Chrusty, faworki - robić nie czekać!

Jak co roku w karnawale smażę chrusty, a czy Wy już zrobiliście swoje patery faworków? No to czas najwyższy. Początkującym polecam zrobienie z połowy porcji. Namówcie koleżankę, siostrę lub dotastającą córkę na wspólne faworkowanie - będzie łatwiej, szybciej i bardzo przyjemnie. Jak u Was się nazywają te słodkości - chrusty, czy faworki

Nastawcie ulubioną płytę i zabierzcie się do karnawałowych chrustów. W moim klimacie na ten wieczór był Jonathan Jeremiah "Happiness", posłuchajcie...



Naprawdę lubię, uwielbiam smażyć faworki, to nic, że trwa, nic, że czasem już bolą plecy. Uwielbiam dotyk surowego ciasta faworkowego, jest takie cudownie gładkie, jedwabiste i sprężyste. Jeśli jeszcze nie macie, koniecznie kupcie wałkowarkę do makaronu, bardzo ułatwia pracę i jest świetnym zajęciem dla małych pomocników. No i faworki z nią to bajka a nie ciężka robota !

Plan pracy faworkowej? voila:
zagniatanie ciasta - 15 minut (mikserem, nie ręcznie)
ubijanie wałkiem - 10-15 minut (jak najbardziej ręcznie, uchhh)
odpoczywanie ciasta w lodówce - 1 godzina, a w tym czasie:
- włożyć smalec/olej do szerokiej patelni lub garnka  
- wymieszać cukier puder z wanilią
  - naszykować tace: 2 do układania surowych faworków + 2 ściereczki do przykrycia - jeszcze 2 tace _ ręczniki papierowe do odkładania usmażonych chrustów
 - przygotować tacę lub głęboką blachę + kratka do pudrowania
 - koniecznie nastawić ulubioną płytę
A dokładny przepis, na moje ukochane, lekuchne, chrupiące, delikatne chrusty znajdziecie tu.
A może zrobicie też razowe róże ze skórką pomarańczową albo klasyczne róże karnawałowe z konfiturą wiśniową?


  


4 komentarze:

  1. Niebo na talerzu:)Mam faworki w nagłówkowym zdjęciu swojego bloga o tej nazwie. Od zeszłorocznego Pani posta w sprawie tychże śledzę, inspiruję się, podpatruję,podglądam i wzdycham sobie :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. ajajaj, cudownie cudownie :) oby nie zostały tyko na tym talerzu . Ucałowania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nigdy jeszcze nie smażyłam, ALE własnie leży przede mną talerzyk świeżych faworków... ;) Kasia, Twoje wyglądają perfect, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - koniecznie zrób sama! wielka, wielka frajda :) całusy

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...