Jak bardzo kręcą Was straszliwe halloweenowe wypieki - krwiste oczęta, słodkie kosteczki, duchowe muffiny. Nie ukrywam, że z niejakim podziwem dla autorów podglądam je w sieci. Podziwem dla cierpliwości, zdolności manualnych czy stricte plastycznych. Jednak pieczenie rzekomych okropności to raczej nie moja bajka. Za to w późnopaździernikowym czasie dynię lubię zaklinać w pyszne dania. Żeby nie straszyła i nie była dla dzieci jedynie zabawką. Dynia do jedzenie, pyszne, smakowite i niezmiernie inspirujące. Tym razem pumpkin pie - klasyczna tarta dyniowa.
Od pierwszych dni listopada wypatruję końca tego piekielnego "zimowego czasu". Niech wreszcie coś się zmieni, ale nie godziny gdzieś w środku październikowej nocy. Chcę przez cały rok żyć w "czasie letnim" i co roku około marca marzy mi się, że to już ostatni raz przesuwamy zegary i pozostaniemy w światłości popołudniowej, której bardziej potrzebuję niż na poranna... Posłuchajcie cudownej Azure Ray, która w "November" pięknie zaklina czas w nastrojowym trio z gitarą i skrzypcami...
Jeśli jesienią miewacie dyniową fazę, polecam zupy dyniowe, a także wyśmienitą wariację na temat rattatouille, w którym dynia gra niepoślednią rolę, a pieczona dynia fantastycznie smakuje z makaronem i kozim serem. Jesienią dynię podaję też w ostrym, cejlońskim curry, które uczyłam się gotować od Jarka Uścińskiego. Jeśli wciąż jednak boicie się dyni, może czas ją piec i gotować niż wycinać dla postrachu? Odwdzięczy się cudownym smakiem potraw i niekończącymi się inspiracjami jak jeszcze ją zakląć w słodki, słonym, ostrym, gorącym, czy zimnym.
W tym roku moje dzieci nie wzięły udziału w szkolnym konkursie wycinania dyń. Pamiętam setki dyń wystawionych na szkolnym korytarzu w latach ubiegłych, które wzbudzały mój wielki smutek. Zastanawiało mnie, czy szkolne dzieciaki, które w ostatnich dniach października, na gwałt z rodzicami malują, wycinają, dorabiają wąsy, nogi, uszy i oczy kolorowym dyniom znają ich smak? Czy mamy i ojcowie, których autorstwa tak naprawdę są dyniowe potwory-wytwory gotują w domach to cudowne warzywo? A może za rok konkurs dyniowy na koniec października na dyniowe przysmaki? Ile cudownych zup, ciast, marynat, deserów można było z nich zrobić. To wydaje się naprawdę ciekawszą tradycją niż setki zmarnowanych warzyw. Oczywiście i u nas na ganku jest dynia, ale w całości. Nim upiekę ją w piecu, stoi kilka dni przed drzwiami jako dekoracja, jednak już dumam jak tym razem zjemy ogromną pomarańczową królową jesieni - ponad 10 kilogramową dynię.
W tym roku moje dzieci nie wzięły udziału w szkolnym konkursie wycinania dyń. Pamiętam setki dyń wystawionych na szkolnym korytarzu w latach ubiegłych, które wzbudzały mój wielki smutek. Zastanawiało mnie, czy szkolne dzieciaki, które w ostatnich dniach października, na gwałt z rodzicami malują, wycinają, dorabiają wąsy, nogi, uszy i oczy kolorowym dyniom znają ich smak? Czy mamy i ojcowie, których autorstwa tak naprawdę są dyniowe potwory-wytwory gotują w domach to cudowne warzywo? A może za rok konkurs dyniowy na koniec października na dyniowe przysmaki? Ile cudownych zup, ciast, marynat, deserów można było z nich zrobić. To wydaje się naprawdę ciekawszą tradycją niż setki zmarnowanych warzyw. Oczywiście i u nas na ganku jest dynia, ale w całości. Nim upiekę ją w piecu, stoi kilka dni przed drzwiami jako dekoracja, jednak już dumam jak tym razem zjemy ogromną pomarańczową królową jesieni - ponad 10 kilogramową dynię.
Tartę dyniową (pumpkin pie) chyba pierwszy raz upiekłam rok temu, a to dlatego, ze dyniowego bakcyla (Bea dzięki!) złapałam naprawdę niedawno. Absolutnie wyśmienity przepis, autorstwa Agnieszki Kręglickiej, nieco dziś pozmieniałam - tartę piekę na żytniej mące i daję mniej cukru, jest przez to nieco bardziej wytrawna, jesienno-zimowa, chociaż wciąż słodka i kusząca.
200g mąki żytniejTarta dyniowa - pumpkin pie
125g zimnego masła
ok 2 łyżek lodowatej wody
szczypta soli
100g łuskanych orzechów włoskich
ok 250-300g dyni
70g cukru muscovado (więcej jeśli lubisz bardzo słodkie ciasta)
1 łyżeczka quatre épices*
100g śmietany kremówki
2 jajka
łyżeczka ekstraktu wanilii
Mąkę szybko przesiekaj z masłem i solą, dodaj ok 2 łyżek lodowatej wody, by lepiej się związało. Uformuj z niego kulę i wstaw na godzinę do lodówki. Orzechy lekko przesiekaj.
Wyłóż zimnym ciastem dno i boki tartownicy (śr ok 24cm) i ponownie wstaw do lodówki na ok 30 min.
W tym czasie rozgrzej piekarnik do 200°C.
Ciasto dokładnie ponakłuwaj, przykryj papierem do pieczenia i wysyp ceramiczne kulki do pieczenia lub suchą fasolę. Piecz spód pod obciążeniem ok 15 min, a następnie usuń papier i fasolki, wysyp na ciasto posiekane orzechy i lekko wciśnij je w dno. Piecz kolejne 10 minut, a następnie wystudź.
Do garnka włóż startą na grubej tarce dynię i duś na niewielkim ogniu ok. 10-15 minut. Gdy dynia zmięknie, dodaj cukier, przyprawy i podsmażaj na wolnym ogniu bez przykrycia, aż masa stanie się gładka i błyszcząca.
W szklance wymieszaj żółtka, śmietankę i ekstrakt wanilii. Osobno ubij na sztywno pianę z białek ze szczypta soli.
Wymieszaj delikatnie żółtka i śmietankę z masą dyniową a następnie dodaj partiami pianę z białek. Masę dyniową wyłóż na podpieczony spód i piecz ok 35 minut (najlepiej tylko dolna grzałka).
Podawaj oprószone pudrem lub z kleksem bitej śmietany.
Podawaj oprószone pudrem lub z kleksem bitej śmietany.
* quatre épices - francuska mieszanka czterech przypraw, w skład której wchodzi cynamon, goździki, pieprz i gałka muszkatołowa, w orginalnym przepisie Agnieszki Kręglickiej jest imbir, gałka i cynamon.
Też się przymierzam do tarty dyniowej, ale wytrawnej z owczymi serami. Patent z orzechami bardzo fajny. Użyję chyba pistacji z Bronte, bo przyjaciele z Sycyli ostatnio dużo mi ich ptzywieźli.
OdpowiedzUsuńo to to! taką tez bym lubiła :)
UsuńJa również nie posiadam zdolności manualnych a przynajmniej nie takich, które pozwoliłyby mi na tworzenie tych cudnych rzeczy w kuchni :) Dlatego też u mnie dzisiaj muffinki dyniowe, bo dyią objadam się odkąd rozpoczął się sezon na nią :) Tarta wygląda wspaniale! Nie jadłam jeszcze takiej, trzeba będzie o tym poważnie pomyśleć ;)
OdpowiedzUsuńMuffinki powiadasz :) fajne do lunch boxów są, a o tarcie nie myśl - piecz!
UsuńJa ubolewam nad tym, ze nie mam czasu na pieczenie upiornych ciast i dekorowanie strasznych babeczek - nieodmiennie mnie zachwycaja! Ale twoja tarta wcale nie zachwyca mnie mniej. Wyglada wspaniale!
OdpowiedzUsuńDziękuję Maggie :)
Usuńnie kręci mnie przygotowywanie halloweowych słodkich straszliwości, ale też lubię sobie na nie popatrzeć i pozastanawiać się skąd ludzie mają taki pomysły!;-) pumpkin pie przywołuje mi na myśl same miłe skojarzenia. chciałabym jej kiedyś spróbować. koniecznie w wersji domowej.
OdpowiedzUsuńhihi, no popatrz :) dla mnie to taki ciut przerost formy nad treścią, ale rozumiem formułę zabawy. To już w konkursie halloweenowym wolałabym pocić się nad jadalnymi potwornościami, niż nad zmarnowaniem kolejnej dyni.
Usuńjak ja dawno żadnej tarty nie jadłem...
OdpowiedzUsuńa w końcu przekonałem się do dyni i teraz wszystkie pozapisywane karteluszki z przepisami na dyniowe smakowitości poszły w ruch...
Twój przepis też na pewno spróbuję :)
też miałam fazę dyni-wstrętu tudzież dynio-ale-o-co-c'man :) ale tarty, tarty piekę niemal ciągle :)
UsuńNigdy nie jadłam, nigdy nie robiłam... przepis zapisuję, może się skuszę jeszcze w tym roku, bo dyni u mnie nie brakuje;)
OdpowiedzUsuńDo dzieła :) pumpkin pie fajny jest, możesz na początek spróbowac oryginały wg Agnieszki Kręglickiej - na jasnej mące jest.
Usuńwszedzie kroluja dynie... czemu my ich nie lubimy? podziwiamy sliczne wypieki u wszystkich na blogach, Twoja wyglada pieknie! chetnie postawie sobie jedna dzis wieczorem na parapecie...
OdpowiedzUsuńDariu i Jarku - oj i ja miałam dłuuugi czas, że do dyni jak do jeża, no bez smaku toto i w ogóle ale w końcu znalazłam swoje dyniowe klimaty. Na pewno dzięki Bei. Next week będzie u mnie rewelacyjne ciasto z dynią... dla wszystkich, którzy za dynią nie przepadają :0 będzie bowiem bossskie! a zatem stay tuned! :)
UsuńAleż obłędnie wygląda Twoja tarta! Podejrzewam,że smakuje wyśmienicie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kariera dyni jest godna pozazdroszczenia. Od lat była koło nas ale jedynie niewielu znało jej wyborny smak. W tym roku blogi prześcigają się w zaskakujących przepisach. To wspaniale, bo dobrze zrobiona nie ma sobie równych! Dla mnie bezwzględnym dodatkiem do niej jest gałka muszkatołowa.
OdpowiedzUsuńWażne jaka dynię się wybiera. Są odmiany fatalne, z których nie da się wykrzesać ciekawego smaku. Najlepsze są pomarańczowe w środku. POzdrowionka:)
Gałka i dunia to ciekawe polączenie. Ja odkrywam ja tez z mlekiem kokosowym, curry, miodem i ... kozim serem. Miliony wariacji! fajnie, ze dynia łatwo sie oswaja :)P Pozdrawiam
Usuńa ten orzeszek to tak dopełnił wszystkiego że nie mogę się napatrzeć :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspaniała ta Twoja tarta. Ma cudny kolor, a zapach mogę sobie (niestety tylko) wyobrazić... :)
OdpowiedzUsuńmoże czas upiec? :)
UsuńA czy ja moglabym dolaczyc Twoj przepis do dyniowego podsumowania? Szkoda by chyba bylo, by kiedys zgnal w czelusciach internetowych przepisow :)
OdpowiedzUsuńZapisuje koniecznie do wyprobowania! I ciesze sie, ze i Ciebie 'zarazilam' :))
Pozdrawiam serdecznie!
Bea, ależ oczywiście! :)
UsuńGenialne ciasto!nie mogę się od niego oderwać!! Absolutnie genialne. Zrobiłam na pszennej mace i było PYSZNE!!
OdpowiedzUsuńZapożyczam przepis do siebie,podam dalej bo naprawdę warto.