coś więcej

Gę tataki, czyli orientalne gęsie carpaccio

Albowiem uwielbiam carpaccio, kocham smak dobrej jakości mięsa, które nie zaznało zbyt długiej obróbki cieplnej, uwielbiam krwiste steki, rozkoszuję się gęsią okrasą. W sezonie gęsim znów szukam pomysłów na gęsie rozkosze podniebienia, na blogu mam już kilka gęsich przepisów, a będzie ich przybywać. Może w tym roku gęś będzie na Waszym świątecznym stole? Tym razem mam dla Was rarytas jakich mało -cudowne gę tataki, czyli carpaccio z gęsi w nucie orientalnej



Nawet nie wiecie jak ja bardzo, bardzo bardzo cieszę się, gdy listopad już mija. Ten w kalendarzu, w nastroju, ten za oknem albo ten w głowie. Listopad bywa w listopadzie, ale trafić się potrafi nawet w środku maja. Strzeżcie się listopadów i posłuchajcie Petera Cincottiego w "Forever and Always", ładne, energetyczne, klik :)


Znacie może guy tataki? To nic innego jak krótko i tylko z zewnątrz obsmażona polędwica wołowa, którą następnie marynuje się w orientalnej marynacie i kroi na cieniuteńkie plasterki. Pomysł pochodzi z XIX wieku od japońskiego kucharza, który od przyjezdnych obcokrajowców zaczerpnął sposób zamykania porów mięsa lub ryby poprzez szybkie jego obsmażenie na bardzo ostrym ogniu. Moje pierwsze guy tataki jadłam kilka lat temu w Esencji, obecnie ukochanej DeliEs. To ich "narodowe", flagowe danie, które nigdy nie schodzi z comiesięcznej, sezonowej karty. DeliEs-owe gyu tataki marynowane jest w imbirze i sosie sojowym z dodatkiem czosnku i wina. Sooo simple sooo unbelievably goood !


Pomysłów na marynatę do tak przyrządzanego mięsa może być wiele. Bywa w niej mirin, sos sojowy, sok z cytryny lub ocet winny, coś ostrego (chilli, sambal), cebula, imbir, cukier, miód lub melasa. Jeśli już poznasz smak tataki, a potem zrobisz je pierwszy raz samodzielnie, nagle otworzą się nieodkryte morza i lądy połączeń smakowych.

Dzisiejszą wersją składam hołd gęsinie. Niech już na stałe, nawet jeśli tylko sezonowo i od święta, ale wróci na polskie stoły. Ja od października do grudnia szaleję z pasztetami, rosołami, gęśmi pieczonymi w całości, faszerowanymi, luzowanymi. Z pierogami, gęsią kiełbasą w słoiku i zupami na gęsinie. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że tak wsiąkłam w gęsie klimaty. A był czas, gdy gęsi się bałam i to jak diabli :)



Soczyste, słodkawe i ostre jednocześnie, niezwykle aromatyczne  - gę tataki. Można je podać na indywidualnych talerzach, na dużym półmisku albo nadziać na wykałaczki jak sataye i podać na przyjęciu koktajlowym, czy imprezie sylwestrowej. Pycha!

Gę tataki, czyli orientalne gęsie carpaccio

surowa pierś z gęsi bez skóry
grubo mielony pieprz lub pieprz młotkowany
3 ząbki czosnku
ok 3cm imbiru
1 posiekana papryczka chilli (ilość wg uznania)
1 szalotka
płaska łyżeczka miodu gryczanego
skórka otarta z 1/4 niewoskowanej cytryny
50ml białego wina
3-4 łyżki sosu sojowego
pęczek świeżej kolendry

Pierś gęsią umyj, ususz papierowym ręcznikiem i obtocz dokładnie w pieprzu, by całą ją pokrył. Obsmaż na suchej, silnie rozgrzanej patelni z każdej strony, ale bardzo krótko - w sumie nie dłużej niż 2 minuty - pierś musi w środku pozostać surowa. Odstaw pierś do lekkiego przestudzenia, a następnie przełóż do marynaty.
Zetrzyj na tarce czosnek i imbir, dodaj posiekaną szalotkę i chilli, wymieszaj z miodem, skórką z cytryny, winem i sosem sojowym. Wymieszaj dokładnie marynatę i włóż do niej mięso na co najmniej 12 godzin. Mięso przed pokrojeniem może być w marynacie nawet 4 dni. 
Podawaj gę tataki pokrojone w cieniutkie plasterki, posypane świeżą kolendrą i oprószone grubo mielonym pieprzem. Cudo!

2 komentarze:

  1. Czy nie będzie smaczniejsze jeśli zrobi się to odwrotnie? Tzn.najpierw zamarynuje a potem obsmaży? Tak czy tak to kradne przepis i zrobię 2 razy ;)
    Pozdrswiam Black

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie bardzo, tu właśnie ideą jest zamknięcie zewnętrznie mięsa, by nasycając się marynata pozostało soczyste w środku. Ale hej, zrób obie wersje i daj znac=ć jak wyszło!

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)