coś więcej

Jagnięcina duszona z warzywami po grecku

Mam ogromną słabość do jagnięciny. Uwielbiam jej zapach, kruchość, niesamowite połączenia smakowe z serem, warzywami, czy ziołowym masłem. Od kiedy kupuję jagnięcinę u Ani Rzeźniczki, zawsze mam delikatne, najlepszej jakości mięso. Na Krecie, gdzie spędzaliśmy tegoroczne wakacje, uczyłam się gotować jagnięcinę duszoną z warzywami po grecku. Niezwykle proste, wyśmienite mięso w cudownym warzywnym sosie, który wycieraliśmy kromkami chleba do ostatniej kropli. 

Grecka kuchnia i kreteńskie krajobrazy urzekły mnie tak bardzo, że wracamy do Grecji regularnie co kilka lat. Każda ścieżka, każda kręta droga na Krecie jest pełna słońca. Na talerzu słońca mają tyle, ile oliwek w oliwnych gajach. Posłuchajcie "Sunny Road" Emiliany Torrini...


W plany wakacyjnych wyjazdów rodzinnych staram się wplatać poznawanie nowych smaków nie tylko w restauracjach i tawernach, ale też na kursach i warsztatach kulinarnych. W tym roku wyjechaliśmy na Kretę z polecenia Gosi i Bartka z CreteTeam, a na tydzień przed wyjazdem, Małgosia natchnęła mnie pomysłem warsztatów kuchni kreteńskiej w wiosce Vamos, które prowadzi Koula Barydakis.


Warsztaty odbywają się w w murach starej fabryki oliwy. Klimat jest absolutnie niesamowity, siedzimy pod gołym niebem, słońce kładzie się promieniami na starych murach, słuchamy opowieści Kouli o tradycyjnych kreteńskich ziołach, popijamy domowe ouzo i "górską herbatę". Warsztaty kulinarne za granicą zawsze są też szansą poznania ciekawych ludzi z innych krajów. Oprócz mnie gotowała  tym razem para pasjonatów kuchni z USA i smakosze z Izraela, dla których kuchnia kreteńska okazała się podobną do izraelskiej.


Kilku ziół, o których opowiadała Koula nie znałam zupełnie, a niektóre rozpoznawałam po zapachu. Tu Klaudyna z Ziołowego Zakątka znalazłaby się w swoim żywiole i z pewnością poszukała czegoś ciekawego do domowego zielnika, ale że ze mnie trąba nie ogrodnik, poprzestałam na kupnie suszonych ziół i owej górskiej herbaty, którą wąchałam na warsztatach u Kouli. Koula Barydakis jest niesamowicie spokojną i ciepłą osobą, dzięki niej znów odkryłam jak prosta jest kuchnia grecka. Bezpretensjonalna, lekka i tak pełna smaku, a Koula z radością przekazywała wszystkie jej tajniki. Jeszcze w domu nie próbowałam, ale na warsztatach nieźle szło mi robienie domowego ciasta filo. Łomatko, a zawsze myślałam, że to takie trudne. Musze tylko kupić cienki kij do szczotki i zabieram się do dzieła!


Kuchnia kreteńska opiera się na lokalnych składnikach, a królują w niej warzywa, dzikie rośliny, zioła,  zboża, kwiaty, owoce, oliwa, oliwa, oliwa i oliwki. Kreteńczycy spożywają ogromne ilości oliwy,  sera, nasion strączkowych i warzyw. Uważają się za najzdrowszy naród świata i gdy przyjrzeć się wiekowym mieszkańcom Krety nie ma wśród nich ludzi otyłych, a jedynie radośni staruszkowie i dziarskie starsze panie wędrujące górskimi ścieżkami.

Kreteńczycy ponoć jedzą mięso tylko raz w tygodniu, ale sztukę jego przyrządzania opanowali do mistrzostwa. Uwielbiam w ich wydaniu koźlinę, jagnięcinę, różne wersje stifado i wyśmienite soulvaki. Na Krecie popularne jest także mięso królika. 


Na warsztatach u Kouli przygotowywaliśmy jedną potrawę mięsną - jagnięcinę duszoną z fasolką i pomidorami, a także kilka potraw wegetariańskich i wegańskich:
- kotleciki z cukinii

Na blogu będę zamieszczała kolejne przepisy, tymczasem wyśmienita jagnięcina duszona z warzywami po grecku.


Dzięki kwaśnemu środowisku (pomidory), w którym dusi się jagnięcina, mięso jest obłędnie wręcz delikatne i miękkie. Czas duszenia nie jest specjalnie długi, a potrawa praktycznie sama się gotuje. Duszona po grecku jagnięcina to danie jednogarnkowe, dzięki czemu nie ma nawet za dużo sprzątania, a przygotowanie składników trwa zaledwie kilka minut. Z racji smaku, ale też jakości mięsa, to wyśmienita potrawa na rodzinne przyjęcie, które można przygotować dzień wcześniej. Do duszonej jagnięciny można podać gotowane ziemniaki lub dobry domowy chleb.

Jagnięcina duszona z warzywami po grecku


1,5 kg udźca jagnięcego
1 kg zielonej fasolki szparagowej
250g cebuli
200g marchwi
1 kg świeżych pomidorów lub 2 puszki pomidorów
200g oliwy z oliwek
400g przecieru pomidorowego
sól i pieprz do smaku

Mięso pokrój na spore kawałki, ale nie usuwaj kości.
Fasolkę umyj, odetnij końcówki i pokrój na kawałki ok 7cm długości.
Cebulę pokrój w sporą kostkę.
Marchew zetrzyj na grubej tarce.
Usuń gniazda nasienne z pomidorów, odetnij plaster skóry, a następnie zetrzyj je na tarce (w ręku pozostanie sama skóra z pomidora).

Na rozgrzanej oliwie z oliwek podsmaż mięso ze wszystkich stron przez ok 2-3 minuty. Dodaj ok 1 łyżeczki soli, cebulę i chwilę przesmażaj, a potem tartą marchewkę. Całość dobrze wymieszaj. Następnie wlej starte pomidory i przecier pomidorowy, przykryj garnek pokrywką i gotuj ok 40 minut. Początkowo na sporym, a po kilku minutach na mniejszym ogniu. Po 40 minutach dodaj pokrojone fasoli i gotuj kolejne 30-40 minut (do chwili, gdy mięso będzie bardzo miękkie) od czasu do czasu mieszając. Zdejmij pokrywkę na ostatnie 10 minut gotowania i dopraw do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem.
Podawaj z gotowanymi ziemniakami lub dobrym chlebem. Danie jest fantastyczne!

9 komentarzy:

  1. super przepis- jak wiele tutaj..korzystam często i dziękuje za inspiracje.
    Tylko gdzie w Poznaniu mozna dostać dobrą jagniecinę?
    joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to byłaś? http://oborniki.naszemiasto.pl/artykul/284257,poznan-baranina-na-jezycach-bedzie-jeszcze-przez-rok,id,t.html

      Usuń
  2. Ja co prawda miałam comber i łopatkę ale danie wyszło wyśmienite, proste i cudowne. Do tego zrobiłam puree ziemniaczane z estragonem i koperkiem, pasowało idealnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :)) i oczywiście zapraszam częściej na bloga

      Usuń
  3. co ty chrzanisz? przecież cebulę dodaje się na samym początku, tak napisane w przepisie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Danie pycha i przede wszystkim prawdziwie greckie. Mieszkam tu od wielu lat i tak nauczyła mnie je robić doświadczona Greczynka.Polecam na co dzień i największe okazje. U mnie jada się je z bagietk.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam jagnięcinę na różne sposoby. Nigdy nie próbowaliśmy takiej po grecku, a to może być super sprawa. Jutro idę na Stary Kleparz w Krakowie i tam jest sklep Gugulski z jagnięciną właśnie, to kupię i przetestuję na święta. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia Artur! i czekam na recenzję :)
      Na Wielkanoc piekłam kiedyś Abcacchio Pasquale, znasz?
      http://www.chillibite.pl/2012/03/abbacchio-pasquale-wielkanocna-pieczen.html

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)