Od kiedy mamy dostęp do pysznych, pachnących, niemulistych karpi o delikatnym, słodkim mięsie mam wrażenie, że jadać je będziemy zdecydowanie częściej. Jeszcze będą u mnie karpie w migdałach, z rodzynkami, z grzybami i faszerowane. Jest jednak taki przepis na karpia z mojej "kuchni z serca domu", który jest zwyczajny, czy wręcz banalny, szalenie prosty i najlepiej wydobywający smak tej doskonałej ryby - wigilijny karp pieczony w maśle.
Ależ oczywiście, że teraz to musi być piosenka o karpiu. O znanym od kilku kilkunastu już lat Trójkowym Karpiu, którego nowe przygody wyśpiewują trójkowy dziennikarze od 2000 roku. Niestety, nie ma pierwszego karpia w wersji, którą mogłabym Wam tu zagrać, mam wszystkie odcinki jedynie na płytach, które co doku kupujemy. Posłuchajcie Karpia'07… ech te pierwsze są najlepsze!
Nawet nie wiem jakiego karpia przygotowywali w domu moi rodzice. Od kiedy pamiętam, zachwycam się wigilijnym karpiem pieczonym w maśle przyrządzonym co roku w Wigilię przez mojego męża. Jest mięciutki, delikatny, słodko-maślany, rozpływający się w ustach. Podaję do niego tylko jasny chleb i nic więcej mu nie trzeba. Poezja!
Jednak co roku, gdy mój mąż tuż przed Wigilią wyruszał na poszukiwanie dobrego karpia, drżeliśmy, czy aby nie będzie mulisty. Raz zdarzyło mi się takiego jeść, a raczej tylko spróbować, bo był po prostu niezjadliwy. Ale dziś ogromną radość sprawia mi fakt, iż udało mi się doprowadzić do tego, by jedne z najlepszych w Polsce karpi były do kupienia w Warszawie! Już nie muszę się obawiać, że trafię na partię mulistych osobników, które nie zdążyły się oczyścić w odpowiednio napowietrzonej wodzie. Od grudnia 2013 w Warszawie można kupić doskonałej jakości karpie milickie z Doliny Baryczy - w każdą sobotę na Targu Śniadaniowym. Tu więcej o nich pisałam. Koniecznie wybierzcie się po nie w sobotę na Plac Inwalidów!
Karpia pieczonego w maśle warto jest zrobić w dwóch etapach - jednego dnia usmażyć dzwonka i przełożyć do naczynia do zapiekania, a dopiero w Wigilię podpiec w piekarniku. To taki mój trick kuchenny, który powoduje, że w samą Wigilię praktycznie nie mam sprzątania kuchni - wszystko co pryska i brudzi jest zrobione dzień wcześniej, by zdążyć posprzątać. Może też tak spróbujecie?
Wigilijny karp pieczony w maśle
Karpia wigilijnego podaję na gorąco. Ten pieczony w maśle jest niezwykle delikatny, słodkawy, o mięciutkim mięsie rozpływającym się w ustach. Króluje na naszym stole wigilijnym co roku, a największą radość mam z tego, iż przygotowuje go mój mąż.
1 świeży wypatroszony karp (ze sztuki o wadze ok 1,8kg wychodzi 7-8 kawałków)
sól
świeżo mielony pieprz
mąka
olej do smażenia
ok 50g wody
ok 50g masła
Karpia umyj, odetnij głowę i zachowaj ją do zupy rybnej. Tuszkę pokrój na dzwonka, osusz je papierowym ręcznikiem, a następnie posól, dopraw świeżo mielonym pieprzem i obtocz w mące. Odstaw na kilka minut.
Smaż dzwonka partiami na złoto na rozgrzanym oleju i od razu układaj w naczyniu do zapiekania, w którym podasz karpia na stół. Wlej na dno naczynia ok 50ml wody, na wierzchu ułóż wiórki masła, możesz też ułożyć gałązki natki pietruszki. Przykryj naczynie pokrywą lub folią aluminiową i wstaw do pieca rozgrzanego do 200°C i piecz pod przykryciem ok 30 minut. Potem zdejmij pokrywę, usuń natkę pietruszki i zapiekaj karpia jeszcze przez 10 minut, aż stanie się chrupiący na wierzchu.
Podawaj posypany świeżą natką lub oprószony grubo mielonym chilli. Do tego karpia wystarczy kromka dobrego chleba. Jest wyśmienity!
Mam kupione płaty karpia. Chciałabym zrobić je wg Twojego przepisu. Czy filety mam smażyć również od strony skóry czy też muszę skórę usunąć?
OdpowiedzUsuńprzyznam, że takiego karpia robimy tylko w dzwonkach, ale z pewnością nie zdejmowałabym skóry i tak, smażenie zacząć od skóry. Koniecznie daj znać jak wyjdą :)
Usuńpo raz pierwszy robiłam karpia, i go nawet jadłam :) karp według Twojego przepisu jest grzechu wart, wyszedł pyszny :) dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMarzena
ogromnie się cieszę, przekażę Maużowi, bo to jego receptura :)
UsuńJak jest dobry produkt, to wystarcza prostota, prawda?
Witam.
OdpowiedzUsuńChciałem się dowiedzieć czy w tych wszystkich przepisach z wykorzystaniem piekarnika jest on z opca termoobiegu czy bez ? Karp, pieczone pierożki...
to zależy od przepisu, ale dość często używam termoobiegu. Jeśli piekę pod przykryciem, nie ma to znaczenia większego, jeśli bez przykrycia, szybciej opieka i wysusza potrawę, zatem z uwagą proszę włączać wiatrak ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStrasznie długo ta obróbka termiczna!
OdpowiedzUsuńserio? nooo
UsuńPodoba mi się w tym przepisie, że większość pracy można wykonać przed wigilią. Zamierzam przygotować karpia wg Waszego przepisu. Proszę napisz, czy ostatnie 10 minut bez przykrycia Twój mąż piecze karpia w 200 stopniach z termoobiegiem czy bez?
OdpowiedzUsuńz termoobiegiem, żeby sie zrumienił, ale trzeba pilnować ;) Powodzenia i cudnych ŚwiĄT !
UsuńP.S. czekam na recenzję karpia :)
Bardzo dobre i łatwe w zrobieniu połowę zjadłam zaraz jak tylko się upiekl a połowę zostawiłam na święta
OdpowiedzUsuńTen Pani karp to jest najpyszniejszy karp we Wszechświecie! Wyszedł na Wigilię i wyszedł dziś. Pyszny jest z kaszą jaglaną i marchewią, tak na dość rzadko. Z tłuczonym ziemniakiem maślanym i koprkiem, znaczy z zielonym koprkiem. I na szybko, z "indyjskim" ostrym chlebem z czarnuszką i chili ze znanej warszawskiej piekarnio-cukierni.
OdpowiedzUsuńJanina de Boern
Oczywiście przekażę mężowi te pochwały :) dziękuję, cudnie, że są tacy, co karpie przyrządzają nawet w sierpniu :*)
UsuńUkłony dla męża :-) Ja, która nie lubię karpia podjadałam mężowi z talerza, a moja Mama, która przygotowywała karpia do tej pory nie mogła się nachwalić :-)
OdpowiedzUsuńMauż się odkłania i życzy Wesołych Świąt pozdrawiając Pani męża i Mamę :)
UsuńPo raz pierwszy w życiu smakował mi karp a jem co roku na wigilię.Rewelacja,wyszedł mi taki pyszny,że będę jadła go częściej.Mało przy nim pracy a dużo przyjemności.Dziękuję za przepis i pozdrawiam.Ola
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz i ogromnie, ogromnie się cieszę! wszystkiego dobego na Nowy Rok :)
UsuńPodobnie przyrządzany karp jest w moim domu od kiedy pamiętam. Najlepszy! Dużo "temu karpiu" pomaga jednak wcześniejsze marynowanie w cebuli przez 24h (okładamy dzwonka karpia cebulą w piórkach i wrzucamy do lodówki dzień przed smażeniem, reszta jak w przepisie. Karpia smażymy bez cebuli oczywiście. Cebulowy smak i aromat jest ledwo wyczuwalny, ale daje "karpiu" to coś, co czyni go jeszcze lepszym).
OdpowiedzUsuńMam ogromną słabość do typowych wigilijnych, a przez całe święta mogłabym odżywiać się wyłącznie barszczem, odsmażanymi pierogami, kapustą z grzybami i karpiem ;)
a to bardzo ciekawe, musze wypróbować :)
UsuńMożna smażyć karpia parę godzin wcześniej czy lepiej bezpośrednio przed pieczeniem ?
OdpowiedzUsuń