Na smęty i wietrzny pierwszy dzień czerwca. Na za zimną kawę i zmoknięty nos, na kałuże na chodnikach i potrzebę otulenia ciepłem - szukam. Szukam pociechy w smakach i zapachach. Myję sycylijskie cytryny z majowej dostawy, ocieram rześko pachnącą skórkę, wyciskam sok i zlizuję go z palców. Obieram soczyste, dojrzałe mango i szoruję mechatą pestkę. Połączę w kruchym cieście masło, migdały, jajka i cukier. Będzie tarta, tarta na chłody, na pocieszenie, na oczekiwanie słońca - tarta z cytrynami i mango.
Gdyby dziś była jesień, nieco blada, drżąco chłodna, wsłuchiwałabym się w ciepłe dźwięki, dziś jednak w deszczu podglądałam zawiązki jabłek na szczuplutkiej jabłonce, co nie zmarzła i da owoce już za kilka miesięcy. A wiecie gdzie będę we wtorkowy wieczór? Na koncercie dziewczyny o zachrypniętym głosie, której energia wdziera się we mnie jak słońce w chmury. Dziś słucham jej w piosence Edith Piaf "Dans ma rue" - mam nadzieję, że na warszawskim koncercie ZAZ ją dla nas zaśpiewa. Zaraz zresztą napiszę jej o tym na Fbkowym profilu. Na mojej ulicy przechadzają się spacerowicze... (...) na mojej ulicy przechadzają się duchy. Akustycznie, na ulicy brzmi wiosennie, posłuchajcie.
A ja nie mam ulicy, za to w kuchni przechadzają się u mnie wspomnienia, dziś zagniotłam orzechowe kruche ciasto na jutrzejszą chrzanową tartę i zapach ostrego korzenia przywołał duchy przeszłości. Trochę takie, o jakich pisze Jael McHenry w "Kuchni duchów". Autorka jest publicystką kulturalną i ... blogerka kulinarną - to jej książkowy debiut. Dobrze się czyta, apetycznie i ciekawi mnie się dalej wydarzy w starym domu w Filadelfii pełnym smaków i duchów - lekka i ciepła lektura na zimne wiosenne dni.
Oj i jeszcze a propos tarty z wędzonym pstrągiem w chrzanowym kremie. No pokochałam ją absolutnie i męczyłam się okrutnie próbując dobrać odpowiednie wino (przecież nie można znać się na wszystkim ;P). Ale oto... Sam Redaktor PrzeNaczelny Magazynu Wino - Tomasz Prange-Barczyński do tej tarty wino dobierał - a jakie? poczytajcie w artukule Manazynu Wino. W tym samy zresztą znajdziecie również winne rekomendacje do najprostszej wiosennej tarty świata - ze szparagami i ricottą na francuskim cieście.
Ja wciąż jestem na początku mojej winnej drogi, a jak Wy sobie radzicie z dobieraniem wina do potraw?
Migdałowy kruchy spód, lekkie, wilgotne i bardzo cytrynowe wnętrze, pełne grzesznej słodyczy mango. Tarta jest cudna, takie lubię bardzo bardzo. A do niej latte i voila... poszły precz chłody i smęty. Bon apetit :)
200g mąki krupczatki
szczypta soli
150g zimnego masła
50g mielonych blanszowanych migdałów
40g cukru pudru
2 żółtka + 1 białko (do smarowania)
200g cukru pudru
4 jajka
150g śmietany kremówki 30%
70g soku i otarta skórka z 2 niewoskowanych cytryn
2 dojrzałe mango pokrojone w spora kostkę
cukier puder i cukier perłowy do posypania
Mąkę, migdały, puder, sól i masło zagnieć szybko ręcznie lub w mikserze, aż
powstaną okruchy, wbij żółtka i wyrób na spójne ciasto. Odstaw do
schłodzenia na ok 20min do lodówki. Rozwałkuj ciasto na omączonym blacie i wyłóż nim tartownicę o średnicy ok 21cm, nakłuj dno widelcem i piecz z obciążeniem (fasolki na pergaminie) ok 10min w
piekarniku nagrzanym do 180°C. Zdejmij obciążenie, piecz jeszcze 5
minut, a następnie posmaruj białkiem i znów zapiecz przez 5 minut - powstanie na nim lśniąca skorupka, przez którą nie przesiąknie wilgotne nadzienie.
Zmniejsz temperaturę piekarnika do 150°C.
Ubij jajka z cukrem na puch, dodaj kremówkę, sok i skórkę z cytryny i wymieszaj. Na podpieczonym spodzie wyłóż pokrojone w kostkę mango i zalej cytrynową masą jajeczną. Piecz ok 40-45 min (podwójny dół i góra), by masa się ścięła. Jeśli będzie jeszcze drżąca na środku, powinna się ściąć w trakcie stygnięcia. Odstaw tartę do całkowitego wystudzenia. Posyp cukrem pudrem i cukrem perłowym.
Tartę koniecznie podawaj w temperaturze pokojowej.
Przepis pochodzi z książki Gino D'Acampo "Buonissimo!", o której już pisałam tu.
Wyśmienicie wygląda, pyszne smaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Samantho.
UsuńPiekne, sloneczne ciasto, az sie cieplej robi w ten chlodny dzien. ZAZ rowniez lubie za energie i jej glos :)
OdpowiedzUsuńSłyszysz ZAZ i od razu uśmiech, prawda :? pozdrawiam siepło
UsuńPiękna, taka orzeźwiająca, słoneczna :)
OdpowiedzUsuńUpiecz ją Majana!
UsuńOj, przydałby mi się dzisiaj taki kawałek ciasta kiedy wróciłam do domu przemoczona do suchej nitki ;) Parasolki się nie chciało wziąć, dostałam nauczkę...
OdpowiedzUsuńA książkę Jael też przeczytałam i bardzo przypadła mi do gustu :) Ma to lekkie pióro i pozostawia w duszy "to coś" co skłania do myślenia o dalszych losach bohaterów...
Arven - fajna historia z Joel,. że jest też blogerką kulinarną. A i w książce powołuje się na czytanie blogów :)
UsuńWino Ramandolo pieknie pasuje do wedzonego pstraga,ale...z Twoja tarta,no nie wiem.Musze ja w koncu zrobic,a wtedy podziele sie wrazeniami:)A z winami,jak z emocjami...:)Probowac,smakowac i kiedys nabierze sie wprawy:)Piekna ta tarta.Do niej tez deserowe?:)Wrazen na koncercie ZAZ(b.lubie).
OdpowiedzUsuńRamandolo nie znam wcale. Ze smakowaniem masz rację, a ja bardzo jestem ciekawa jakie wino dobierzesz do pstrągowej tarty jak juz ją upieczesz - dasz znać? do tarty z cytryną i mango piłam sylvaner gewurztraminer - moje ukochane :)
UsuńDzięki Tobie odkrywam nowe horyzonty kulinarno muzyczne :) dziękuję za tak miło i apetycznie rozpoczęty dzień. Tarta wspaniała i ZAZ również. Miłego, cieplego weekendu.
OdpowiedzUsuńJak to miło znów przeczytać komentarz od Ciebie Wiew :) miłej soboty!
UsuńAcha jak ja bym chciała, żeby ktoś ją dla mnie zrobił! Dla mnie, a nie ja dla tego kogoś:)
OdpowiedzUsuńIdę chociaż po lampkę wina!
Szellko dziękuję za jak zawsze cudowne inspiracje kulunarno-muzyczne!:)
Wiesz, że przy takiej muzyce wino smakuje wybornie?
Pozdrawiam!:)
Oj smakuje Sylwia :) dziękuję za dobre słowo, pozostaje CI podesłać "komuś" linka do tego przepisu z adnotacją "zrób to dla mnie" ;) daj znać czy zadziała!
UsuńCudowne połączenie smaków!
OdpowiedzUsuńtak, tak, koniecznie spróbuj :)
UsuńIdealna tarta na niepogodę :) Można mieć odrobinę słońca w domku! Prawda?
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zainteresowania winem :) Ja również mam na tym punkcie bzika! Byłam nawet na kilku szkoleniach z jednym z redaktorów MAGAZYNU WINO! Pozdrawiam :)
Winne szkolenia wciąż odgrywają przede mną nowe horyzonty smaków i połączeń z potrawami, a jak Tobie się podobały?
UsuńWspaniały przepis, zapomniałaś tylko w jego treści do ciasta dodać tego cukru pudru :)
OdpowiedzUsuńIlość cukru pudru była podana, dziękuję za czujność, dopisałam również w opisie przygotowania :)
UsuńCo znaczy piec z obciążeniem?:)
OdpowiedzUsuńRob - "z obciążeniem", czyli przykrywasz surowe ciasto w tartownicy pergaminem, na który wysypujesz fasolę lub ceramiczne kulki, w ten sposób podpiekasz ciasto na początku, po kilku minutach owo 'obciążenie' zdejmujesz i pieczesz już bez niego. Dzięki temu, ciasto pozostanie płaskie i nie wybrzuszy się, a nadzienie pięknie się na nim rozłoży.
UsuńTrochę słońca i egzotyki przyda się dzisiaj... Mróz trzaskający 23 marca. Co za czasy!
OdpowiedzUsuń