coś więcej

Genialny łosoś pieczony w pomidorach i śmietanie

Dziś danie historyczne, którym rzucałam na kolana znajomych, rodzinę ówczesnego narzeczonego, a obecnego poślubionego - kultowy, uwielbiany i celebrowany łosoś pieczony w pomidorach i śmietanie. I wiecie co… nie chyba am w repertuarze łatwiejszego dania obiadowego. Pracy przy nim dosłownie 8 minut! Ale zanim nastał ten dzień, w którym przepis ukazuje się na blogu, wiele, oj wiele wody upłynęło…


Czytam ostatnio namiętnie skandynawskie kryminały. Krew, łosoś na obiad i inspektor policji, który zdejmuje buty wchodząc do domu ofiary. Dobrze gra mi do tego Koop, szwedzki duet (Magnus Zingmark i Oscar Simonsson), który mieszak jazz i elektronikę, zaprasza do współpracy ciekawych wokalistów. Posłuchajcie "Strange Love" z albumu "Coup de Grace"…


W moich "wczesnych dwudziestoletnich" lubiłam kręcić się po kuchni pichcąc dania efektowne, ale szybkie i nieskomplikowane. Nie miałam wówczas porządnego piekarnika, ani mnóstwa gadżetów kuchennych, które dziś tak ułatwiają mi pracę. Miałam jedną patelnię, dwa garnki i komplet sztućców "z odzysku". Stale chodził jeden z dwóch prodiży, które kupiłam, gdy tylko wyprowadziłam się do akademika, NRD-owski mikser ręczny i dwie, czy trzy ikeowskie formy do zapiekania. Ryb jakoś szczególnie nie jadaliśmy, ale ze względu na pewną wegetariankę, z którą wówczas się przyjaźniliśmy, czasami gotowałam danie z rybą, gdy miała nas odwiedzić ze swoim chłopakiem (szczęście ryby jadała!). Jako, że jeden z obiadów, na który mieli przyjść był z jakiejś szczególnej okazji, umyśliłam sobie, żeby podać świeżego łososia. Wertowałam przepisy w starych kalendarzach, poradnikach dla pań domu i zwykłych gazetach, które w tamtych czasach miały rubrykę kulinarną w weekendy. W końcu wymyśliłam, że podam łososia w pomidorach i śmietanie.


Bałam się ryzykować, że łosoś będzie suchy, zatem zamiast podawać smażonego, a osobno przygotować sos, postanowiłam upiec łososia w sosie. Z racji tego, że była to zima, nie było świeżych pomidorów. Do sosu wykorzystałam zatem gotową passatę pomidorową, czyli gęsty przecier z włoskich pomidorów i gęsta kwaśną śmietanę. Nie mogłam uwierzyć reakcjom zaproszonych gości i mojego ówczesnego narzeczonego. Dosłownie wszyscy jęczeli z rozkoszy i prosili o dokładkę. No dokładek to nie było, bo na każdego przewidziane było jedno spore dzwonko ryby, ale… dało mi to do myślenia.


Niebawem trafiła się kolejna okazja, na której podałam tak przyrządzonego łososia. Tym razem na obiad zaproszeni byli moi rodzice. Poprawiłam jeszcze przepis (zmieniłam ciut proporcje śmietany i pomidorów), łososia podałam z pure ziemniaczanym i … znów sukces! Wydawało mi się podejrzane jednak, by coś TAK PROSTEGO mogło zachwycać dosłownie wszystkich, nawet moich rodziców, którzy za słonowodnymi rybami nie przepadali. Doszukiwałam się fałszywych pochlebstw i nieszczerych zachwytów, ale… łosoś pieczony w pomidorach i śmietanie naprawdę był rewelacyjny! Piekłam go na pierwsze urodziny naszego pierwszego syna, podawałam na Święta, urodziny i kolacje z przyjaciółmi. Poziom mojej satysfakcji szybował gdzieś w kosmos, bo spędzałam w kuchni góra 10 minut, a ochom i achom nie było końca. O takim daniu przecież marzy każdy domorosły kucharz, prawda? No i przesadziłam. Piekłam go tyle razy, że po kilku latach po prostu mi zbrzydł. Ale to tak doszczętnie, że na samą sugestię męża, żebym podała pieczonego łososia dostawałam drgawek i mroczek przed oczami. Danie zniknęło z mojej kuchni na dobrych 10 lat.



Przypatrzcie się zdjęciom powyżej. Są na nim dwa dzwonka - bałam się kupić więcej ryby i podawać ją na rodzinny obiad. Obawiałam się, że nie będę w stanie znieść zapachu (skądinąd wspaniałego) unoszącego się z piekarnika i że nie przełknę ani kęsa ryby. Przygotowałam tak małą porcję, by podać ją mężowi na kolację. Tylko jemu. Ale… nie mogłam się powstrzymać i jeden kawałek połknęłam z sama zachwytem. I znów łosoś pieczony w pomidorach i śmietanie powrócił do łask w naszym domu. Cudownie prosty, niesamowicie aromatyczny, po prostu rewelacyjny! I tylko muszę pilnować, by nie za często go przyrządzać :)

Genialny łosoś pieczony w pomidorach i śmietanie

po 1 dzwonku łososia na osobę (ok 5-7 cm grubości)
sól i pieprz
ok 1-2 łyżek masła klarowanego
włoska passata pomidorowa (gęsty przecier)
kwaśna, gęsta śmietana 18%
świeży koperek
świeża cytryna
mielone płatki chilli

Umyj i osusz rybę na ręczniku papierowym. Jeśli chcesz, by łosoś ładnie prezentował się na półmisku, każde dzwonko zwiń tak, by długie wąskie kawałki znalazły się w środku - zepnij je wykałaczką (patrz zdjęcie z patelnią w górnym kolażu).  Oprósz łososia solą i pieprzem z każdej strony. Smaż na silnie rozgrzanym maśle ok 1-1,5 minuty z każdej strony. 
Obsmażone dzwonka układaj ciasno w naczyniu, w którym będziesz piec potrawę. W międzyczasie rozgrzej piekarnik do 180°C.
Wymieszaj passatę/przecier pomidorowy ze śmietaną w proporcji 1:1. Wyżej nie podaję dokładnej ilości tych składników, gdyż ich ilość zależy od wielkości naczynia, w którym zapiekasz rybę. Na 2-3 dzwonka użyjesz mniej więcej 1/2 szklanki passaty i 1/2 szklanki śmietany. Wlej sos dookoła filetów, a na końcu wylej jeszcze kilka łyżek na rybę. Dorabiaj sos partiami, by nie było go za dużo. Jest tak banalnie prosty, ze przecież można robić go na bieżąco, a szkoda, żeby coś się zmarnowało. Oprósz całość mielonymi płatkami chilli.
Piecz w piekarniku rozgrzanym do 180°C ok 30-45 minut (czas pieczenia również zależy od ilości ryby i wielkości naczynia. 
Jeśli pieczesz rybę w dekoracyjnym półmisku, po wyjęciu ryby z pieca ułóż na niej gałązki świeżego koperku, oprósz z wierzchu płatkami chilli i podaj do od razu na stół z ósemkami cytryny do wyciskania. Tak pieczony łosoś świetnie smakuje z ryżem lub ziemniakami pure. Jest wyśmienity!

13 komentarzy:

  1. takie dania sa najlepsze! w prostocie siła można by rzec :) ale fakt, jak coś za często i zaczyna męczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łososia z pomidorami jeszcze nigdy nie łączyłam - jakoś mi nie pasowały do tej ryby, ale po tylu ochach i achach, które tu opisałaś, zaryzykowałabym spróbowanie tego zestawienia składników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno robiłam kurczaka z pomidorkami wg. Pani przepisu - cudo. Zrobię i łososia:)).
    pozdrawiam
    aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się ciesżę :) prosze koniecznie dać znać jak wyjdzie łosoś! ciepło pozdrawiam

      Usuń
  4. Przepis do wypróbowania, ale mam pytanie - na pierwszym zdjęciu są świetne sztućce, czy można wiedzieć jakiej to firmy? Ogromnie mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sztućce kupiłam na wyprzedaży w ubiegłym roku w Zara Home. Pojedyncze sztuki niestety...

      Usuń
  5. Nie wierzyłam, że coś tak prostego może być tak pyszne. Zrobiłam. I będę robić. Nie przestanę, oj długo nie przestanę.
    PS Zrobiłam z fileta. Nie wiem, czy z dzwonka są smaczniejsze, ale filet sprawdził sę bardzo dobrze. Pokroiłam na mniejsze kawałki i zapiekłam w prodiżu.
    PPS Resztę zapieczonego sosu wytarłam po barbarzyńsku oderwanym kawałkiem chleba. Nic się nie mogła zmarnować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ju si ju si I told you :))) byle byście się nie przejedli jak my :)
      w dzwonkach imo lepsze, spróbuj i daj znać.
      Cmok :*

      Usuń
  6. Witam. Chciałam zapytać o jaką pastę pomidorową chodzi? czy można ja zastąpić takim zwykłym koncentratem pomidorowym? czy nie będzie to za kwaśne? Nie wiem o jaką pastę chodzi toteż nie wiem jaki jest jej smak. Pozdrawiam i oczekuję na odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przepisie jest "passata", czyli przecier pomidorowy, a nie "pasta". Można kupić "passatę" w kartonikach ok 500ml albo szerokich butelkach/słoikach. Jest to przetarte pure z pomidorów (bez skórek i pestek). Koncentratem nie będzie dobrym rozwiązaniem. Powodzenia i mam nadzieję, że będzie smakowało :)

      Usuń
  7. Super przepis, wyszło swietnie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)