Nie mam pojęcia kto wymyślił słowo "awanturka" dla nazwania pasty do chleba, ale to jest absolutnie cudowne słowo! Pierwsze awanturki jakie pamiętam były z rzodkiewką i twarogiem, posypane kiełkami. Najczęściej wyjadałam je prosto z miseczki, nie siląc się na smarowanie nimi pajdy chleba. Dziś na śniadanie awanturka w wędzoną rybą. Pyszna!
"Singing in The Rain", znacie z pewnością, prawda? Ale ta wersja, którą niżej posłuchacie Jamiego Culluma z jego drugiej płyty jest wcale nie taka radosna jak ze słynnego filmu muzycznego. Trochę pościelowa, poranno-poniedziałkowa. Bo gdy za oknem deszcz, a przed Tobą trasa do pracy w poneidziałkowy poranek, można przecież tak pościelowo, powoli i niespiesznie się wybudzać. Od wczoraj mamy mistrza olimpijskiego w skokach narciarskich, cudnie jest!
W niewielkim sklepiku na bazarku kupuję dwa razy w tygodniu wyśmienity, wprost obłędny w smaku twaróg od Ziembińskiego. Wpadłam na niego przypadkiem. No jasne, że czytałam i słyszałam wcześniej o produktach mlecznych od wypasionych krów z Leoncina, nawet na którymś spotkaniu Slow Food Warszawa mieliśmy okazję się nimi rozkoszować. Cóż z tego, jeśli na wsi, gdzie mieszkam, ani w okolicznym miasteczku oferta twarogów uboga…
Aż tu któregoś razu w małym sklepiku na bazarku, taki z plexi-drzwiami kupiłam twaróg, piekielnie drogi, pani zapewniała, że najlepszy. Ja nawet nie spojrzałam na naklejkę z danymi producenta. Dopiero w domu, gdy przygotowywałam kanapkę z twarogiem odleciałam kompletnie! Wilgotny, pachnący, obłędnie smaczny. Twaróg jest tak "soczysty", że przy robieniu awanturki w zasadzie nie wymaga dodawania śmietany. Od tej pory już innego nie chcę kupować. Ten jest najlepszy!
Twaróg + ryba. Kiedyś do głowy by mi nie przyszło żeby chociaż spróbować, ale od jakiegoś czasu uwielbiam takie połączenia. Może to organizm sam domaga się ryb? Dobry twaróg jest niemal słodki w smaku, delikatny, puszysty, ciężko się powstrzymać, by nie zjeść od razu całego ot tak widelcem prosto z papierka. Z wędzoną rybą i świeżo mielonym pieprzem smakuje obłędnie. Soli mu nie trzeba, wystarcza słoność ryby.
Awanturka z wędzoną rybą
kawałek dobrego twarogu (najlepszego jaki znajdziecie)
kilka łyżek gęstej, kwaśnej śmietany 18%
kawałek obranej z ości wędzonej ryby (makrela, pstrą, śledź)
świeżo mielony pieprz
Jeśli masz twaróg od Ziembińskiego, śmietana nie będzie potrzebna. Wszystkie składniki wymieszaj delikatnie widelcem i połącz. Podawaj na tostowanym białym chlebie, na kromce razowca albo chrupiącej bagietce. Do tego kubek kawy zbożowej na mleku i śniadanie mistrzów gotowe!
a ja do tego jeszcze ciutke przecieru pomidorowego i cebulki poproszę :) kocham takie śniadanka!
OdpowiedzUsuńMam pytanie dotyczące twarogu od Ziembińskiego - gdzie w okolicy Łomianek można go kupić?
OdpowiedzUsuńw samych Łomiankach, na bazarku w małym sklepiku spożywczym
UsuńDziękuję. Marzy mi się taki pyszny twaróg:)
UsuńMi sie sni, czasami robie sama :), ale najlepiej wspominam ser Bacha :)
OdpowiedzUsuńu mnie najczesciej: ryba wedzona - zwykle makrela, twarog, cebulka lub szczypior plus łyżka koncentratu pomidorowego lub pomidorow z puszki - połaczenie idealne :)
OdpowiedzUsuńJA KUPUJĘ TEN NAJLEPSZY POD SŁOŃCEM TWARÓG NA BAZARKU PRZY HALI MIROWSKIEJ
OdpowiedzUsuń