Szarlotka sypana - najprostsza

Ogromnie żałuję, że mimo wielu podejmowanych prób nigdy nie prowadziłam pamiętnika. Dziś z przyjemnością odnalazłabym wpis "drogi pamiętniczku, dziś upiekłam swoja pierwszą szarlotkę". No ni cholery mi się nie udawało być systematyczną w przelewaniu wzruszeń i uniesień na papier. Pal licho młodzieńcze emocje, do dziś nie umiem powiedzieć, czy w moim nastoletnim repertuarze kulinarnym najpierw był 'domek', 'murzynek', 'zebra', czy 'szarlotka sypana'. To było tak daaawno temu, może dziś ciekawostką byłoby sentymentalne odkrywanie pierwszych zmagań kulinarnych? Przepis na szarlotkę sypaną wydębiłam od Bomby, koleżanki z ławki szkolnej. A układa się ją niemal jak babki z piasku. Szarlotka sypana = piaskowa.




Macie swoją szarlotkę muzyczną? to jedna z moich ulubionych... w kominku ogień, za oknem jesienny deszcz, w piecu rumieni się cynamonowe ciasto z jabłkami, Charlotte Gainsbourg  w "L'un part l'autre reste" brzmi jak krople na szybie...



Pamiętacie zamki z piasku lepione latem na plaży? wystarczyło nieco wilgotnego wykopanego z dołka piasku, by lepić mury, ale największą frajdę sprawiało polewanie formowanej budowli strużkami wody i tak suche stawało się stałym, a mury były coraz trwalsze. Szarlotka sypana wróciła do czasów świetności, gdy w odstępach kilku lat pojawiło się w naszym domu dwóch małych alergików uczulonych na jajka, których ta szarlotka nie zawierała. W "nowych czasach" zwykłą mąkę zamieniłam na orkiszową razową, a biały cukier zastąpiłam trzcinowym. Tak jak w dzieciństwie, robię ją jednak z antonówek, a na wierzchu układam najlepsze masło. Nawet w czasach 'kartkowych" do najprostszej z prostych szarlotek masło musiało być prawdziwe, nigdy margaryna.


Zanurzam palce w razowej orkiszowej mące wymieszanej z kaszą manną... trochę jak piasek. Układam na suchym piasku wilgotne jabłka, sypię kolejną foremkę "piasku" i obkładam zimnym, pachnącym masłem. Trwa to zaledwie kilka minut, potem spokojny czas w piekarniku i szarlotka sypana - piaskowa gotowa.

Szarotka piaskowa (sypana)


2,5 - 3kg antonówek
50g cukru pudru
1 łyżeczka cynamonu (lub quatre épices*)
250g razowej mąki orkiszowej (opcjonalnie 50:50 orkiszowa razowa z mąka krupczatką)
250g kaszy manny
150g cukru demerara
200g dobrego masła (min 82%)


Jabłka obierz, wyszypułkuj i zetrzyj na grubej tarce (wiórki), wymieszaj z cukrem pudrem i cynamonem.
Wymieszaj razem mąkę, kaszę manną i cukier demerara.
Tortownicę o średnicy ok 21-24cm wyłóż papierem do pieczenia (dno i boki). Wsyp na dno 1/3 sypkich składników, na nich ułóż połowę przygotowanych jabłek równomiernie dociskając. Wysyp  kolejne 1/3 mąki z kaszą i cukrem, przykryj pozostałymi jabłkami znów wyrównując powierzchnię. Na wierzchu wysyp ostatnie 1/3 mąki z kaszą i przykryj masłem pokrojonym w plasterki.
Wstaw do pieca nagrzanego do 160°C i piecz powoli ok 80 minut, aż do zezłocenia się wierzchu. Krój szarlotkę dopiero po całkowitym wystudzeniu.

* quatre épices - francuska mieszanka czterech przypraw, w skład której wchodzi cynamon, goździki, pieprz i gałka muszkatołowa.

26 komentarzy:

  1. z wiekiem dochodzę do wniosku, że najprostsze zazwyczaj znaczy najsmaczniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak tak, ja sama wspominam swoje eksperymenta sprzed lat z poblazliwym uśmiechem :))

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego ale ta szarlotka nie wychodzi mi nigdy :( Suche składniki nie robią się mokre i pozostają surowe. Zupełnie nie nadaje się do jedzenia :( Mam jakiś talent do psucia najprostszych wypieków.
    Z zazdrością patrzę na Twoje zdjęcia i chętnie ukradłabym kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modzie, może to kwestia jabłek? Tu powinny być dość soczyste. Hmmm zdziwiona jestem moooocno...

      Usuń
  3. och, jedna z moich ulubionych szarlotek. pyszności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się nawet zastanawiam ileż jest przepisów na te prosta wersje szarlotki...?

      Usuń
  4. Pięknie opisałaś tę szarlotkę. Do tego muzyka Charlotte... odpływam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Fuchsiu :) prawda, że ładne dźwięki.. ;)

      Usuń
  5. Pamiętam ten smak z dzieciństwa...
    Ja nazywałem to ciasto "sypane z jabłkami" i nie raz właśnie o nie prosiłem babcię...
    Cudowne smaki i jeszcze cudowniejsze wspomnienia :)
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magiczne "z dzieciństwa" często nie ma znaczenia czym było, bo smakowalo genialnie! Ja na przykład z sentymentem wspominam.... smażony chleb z żółtym serem i ketchupem :D ale umówmy się ze akurat tego przepisu na bloga wrzucać nie będę :P

      Usuń
    2. A dlaczego nie? ;)
      Smaki z tradycją, wspomnieniem i z rozrzewnieniem wspominane to najpiękniejsze smaki, którymi zawsze warto się dzielić :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  6. To jest flagowa szarlotka mojej Babuni :) I pamietam doskonale, kiedy sie odwazylam ja upiec pierwszy raz... Bylam pewna, ze ja spapralam! Potem, kiedy rozszedl sie po domu TEN zapach no i kiedy wreszcie sprobowalismy, to byla dopiero DUMA :) TO swietny przepis!
    PS. Bardzo lubie odwiedzac Twoj blog :) Serdecznosci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam częściej Marta :)) Babuni mówisz.... ? No ja właśnie nad sprawnością babci pracuję, to żeby było na "zaś". :))

      Usuń
  7. bardzo ciekawy przepis :) moge zastapic make orkiszowa maka pszenna razowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madeleine, oczywiście tak, orkiestry to tez pszenica, tyle że nieco lepszego gatunku :))

      Usuń
    2. edytor zwariował? oczywiście miało być "orkisz"

      Usuń
  8. Szarlotka szarlotką - ale ten wpis! No z tym pamiętnikiem to i mnie nie szło jakoś po drodze. A najgorsze w tym wszystkim było to że kupowałam tryliardy zeszytów (na ten cel naturalnie możliwie najładniejszych) i wszystko upadało po pierwszym wpisie :( Ale swoje pierwsze ciasto pamiętam - ha! I była to szarlota, choć nie taka jak ta...

    A muzycznie rzecz biorąc, to najbardziej lubię Dobrą Szarlotkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra Szarlotka rulezzz, ale miszczem świata niemuzycznych szarlotek jest Tatrzańska!
      Zaczetych pamietnikow miałam co roku dziesiątki, a już w styczniu to był istny szał, nowe kalendarze, ech :)))

      Usuń
  9. Piękna szarlotka i tak apetycznie przedstawiona. Zjadłabym:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze lubiłam piaskowe ciasto...a muzycznie ? dziś u mnie Anna Maria Jopek...

    OdpowiedzUsuń
  11. Anka, tym razem to nie ciasto piaskowe, raczej nazwa, ale ciasta piaskowe miłym spomnieniem z dzieciństwa tez są :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście,jest to prosty przepis na szybka szarlotkę.Znam ja od dwudziestu juz lat.Jest pyszna ,najlepiej smakuje jeszcze cieplutka.Mniam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę zapomniana przeze mnie szarlotka, muszę ją jak najszybciej zrobić :)
    Będę uważnie wypatrywać na straganach kwaskowych antonówek lub szarej renety. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pani Kasiu, zachęca Pani zawsze do eksperymentowania... więc poeksperymentowałam na fulla: zdecydowałam się ja zrobić z użyciem tego, co miałam w domu, a nie miałam niemal nic z Pani listy! Zatem zamiast mąki orkiszowej wzięłam żytnią razową pół na pół z krupczatką, zamiast kaszy manny - kukurydzianą, zamiast cukru demerara - dwie łyżki stewii (diabetyk w domu), zamiast antonówek - empire, zamiast masła - klarowany tłuszcz kokosowy... A mimo to szarlotka okazała się naprawdę dobra i zniknęła w mgnieniu oka!
    Życzę Pani, by przyszły rok był co najmniej tak bogaty w kulinarne inspiracje jak miniony!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia Szalona Eksperymentatorka :)
      cudnie, ogromnie się cieszę :) w końcu największa frajda w kuchni to właśnie eksperymenty. Najlepszego na Nowy Rok!

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam częściej :)
ze względu na ogromną ilość spamu z robotów, zmuszona byłam wprowadzić weryfikację obrazkową i logowanie. Przepraszam za utrudnienia...
(uwaga - jeśli komentarz zawierał aktywny link, nie będzie publikowany)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...