojej książki. Pracowała potem nad nią dość długo, zmieniła kilka nazwisk, zapewne wciąż żyjących osób. Książka ukazał się w 2004 roku, zgodnie z życzeniem Kuklińskiego - dopiero po jego śmierci. Nie chciał jej czytać wcześniej, nie chciał wpływać jak zostanie w książce przedstawiony. Swojego dzieła dokonał 30 lat wcześniej, a jego ocenę pozostawił historii.

Książka Marii Nurowskiej to wywiad z płk Kuklińskim, ale tak pisany, jakbyśmy nie słyszeli pytającego. Poza kilkoma fragmentami, gdzie autorka dodaje kilka słów od siebie, słuchamy, uważnie i cierpliwie samego Kuklińskiego. 250 stron połyka się w dwa wieczory. Jedna uwaga - w kolejnych wydaniach warto w przypisach dodać tłumaczenie kilku rozmów w języku rosyjskim, które autorka przytacza. Ja sobie z nimi jakoś poradziłam, ale młodszy czytelnik, któremu nie jest bliski język naszych sąsiadów,powinien także umieć zrozumieć ich sens. 

Nie to nie jest nudna historia, to niezwykle wciągająca opowieść człowieka, który dokonywał wyborów, ryzykował życiem swoim i swoich najbliższych. Człowieka, który przez ostatnich 20 lat był pozbawiony domu, któremu odebrano synów. Moim zdaniem to lektura obowiązkowa, wolna od interpretacji, podpowiedzi, czy wyjaśnień osób trzecich. Ocenę życia, postępowania i swoich wyborów płk Kukliński pozostawia czytelnikowi i historykom. Myślę, że jego losy i podjęta współpraca z CIA dają szerszy obraz tego czym było Ludowe Wojsko Polskie i jak tworzyła się historia lat 60-tych do 80-tych. To głos wart wysłuchania i podjęcia dyskusji. Kuklińskiego ocenia się jak pomnik - niektórzy nań spluwają, inni kładą pod nim kwiaty. 

Czekam z niecierpliwością na film "Jack Strong", którego nie chciałam obejrzeć bez wcześniejszego przeczytania książki Marii Nurowskiej "Mój przyjaciel zdrajca". W III wydaniu wznowiło ją wydawnictwo W.A.B. Przeczytajcie koniecznie przed pójściem do kina!


Film ukazuje się w 10 lat po śmierci płk Kuklińskiego i ledwie 8 miesięcy po śmierci wdowy po nim.  Wielu aktorów tamtych wydarzeń wciąż żyje. Z pewnością przeczytali książkę Nurowskiej, czy odnajdą się w filmie Władysława Pasikowskiego? Trochę boję się Marcina Dorocińskiego w głównej roli, chociaż to wspaniały aktor, ale jeszcze bardziej Mai Ostaszewskiej w roli jego żony, Hani. Bardzo chciałabym, by "Jack Strong" okazał się świetnym filmem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)