Bo ja je uwielbiam i koniec! Kiedyś jadałam tylko takie kupne i przyznam szczerze, że jak mam smak na śledzia "natychmiast' to pudełko śledzi po kaszubsku wciągam w kwadrans. No ale na Święta robię je sama. Są piękne, pyszne i nieskomplikowane, a zrobione postoją spokojnie tydzień albo dłużej. W sumie nigdy nie udało mi się sprawdzić jak długo, bo najdalej w tydzień znikają. Zróbcie na Święta pyszne śledzie po kaszubsku ze śliwkami.
Znów będę padać na twarz ze zmęczenia, ale i tak dokładam coraz to nowe potrawy na świąteczny stół. Joy Williams natycha energią w sam raz do … śledzi. A co tam będę gadać - sami posłuchajcie "One of Those Days"…
Zdradzę Wam strasznie tajemny sekret, w sprawie śledzi, chcecie? Jak już mam dobre wiaderko śledzi i wrzucę je do moczenia, to trochę szkoda mi zrobić je tylko na jeden albo dwa sposoby. Kombinuję więc jakie tym razem będą i robię malutkie porcje, takie na raz dla 4-5 osób. Część wkładam do szwedzkiej zalewy z octem na słodko i robię potem śledzie w kawie albo śledzie z jagodami. Część śledzi moczę w mleku na szubę, do sałatki ziemniaczanej ze śledziem albo do wykwintnych śledzi w cytrynie. A potem widzę, że jeszcze zostało trochę płatów, to może śledź czerwony z piernikiem? i obowiązkowo spory słoik śledzi po kaszubsku!
Na Kaszubach lubią śledzie i często je podają. Pamiętam kiedyś genialną sałatkę śledziową, którą jadłam w Kaszubskiej Strzesze lata temu, szkoda, że nie rozłożyłam jej wówczas na czynniki pierwsze. Te moje śledzie przyrządzane "po kaszubsku" podejrzałam kiedyś w jakimś programie kulinarnym o kuchni regionalnej z Kaszub. Słony śledź ożeniony z karmelizowaną cebulą i pomidorami jest jednym z moich ulubionych połączeń. Dodaję do niego mojej produkcji suszone śliwki i troszkę natki pietruszki. Pozwalam śledziom przegryźć się przez 2-3 dni, a potem już nic nie jest w stanie mnie powstrzymać przed wyjadaniem ich prosto ze słoika…
Śledzie po kaszubsku ze śliwką suszoną
Słodkie i słone, kwaśne i ostre łączą się w magiczny sposób. Pokochajcie śledzie po kaszubsku tak jak ja, są tego warte. To moja stara, zardzewiała miłość, rdzawa jak te śledzie…
Robi się je naprawdę szybko, a sos do śledzi dosmacza się wg własnego gustu jeszcze na ciepło, przed dodaniem śledzi.
Robi się je naprawdę szybko, a sos do śledzi dosmacza się wg własnego gustu jeszcze na ciepło, przed dodaniem śledzi.
10 filetów śledziowych matiasów
200g cebuli cukrowej pokrojonej w piórka
50g oleju rzepakowego + 100g
4 łyżki cukru
suszone śliwki - taka mała garść
suszone śliwki - taka mała garść
ok 1/3 łyżeczki soli
1 łyżeczka majeranku
kilka ziaren pieprzu
kilka ziaren ziela angielskiego
2-3 świeże listki laurowe
150-200g przecieru pomidorowego
szczypta mielonych płatków chilli
szczypta mielonych płatków chilli
kilka listków natki pietruszki
Filety wymocz w lodowatej wodzie przez kilka godzin - zmieniaj wodę 2-3 razy i koniecznie trzymaj je w lodówce. Odsącz śledzie i wymocz przez godzinę w mleku, potem wypucz z mleka i dokładnie osusz na ręczniku papierowym. Czas moczenia śledzi w wodzie zależy od stopnia ich słoności. Po prostu trzeba próbować po kawałku śledzia czy to "już".
Rozgrzej olej i podsmaż na szklisto piórka cebuli, po chwili dodaj cukier i pozwól by lekko się skarmelizował. Dodaj pokrojone śliwki, majeranek, liście laurowe, ziele, pieprz i szczyptę soli, a następnie wmieszaj przecier pomidorowy i pozostaw na maleńkim ogniu jeszcze 1-2 minuty. Teraz możesz dodać pozostały olej. Spróbuj sos i ewentualnie wyreguluj ilość cukru i soli. Dopraw sos świeżo mieloną chilli - do smaku. Odstaw sos do przestudzenia.
Filety osusz dokładnie na ręczniku papierowym, pokrój w długie paski i przełóż do zimnego sosu, dodaj pocięte na mniejsze kawałki listki natki. Odstaw śledzie na co najmniej dobę do lodówki, a najlepsze będą po 2-3 dniach.
Oj, to moje ukochane! Tata zawsze je kupował jak byłam mała.
OdpowiedzUsuńMam już 5 różnych śledzi (po raz pierwszy;) ) Zrobię chętnie i te w takim razie. Jak nie zdążę to na Nowy Rok. Dziękuję za przepis! :) Wyglądają wyśmienicie, mam nadzieję, że tak też będą smakować.
super! daj znać czy będą smakowały :)
UsuńSmakują baaaardzo. :)
Usuńte domowe są najlepsze.
OdpowiedzUsuńach, jakie piękne zdjęcia!
Smakowitości, piękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Właśnie je zrobiłam, czekają na imprezę sylwestrową :) To mój pierwszy raz, więc bardzo ciekawa jestem jakie wyjdą. Osobiście nie lubię śledzi, ale znajomi twierdzą, że są fantastyczne jako zagrycha ;)
OdpowiedzUsuńdzisiaj je przygotowałam i właśnie przed chwilą skosztowałam ( miały stać grzecznie do jutra ale nie dałam rady ), są PYSZNE !!!!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo za ten przepis, dla mnie są idealne :)
poezja śledzia, którego uwielbiam :)
małe pytanko przed Świętami - przecier czy koncentrat i jeszcze: śliwki suszone - czy mogą być kalifornijskie?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Ewa
przecier. śliwki kalifornijskie będą świetne
UsuńTo pierwszy przepis na śledzie po kaszubsku w ktorym nie ma octu, dla mnie to akrat dobrze bo kiepsko toleruję ocet. Zrobiłam dzisiaj śledzie wg. tego przepisu, jutro spróbuję
OdpowiedzUsuńIle Pani waży ?
OdpowiedzUsuńJulian
a ile mogą stać? zazwyczaj robię śledzie ok tyg. przed Świętami?
OdpowiedzUsuńno właśnie tak ok 5-7 dni :)
UsuńCo zrobić żeby olej połączył się z reszta, bo mieszam i mieszam i nie łączy się za bardzo? Użyłam koncentratu pomidorowego
OdpowiedzUsuńdodać nieco wody :)
Usuń