I znów dary lata - dojrzałe, soczyste, kolorowe, pachnące - pobudzają kulinarną wyobraźnię. Znów szwendam się między straganami z różnobarwną papryką na leczo, pomidorami na suszenie, morelami do słoików, słodkimi brzoskwiniami, które smażę z rozmarynem. W tym roku zdążyłam na szczęście na czarno-porzeczkowy czas i na wiśniowe żniwa. W spiżarni zastawiam konfiturami kolejne półki i kiszę dębowe ogórki. Lato kapryśne jest bardzo - gorąc przeplata chłodem, suche dni gwałtownymi ulewami. W przyszłym roku w ogrodzie zamiast trawy będziemy sadzić ryż, szperam zatem w sieci w poszukiwaniu przepisów na ryżowe przetwory, ale tymczasem włączam piekarnik i suszę, suszę śliwki, które kąpię potem w karmelu i czekoladzie, pomidory do zalewania aromatyczną oliwą, grzyby do słojów, w których czekać będą wigilijnej zupy i pierogów. Ale suszę też wiśnie - do jesiennych serników, domowego musli i jako niezwykły dodatek do past i dipów. Wiśnie suszone domowym sposobem są fantastyczne!
Zapach suszonych wiśni, ciepło piekarnika i te radosne dźwięki wnoszą świetną energię w letnie deszczowe dni :) A wiśnie... heh, same pobudzają twórczo. Próbowałam ostatnio nowego smaku hummusu z pieczonym bakłażanem od ulubionego producenta - taki hummus świetnie smakuje z oliwą z oliwek o cytrynowej nucie, a dodatek kwaskowych, wciąż nieco wilgotnych wiśni to już czysta perwersja... :)
Tymczasem jednak to już ostatni dzwonek na suszenie wiśni, bowiem właśnie kończy się na nie sezon. Jako, że nie posiadam suszarki do grzybów, suszę wiśnie w piekarniku. Zajmuje to zdecydowanie mniej czasu niż suszenie pomidorów, ale przyznać trzeba, że drylowanie jest dość pracochłonne, tym bardziej, że moja drylownica niestety "przepuszcza", czyli robi mijaki - muszę każda wiśnię sprawdzić, czy nie ma na pewno pestki.
Jak suszę?
3 kg świeżych, jędrnych wiśni myję, osuszam na sicie i dryluję. Dokładnie sprawdzam, czy aby na pewno nie ma żadnych pestek. Wiśnie układam na dwóch blachach piekarnika wyłożonych papierem do pieczenia (znacznie ułatwia mycie blach!).
Z soku, który wycieknie podczas drylowania robię syrop wiśniowy do zimowej herbaty.
Wiśnie zaś suszę w uchylonym piekarniku w temp 110°C - funkcja termoobieg bez grzałek. Suszenie trwa ok 3 godzin - wiśnie co pół godziny obracam/mieszam na blasze, by równo schły. W połowie czasu suszenia, gdy już znacząco zmniejszą swą objętość, usuwam zawilgotniały papier z obu blach, przekładam wszystkie wiśnie na jedną blachę wyłożoną świeżym arkuszem i suszę dalej już tylko na jednej blasze i zmniejszając temperaturę do 100°C.
Jeśli chcesz wiśnie przechowywać w słoju, należy dać im podeschnąć do takiej postaci, by nie miały w sobie wilgoci. Ja jednak lubię je jędrne, nie do końca wysuszone. Po wystygnięciu osuszam je papierowym ręcznikiem i mrożę w foliowych woreczkach. Idealnie nadają się do ciast, kruchych ciasteczek i tart, ale to tym.... w jesiennych odsłonach na blogu :)
Absolutny hit! Dzieki za instrukcje!
OdpowiedzUsuńTo dopiero sa smakolyki:-)
OdpowiedzUsuńGenialne! "Kupuję" ten przepis :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńświetny pomysł-podoba mi się ten sposób zatrzymania smaków lata na dłużej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCardone, Lepszy Smak - :) udało się samodzielnie ususzyć?
OdpowiedzUsuńAga, Piegusek - a ileś mają zastosowań!
Zasyłam serdeczności :)
szykuję się jutro na nie ;) Aleee ... nie mam termoobiegu w moim piekarniku :( Da się bez niego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiśniowo ;)
Spróbuj w mniejszej ilości, żeby piekarnik nie był prześladowany o otwartych dzrzwiczkach piekarnika pamiętaj ! No i powodzeńia :)
OdpowiedzUsuńPrzeładowany miało być :)
UsuńSuper pomysł ! Mam suszarkę, więc będzie trochę prościej :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak długo by wytrzymały zamknięte w słoiku ? Bo w zamrażarce mało mam miejsca...
Tak namawiałaś i na fb, i tutaj, że je 'popełniłam' :) Są świetne! Już wiem, że na stałe wejdą do mojego corocznego wiśniowego repertuaru. Już sobie planuje pyszności z nimi na chłodne zimowe wieczory...
OdpowiedzUsuńA da się na słońcu ususzyć? Ile to mniej więcej czasu zajęłoby?
OdpowiedzUsuńimo na słońcu do szaleństwo, ale... proszę próbować :)
UsuńBardzo bym chciała skorzystać z tego przepisu, jednak otwarcie drzwiczek powoduje wyłączenie się piekarnika. Czy mogę suszyć przy zamkniętych? Dziękuję!
OdpowiedzUsuńproszę otworzyć piekarnik i "pomacać" ramkę, na pewno jest taki wihajster, przycisk, który przy dociśnięciu powoduje, że piekarnik chodzi, Należy włożyć drewnianą łyżkę między drzwiczki a ramę tak, by docisnąć ów wihajster i wtedy działa przy uchylonym jak ta lala :)
OdpowiedzUsuńpiekarnik musi być uchylony, inaczej wiśnie nie wyschną
Weszłam przypadkiem, a zostaję na dłużej .. zauroczyłam się ;))
OdpowiedzUsuńCzy po rozmrożeniu też są takie dobre? Właśnie ususzyłam w suszarce do grzybów i zamroziłam 5kg (tzn. 5 kg było kiedyś...) i jak w przyszły weekend jeszcze będą wiśnie to popełnię następne 5 kg. Dzięki za przepis.
OdpowiedzUsuń