coś więcej

Bruschetta z kurkami szałwiowymi

Nie zbieram grzybów w lesie za miedzą. Mieszkam pod Kampinosem, i mimo, iż "niepisane regulaminy" twierdzą, iż mieszkańcy mają prawo zbierać owoce runa leśnego, chyba nie mam ochoty wchodzić w dyskusje i konflikty z parkowymi strażnikami. Co rano jednak widzę przez okno salonu grzybiarzy z koszami wypełnionymi leśnym dobrem. Czy jestem naiwna, czy może tylko ciut bardziej slow? Od znajomego dostałam ostatnio kosz kurek, który przywiózł z Mazur, najpierw była kurkowa jajecznica, potem zupa z kurek, a wczoraj absolutnie szałowe kurki szałwiowe, które zjadaliśmy na chrupiącej grzance z własnego szybkiego chleba z serem. Najprościej, najpyszniej i slow...

W Wielkiej Brytanii i USA X Factory, Mam Talenty i podobne programy, które są głównie rozrywką dla gawiedzi, ale czasami potrafią wyłuskać perełki. Nasze polskie edycje mimo, iż kilka perełek wyłowiły, jakoś nie miały sukcesów w pociągnięciu ich karier. Może nie było czego ciągnąć? a może to nie jestem wystarczająco czujnym obserwatorem telewizyjnych programów? W maju ukazała sie płyta Dawida Podsiadło, debiutanta, ledwie dwudziestolatka, którego wyłuskał jeden z programów do szukania talentów. Od maja jej słucham, słucham i nasłuchać się nie mogę. I nawet nie jest tak, ze wciągnął mnie pierwszy singiel "Trójkąty i Kwadraty", wręcz przeciwnie - to cała reszta mnie mocno porusza. Płyta "Comfort and Happiness", wciąga, pochłania i jest diabelnie "moja". Jeśli jeszcze nie słuchaliście, poszperajcie na Spotify (jest cała dostępna), albo na Youtube i koniecznie kupcie. To najlepszy sposób, by pokazać chłopakowi, że kolejną płytę ma nagrywać z podobnym autorskim sznytem i uporem, by była "jego" a nie "wytwórni". Brawo Dawid!


Kurki w różnych wariacjach to mój "comfort" food i moja "happiness". Kocham je z ziołami, kozim twarogiem, w tartaletkach, sosach do mięs i zupach. Tym razem kurki szałowe tfu szałwiowe. Korzystam z dobrodziejstw zielnika przydomowego, w którym bujnie rośnie fioletowo-zielona szałwia. Jeśli nie macie swojego zagonu szałwiowego, kupcie doniczkę świeżych ziół i koniecznie zróbcie szałwiowe kurki. Są wyśmienite!


Tym razem znów zrobiłam bruschetty z domowego, najprostszego chleba, który piekę. To chleb dla tych "nieumiejących", "bezzakwasowych", dla niecierpliwych i niewciągniętych w chlebową manię. Chleb bez zagniatania jest tak prosty do zrobienia, że nawet mój duży nastolatek sobie z nim radzi. Zróbcie koniecznie - tu dokładny przepis i instrukcja filmowa jak go zrobić. Spróbujecie?

Kurki w maśle pachnące szałwią, podane na ciepłej grzance z domowego chleba z plastrami cudownie słonej, dobrej greckiej fety to takie danie śródziemnopolskie. Delikatne, ciut pieprzne, soczyste i bardzo aromatyczne. Wyśmienita przekąska, drugie śniadanie albo lekka kolacja przy kieliszku dobrego wina.

ok 200g świeżych kurek
50g masła
2 ząbki czosnku
2 szalotki
mały pęczek świeżych liści szałwii (odłóż kilka sztuk do natarcie grzanek)
50 ml białego wina
sól i pieprz do smaku
kilka kromek ulubionego chleba, najlepiej domowego (u mnie chleb bez zagniatania)
kilka plastrów dobrej greckiej fety

Kurki dokładnie umyj i osącz. Ponieważ grzyby są często zapiaszczone, wymagają dobrego umycia, by je dobrze odsączyć używam wirówki do sałaty, która wręcz magicznie pozywa się wody z grzybów.
Szalotki pokrój w piórka, czosnek w paseczki i zeszklij na maśle. Dodaj świeże liście szałwii i podsmażaj chwilę na niewielkim ogniu. Dodaj umyte i odsączone kurki i duś pod przykryciem kilka minut. Potem zdejmij przykrywkę, wlej wino, zwiększ płomień i dobrze odparuj. Kurki mają być miękkie, a sos zgęstnieć.
Przygotuj grzanki z chleba (na patelni lub w tosterze), natrzyj je odłożonymi liśćmi szałwii, ułóż na nich cienkie plastry fety i pokryj gorącymi kurkami. Jeśli masz własną szałwię w ogrodzie, która jak u mnie zakwitła, bryschetty podaj z kwiatami szałwii. Pycha!

5 komentarzy:

  1. Dziękuję za rekomendację, zarówno kulinarna jak i muzyczną. Już pojutrze będę miała okazję posłuchać Dawida na żywo! Openerem rozpoczynam tegoroczny maraton festiwalowy.
    Kto wie, może i jakieś kurki się trafią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No słyszałam, że Dawid podniósł namiot. I to o 17:00! opowiadaj jak było.
      A po powrocie czas na kurki :)

      Usuń
  2. KURKI! Uwielbiam <3 A też lubię bardzo Dawida, płytka jest świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za potwierdzenie obecności kurek :)Bo właśnie kurki powinny już być a nigdzie na tzw. straganach nie widzę i już się bałam ;) Chyba w weekend czas poszukać.
    xoxo
    http://livingwithpepe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)