W tym roku mam już serdecznie dość karnawałowych i ostatkowych słodkości. W długie, zimowe wieczory siadam z książką, kieliszkiem wina na kanapie i podgryzam coś niezobowiązującego. Czasami zapraszam znajomych na wieczorny seans filmowy. Ostatnio już kilka razy z tej okazji robiłam proste i szybkie przekąski wytrawne - w sam raz do chrupania w trakcie seansu i smakowania kolejnej butelki ulubionego wina. Na takie okazje świetne będą kruche, wytrawne ślimaczki z tapenadą, które wypatrzyłam w jednej z ciekawszych książek kulinarnych ostatniego roku.
Od kiedy ruszył Spotify, wsiąkłam zupełnie. Układam własne playlisty, radio ChilliBite i zachłystuję się nieograniczonym niemalże dostępem do muzyki. Za chwilę potestuję też płatne opcje, ale póki co wersja podstawowa też jest lux! A wiecie, że do wczoraj nigdy wcześniej nie słyszałam "La Vie en Rose" w wykonaniu Louisa Armstronga? Cudowne! ot tak przy okazji piękny utwór dla świętujących 14 lutego :)
Przepis na te pyszne wytrawne ślimaczki, bardzo bardzo kruche z wyśmienitą tapenadą pochodzi z książki Sigrit Verbert "Smakowite Prezenty". Możecie zrobić ich furę, część zabrać "na wino" i bryżdża do znajomych, a resztę schować w metalowej puszce - są dość długowieczne :)
Kruche wytrawne ślimaczki z tapenadą
150g mąki
90g masła
50g parmezanu
1 cytryna
sól
tapenada:
100g czarnych oliwek bez pestek
kilka ząbków czosnku
1 filecik anchois
kilka kaparów
oliwa z oliwek (niedużo)
Zmiksuj razem składniki tapenady - oliwy dodaj jak najmniej, by pasta pozostała dość gęsta.
Mąkę przesiekaj z masłem, skótką otartą z cytryny, startym parmezanem i solą. Dodaj ok 1-2 łyżek lodowatej wody, by ciasto stało się ścisłe. Rozwałkuj je na prostokąt o grubości ok 0,5cm, posmaruj tapenadą i zwiń wzdłuż dłużsego boku, nadając kształt rulonu. Owiń ciasto folią spożywczą i odstaw do schłodzenia na co najmniej 2 godzin. Zimne ciasto pokrój na plasterki i grubości ok 0,5 cm. Układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz w piecu rozgrzanym do 180°C przez ok 18-20 minut. Pilnuj by ślimaczki nie zrumieniły się zbyt mocno. Wystudź je na kratce i podawaj jako przekąskę do wina.
nie dorobiłam się tej książki niestety! a ślimaczki cudne, ja tez już słodkościom mówię dość :) a muzyczny klimacik na taki senny poranek idealny, dzieci śpią i tylko Małżona zwlec muszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko.