coś więcej

Sernik herbaciany

Kiedyś obiecałam przepis na sernik herbaciany. Ten na dodatek jest wyjątkowo łatwy, bo piecze się do niego wyłącznie kruche blaty, a masa serowa nie wymaga pieczenia, a gotowania. Sernik gotowany jest jednym z najstarszych w moim kajecie z przepisami. W wersji "z lat dziecięcych" robiłam go na spodzie z herbatników lub biszkoptów. Dziś zamiast herbatników piekę kruche herbaciane spody, a do masy serowej też dodaję zieloną herbatę.


Już jest! świeżutka, jedna z pierwszych w 2014 roku, jeszcze ciepła płyta "High Hopes" Bruce'a Springsteena. Qrcze, jak ja lubię tego faceta! Słucham ją już kolejny raz, a dziś szczególnie dobrze mi brzmi "The Wall", posłuchajcie…


Pamiętam, że gdy mama zaproponowała mi zrobienie "sernika gotowanego", jako kolejnego po domku "wyczynu kulinarny", pomyślałam sobie, dlaczego nie pieczony? Czy taki sernik gotowany jest dla małych dzieci? Czy dlatego nie pieczony, że za mała jestem i niewiele umiem? No i foch gotowy… Trochę w tym było prawdy. Mieliśmy wówczas taki marny, beznadziejnie piekący piekarnik gazowy.  Nawet nie śniło mi się, że istnieć będą piekarniki elektryczne. Przygotowanie sernika gotowanego okazało się bardzo proste, a na spodzie z herbatników, czy biszkoptów, to już zupełny banał. Może to z powodu tego "focha" i durnych ambicji, nigdy nie pokochałam robienia sernika gotowanego. Zawsze wydawał mi się "gorszy" i w swoich latach nastoletnich wolałam piec murzynka, zebrę, czy fale dunaju.



Dopiero, gdy dorosłam, doceniłam smak sernika gotowanego, łatwość wykonania i to, że gdy nie miałam piekarnika w wynajętym mieszkaniu taki sernik mogłam zakręcić raz-dwa. Z czasem zaczęłam kombinować wersje czekoladowe, wersje z burakami, czy jagodami. Dziś jeszcze jedna jego wersja, bardzo ciekawa - sernik gotowany z zieloną herbatą, z pistacjami i cytryną. Po prostu pyszny!


Pomysł na wersję z zieloną herbatą, to trochę eksperyment. Naprawdę nie spodziewałam się, że wyjdzie taki fajny! Koniecznie poszukajcie do niego niesolonych, pięknie zielonych pistacji, wyglądają i smakują cudnie.

Sernik gotowany z zieloną herbatą

przygotuj 3 tortownice o średnicy 21cm

300g mąki krupczatki 
120g zimnego masła
50g cukru pudru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2 żółtka
1 łyżka śmietany
10g zielonej herbaty liściastej i ok 50ml wody

100g mleka
2 łyżeczki zielonej herbaty liściastej
70g mąki ziemniaczanej

100g miękkiego masła
150g cukru
skórka otarta z 1 cytryny
3 jajka
1kg twarogu sernikowego (używam Piątnicy)
ok 70g niesolonych, wyłuskanych pistacji
cukier puder do podania

Zaparz ekstremalnie mocną zieloną herbatę z herbacianych liści i ok 50 ml wody. Odstaw do całkowitego wystudzenia, a następnie przecedź przez sitko i schłódź esencję w lodówce. Zaparzone liście drobno posiekaj - do ciasta użyjemy ok 1 łyżeczki liści.

Mąkę, 1 łyżeczkę posiekanych liście herbaty, masło, cukier i proszek przesiekaj razem, potem dodaj żółtka, śmietanę i 2-3 łyżki lodowatej esencji herbacianej. Szybko zagnieć ciasto - ja zazwyczaj robię to w mikserze, płaskim mieszadłem. Podziel ciasto na 3 równe części i wyłóż nim 3 przygotowane tortownice o średnicy 18cm (tno wyłożone papierem do pieczenia). Wstaw na co najmniej 30 minut do lodówki (u mnie 15 min w zamrażalniku).
Rozgrzej piekarnik do 180°C i piecz blaty ok 20-25 minut, aż lekko się zezłocą. Wyjmij blaty z tortownic i odstaw do wystudzenia.
Jeśli nie masz trzech identycznych tortownic, piecz blaty osobno. Ja jednak mam kilka form, bo koszt jednej formy to zaledwie kilka złotych, a pieczenie jednocześnie 3 blatów to spora oszczędność energii.

Zagotuj mleko, wsyp do niego zieloną herbatę i gotuj ok 2-3 minut na malutkim płomieniu. Potem zestaw z ognia i odstaw pod przykryciem do całkowitego wystudzenia. Zimne mleko herbaciane przecedź przez sitko i wymieszaj z mąką ziemniaczaną

Masło utrzyj z cukrem na puch, dodawaj jajka po jednym i wciąż ucieraj. Dodaj skórkę otartą z cytryny, a następnie po łyżce twarogu wciąż ucierając. Gdy masa już będzie gładka i wszystkie składniki się połączą, przełóż ją do garnka i zagotuj na malutkim ogniu cały czas mieszając, by się nie przypaliła. Do gotującej masy wlej herbaciane mleko wymieszane z mąką ziemniaczaną, wymieszaj dokładnie i po chwili zdejmij z ognia. Wsyp do masy serowej pistacje i wymieszaj.

Dno i boki jednej z tortownic wyłóż papierem do pieczenia. Włóż do środka jeden z upieczonych wcześniej kruchych blatów i wylej na niego połową gorącej masy serowej. Wyrównaj sernik i ułóż na nim delikatnie drugi upieczony blat. Wylej pozostałą masę serową i przykryj ostatnim blatem z kruchego herbacianego ciasta. Na wierzchu ułóż papier do pieczenia i wstaw miskę o płaskim dnie do połowy wypełnioną wodą. Wstaw tortownicę z obciążeniem do lodówki  na całą noc. Następnego dnia zdejmij z ciasta obciążenie, rozepnij tortownicę i wyłóż sernik na talerz. Podawaj sernik posypany cukrem pudrem. 

5 komentarzy:

  1. Droga Chillibite, brzmi świetnie! Mogłabyś kiedyś podać wersję kakaową/czekoladową? Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda fenomenalnie! kto wie, kto wie, może pokuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisane na liście "do zrobienia"!
    Z herbatą robiłam muffiny (z suchym, nie zaparzanym earl grey'em i białą czekoladą), ale sernik - nowość :D
    Jeśli można wpisywać się na listę życzeń, to ja z kolei chciałabym poznać przepis na mariaż sernika z burakiem. Prooooszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam Bossa :) 2 lata temu byłam na jego koncercie w Berlinie, jest niesamowity!!! Polecam na żywo, zwłaszcza, że szykuje się trasa po Europie.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. izomorfia3
    Właśnie dodałam go do listy serników koniecznie do zrobienia w 2014 roku :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)