To kolejna lekka i wyśmienita propozycja na lekkie letnie danie, gdy szukamy ochłody, ale też wyjątkowego smaku. Zakochałam się absolutnie w tym zestawieniu, dressingu i pomyśle. Młode marchewki na jogurcie w miodowo orzechowym dressingu, podane z wyką i kwiatami dzwonka rozpierzchłego (merci Małgosia!).
Ostatnio mimo smarków i pokasływań mam sporo energii, co powiecie na "Sweater Weather" od The Neighbourghood?
Muszę przyznać, że pomysł Pana Wilkinsona (bo to z jego książki "Ulubione warzywa" pochodzi ten przepis) na miodowo migdałowy dressing z chilli zachwycił mnie absolutnie. Nadaje się do każdych pieczonych warzyw, z pewnością podam go kiedyś także do mięsa. Koniecznie musicie go zrobić! Marchewki powinny pozostać jędrne i koniecznie użyjcie najlepszego jogurtu - bardzo polecam 'Bałkański' firmy Maluta lub "Nadburzański"od Bielucha.
Niestety nie udało mi się znaleźć kolorowych marchewek, które wyglądałyby jeszcze bardziej apetycznie. Można ich poszukać w ofercie p. Jabłońskich, którzy mieli się rozstawić ze stoiskiem na Koszykach, ale nie jestem na bieżąco, czy już są w jakieś dni. Małgosi Kalembie-Drożdż z Pinkcake dziękuję za błyskawiczną konsultację dotyczącą jadalności kwiatów dzwonka rozpierzchłego, którego mam ostatnio obfitość w ogrodzie :)
A może macie ochotę na trochę fanej energii na koniec tygodnia? Posłuchajcie mojej ulubionej ostatnio, energetycznej listy ChilliPower !
Marchewki dzięki dressingowi są obłędne - słodkie i ostrawe jednocześnie, a pikanterię smaku łagodnie gasi jogurt, dlatego tak ważne jest, żeby użyć niesłodzonego, jak najlepszej jakości. Tak podane marchewki będą świetnym lunchem albo doskonałym dodatkiem do grilla
3 pęczki młodych marchewek
200g najlepszego jogurtu naturalnego (bałkański lub nadburzański)
kilka liści rukoli, kozieradki, portulaki
liście nasturcji lub wyki
kwiaty jadalne - nasturcja, bratek, dzwonek rozpierzchły, wyka
120g migdałów w skórkach grubo posiekanych
40g masła
80g miodu o delikatnym smaku (u mnie rzepakowy)
1 łyżka białego octu winnego
łyżka skórki otartej z organicznej pomarańczy
sok z 1 cytryny
1 papryczka chilli
100ml oliwy extra virgin
sól morska
Migdały posiekaj dość grubo, przełóż do rondla razem z masłem i podgrzewaj aż masło się spieni, zmniejsz płomień, a gdy masło się zarumieni, dodaj miód. Doprowadź do wrzenia, a następnie nieco zredukuj całość, potem dodaj ocet, sok z cytryny i skórkę cytrynową. Gotuj ok 3 minut, zdejmij z ognia, dodaj pokrojoną w paseczki papryczkę chilli (usuń pestki wcześniej, jeśli nie chcesz by dressing był zbyt ostry), wlej oliwę i dodaj sól morską do smaku. Odstaw do ostygnięcia. Dressing można przechowywać w lodówce ok 2 miesięcy.
Ugotuj marchewki w osolonej wodzie do pożądanej miękkości - powinny pozostać lekko "al dente". Odcedź marchewki i póki ciepłe zalej 3 łyżkami dressingu. Te większe przekrój wzdłuż na pół, mniejsze pozostaw w całości. Odstaw do ostygnięcia.
Na talerzach układaj jogurt, na nim marchewki przybrane dressingiem i migdałami. Podawaj z liśćmi ziół i jadalnymi kwiatami, których na łąkach zatrzęsienie.
Niestety nie udało mi się znaleźć kolorowych marchewek, które wyglądałyby jeszcze bardziej apetycznie. Można ich poszukać w ofercie p. Jabłońskich, którzy mieli się rozstawić ze stoiskiem na Koszykach, ale nie jestem na bieżąco, czy już są w jakieś dni. Małgosi Kalembie-Drożdż z Pinkcake dziękuję za błyskawiczną konsultację dotyczącą jadalności kwiatów dzwonka rozpierzchłego, którego mam ostatnio obfitość w ogrodzie :)
A może macie ochotę na trochę fanej energii na koniec tygodnia? Posłuchajcie mojej ulubionej ostatnio, energetycznej listy ChilliPower !
Marchewki dzięki dressingowi są obłędne - słodkie i ostrawe jednocześnie, a pikanterię smaku łagodnie gasi jogurt, dlatego tak ważne jest, żeby użyć niesłodzonego, jak najlepszej jakości. Tak podane marchewki będą świetnym lunchem albo doskonałym dodatkiem do grilla
3 pęczki młodych marchewek
200g najlepszego jogurtu naturalnego (bałkański lub nadburzański)
kilka liści rukoli, kozieradki, portulaki
liście nasturcji lub wyki
kwiaty jadalne - nasturcja, bratek, dzwonek rozpierzchły, wyka
120g migdałów w skórkach grubo posiekanych
40g masła
80g miodu o delikatnym smaku (u mnie rzepakowy)
1 łyżka białego octu winnego
łyżka skórki otartej z organicznej pomarańczy
sok z 1 cytryny
1 papryczka chilli
100ml oliwy extra virgin
sól morska
Migdały posiekaj dość grubo, przełóż do rondla razem z masłem i podgrzewaj aż masło się spieni, zmniejsz płomień, a gdy masło się zarumieni, dodaj miód. Doprowadź do wrzenia, a następnie nieco zredukuj całość, potem dodaj ocet, sok z cytryny i skórkę cytrynową. Gotuj ok 3 minut, zdejmij z ognia, dodaj pokrojoną w paseczki papryczkę chilli (usuń pestki wcześniej, jeśli nie chcesz by dressing był zbyt ostry), wlej oliwę i dodaj sól morską do smaku. Odstaw do ostygnięcia. Dressing można przechowywać w lodówce ok 2 miesięcy.
Ugotuj marchewki w osolonej wodzie do pożądanej miękkości - powinny pozostać lekko "al dente". Odcedź marchewki i póki ciepłe zalej 3 łyżkami dressingu. Te większe przekrój wzdłuż na pół, mniejsze pozostaw w całości. Odstaw do ostygnięcia.
Na talerzach układaj jogurt, na nim marchewki przybrane dressingiem i migdałami. Podawaj z liśćmi ziół i jadalnymi kwiatami, których na łąkach zatrzęsienie.
Ubóstwiam takie marchewki. Zazwyczaj karmelizuję je w cukrze, ale w miodzie na pewno również są przepyszne!Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńach ten miód! w zasadzie możesz zmieniać ich smak w zależności od tego jakiego akurat miodu użyjesz :)
UsuńKsiążkę pana Wilkinsona mam chyba od marca, jest piękna, rzeczywiście. Ten przepis też jest na mojej liście must-cook'ów i czeka cierpliwie aż się wreszcie zbiorę. Strasznie spodobał mi się pomysł tego dressingu, w końcu muszę go wypróbować! Generalnie takie słodko-ostro smaki to zdecydowanie moja bajka.
OdpowiedzUsuńPolecam inny dresing proponowany przez autora: kaparowo-rodzynkowy. Yummy!:)
Och musze poszukać tego kaparowo-rodzynkowego. Wczoraj robiłam fajny sos do dań z grilla z rodzynkami bombay curry, a rodzynki z kaparami to musi być czad. Lecę szukać! A marchewki zrób koniecznie!
Usuńbajeczne smaki i wygląd! musiało być pysznie!
OdpowiedzUsuńbyło, zrób koniecznie :)
UsuńMam te ksiazke ale jeszcze nic z niej nie przygotowalam. Salatka wyglada znakomicie. Na pewno sie na nia skusze :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
eee, no to do dzieła! Pan Wilkinson w.z.y.w.a !! ;)
UsuńAch, to do tego były Ci potrzebne! :) Śliczności!
OdpowiedzUsuń