Dziękuję wszystkim za udział w
konkursie, w którym nagrodą była książka
"Dzika kuchnia" Łukasza Łuczaja. Och, gdyby tak wszystkie Wasze zgłoszenia, że chcecie dziko gotować stały się rzeczywistością, to na łąkach w lasach zaroiłoby się od zbieraczy traw, cudny byłby to widok :)
Decyzja była trudna, bo i motywacje ciekawe, jednak naj naj najbardziej przekonała mnie argumentacja...
...pewnego "biednego" studenta Gastronomii-Sztuki kulinarnej z Olsztyna, który lubi szlajać się z koszykiem po łąkach (pewnie z tej biedy i zamiłowania dziewiczości ;) Wziął mnie ów młody człowiek po włos słowami "jeśli stawiasz na rozwój Polskiej Gastronomii"... no cóż stawiam :) sami poczytajcie co jeszcze napisał:
Jestem studentem Gastronomii - Sztuki kulinarnej na Wydziale Nauki o Żywności w Olsztynie. Pamiętam pierwsze spotkanie z Łukaszem Łuczajem, gdy zobaczyłem jego program na antenie Kuchnia+. Zafascynowanie to chyba najlepsze określenie emocji, które wtedy czułem. Przekopałem cały internet w poszukiwaniu informacji o tym człowieku. Potem poprosiłem rodziców, żeby na święta Bożego Narodzenia zrobili mi prezent właśnie w postaci jego książek. Czekałem następne kilka miesięcy w niecierpliwości na pierwsze oznaki wiosny. Potem wyprowadziłem się w bardzo dziewicze tereny Mazur. Szlajałem się godzinami z koszykiem w dłoni i zestawem jego książek pod pachą. Nieliczni turyści pukali się w głowę,widząc tak młodego człowieka zapuszczającego się w lasy i łąki. Klucząc, próbowałem praktycznie wszystkiego, co rusz zabierając pewne okazy do domu. Rodzina w tamtym okresie miała ze mną naprawdę przechlapane, gdy musieli testować zupę ze stokrotek, makaron z mąką brzozową czy jajecznicę z podgarycznikiem. Wytrzymywali moje przekąski ze ślimaków i koników polnych. Wiedza jaką zdobyłem w tamtym czasie była niesamowita. Inspiracje jakimi porwał mnie Łukasz nietypowe i zaskakujące. Wewnętrznie bardzo mocno utożsamiam się z hasłem: "pro nature", które przyświeca mi do tej pory. Staram się tak kierować swoją karierę aby promować właśnie tego typu zachowania. Jeżeli stawiasz na rozwój Polskiej Gastronomii w szerokim tego słowa znaczeniu, powinnaś wybrać mnie. Może za kilka lat Polacy zaczną sadzić w swoich ogródkach kurdybanek, dzięgiel albo wrotycz. Przynajmniej ja będę dążył aby tak właśnie było. Kolejnym motywem jest fakt, że jako biednego studenta średnio stać na wydatek takiej książki, a wiedza jaką mógłbym z niej uzyskać musi być przeogromna ! Mateusz Suchecki.
Mateuszu - gratuluję wygranej, książka powędruje do Ciebie!
Prześlij mi proszę mailem adres pocztowy (konkurs[maupa]ChilliBite.pl), na który można wysłać książkę, wyśle ją bezpośrednio Nasza Księgarnia. Ja zaś czekam na deklarację z Twojej strony - za kilka lat, gdy już będziesz krzątał się w dobrej, może własnej kuchni, zaproś mnei na obiad, z tym kurdybankiem albo wrotyczem, umowa stoi? I wiesz co, w ramach poszerzania edukacji, jedź kiedyś na warsztaty do Łukasza, zapewniam Cię, że szlajanie się z Łuczajem po lasach będziesz wspominał przez resztę swojego życia :)
...
wpis jest efektem współpracy Naszą Księgarnią, jednak wydawca nie miał wpływu na jego treść i jest to bardzo dobra współpraca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)