Tak gdzieś od końca kwietnia nagle odkrywam znów kolory. Co roku mnie zaskakuje to odkrycie -kolory, które pachną, smakują, chrupią i orzeźwiają. i zachwycam się samą myślą, że kolorami w kuchni będę się bawić całe siedem miesięcy. Pierwsze kuchenne kolory to delikatna zieleń - młodych ziół, rzeżuchy, szczypiorki i natki pietruszki. Zielony jak chrupiące szparagi i młody szpinak. Potem nastaje różowy, jak rabarbar i jasna czerwień truskawek, ciemny róż malin i kremowy jak młode ziemniaki. Późną wiosną i wczesnym latem szaleje bordo, pomarańcz i czerwień. Upalne lato przynosi żółty, pomarańczowy, ciemnozielony i fiolet bakłażanów. Kończę kolory w kuchni na brązowych grzybach, ciemnopomarańczowej dyni i śliwkowych śliwkach ususzonych na zimę. Uwielbiam kolory w kuchni! Pamiętacie fasolki wszystkich smaków u Harry'ego Pottera? a może kolorowe piegi w Akademii Pana Kleksa? Lubię karmić kolorami :) Pysznie smakuje połączenie zieleni natki, cytrynowej żółci i kremowego tagliatelle...
Czy wsłuchiwaliście się kiedyś w "Wiosnę" Vivaldiego? Bardzo lubię wyłapywać każdy dźwięk tego pięknego utworu - są tam rozkwitające pąki kwiatów, młode zielone gałązki strzelające w niebo. Jest śpiew ptaków i jaskółki nisko krążące przed nadchodzącym wiosennym deszczem. Jest wyciszający wieczór, gdy kwiaty zamykają się na noc i radosne poranne przebudzenie, krople rosy o świcie... A jak cudnie się przy nim kręci domowy makaron! ... klik na strzałeczce ...
Domowy makaron - znów Was namawiam na samodzielne robienie - jest pyszny, prosty i pozwala się zrelaksować w kuchni. Tak niewiele do niego potrzeba! Na przykład jeden z rodzajów pesto z mojej pesto-kolekcji. Czy robiliście już zielone, orzeźwiające pesto cytrynowo-pietruszkowe? Pierwszy raz robiłam je dwa lata temu i najlepiej smakuje nam właśnie wiosną.
Jak zrobić domowy makaron - pisałam już wiele razy - wystarczy dobra mąka, jajko i sól. Koniecznie spróbujcie! Samodzielnie klejone ravioli, długie paski tagliatelle lub cięte radełkiem pappardelle dają wiele satysfakcji :)
Natka pietruszki, ta świeża, wiosenna, jest niezwykle aromatyczna. Kupuję jej wielkie pęki na targu, odzieram listki z łodyżek, ucieram z sokiem i skórką z sycylijskich cytryn, dodaję uprażone na złoto pestki słonecznika i świeży pachnący parmezan. Doprawiam czosnkiem, pieprzem, najlepszą oliwą i ... zjadam połowę na grzance, zanim zdąży się ugotować makaron :)
Pesto cytrynowo-pietruszkowe jest błyskawiczne do zrobienia, niedrogie i świetnie nadaje się do mrożenia. Dzięki nucie cytryny jest świetną formą podania dzieciom bogatej w witaminę C natki pietruszki :)
Makaron z pesto cytrynowo-pietruszkowym
100g pestek słonecznika uprażonych suchej patelni
2 ząbki czosnku - ok 3g
50g listków natki pietruszki bez łodyżek
40g startego parmezanu
ok 120ml ml oliwy extra virgin
skórka otarta z 1 cytryny - ok 2g
30g soku wyciśniętego z cytryny
1/3 łyżeczki soli morskiej
1/3 łyżeczki grubo zmielonego pieprzu
Uprażone na złoto pestki słonecznika wystudź, a następnie zmiksuj z czosnkiem w malakserze. Dodaj pozostałe składniki i zmiksuj na gładką pastę, na końcu dopraw solą i pieprzem. Pesto cytrynowo-pietruszkowe możesz przechowywać ok tygodnia w lodówce w słoiczku, ale ja zazwyczaj robię więcej, by obdzieranie listków z łodyżek było bardziej 'hurtowe' mrożę pesto w porcjach w rynience do kostek lodu.
Ugotuj makaron al dente w osolonej wodzie. Zachowaj kilka łyżek wody z gotowania makaronu. Ok 2 łyżek pesto wymieszaj z gorącym makaronem, jeśli jest zbyt gęste, dodaj zachowaną wodę. Wymieszaj i od razu podawaj. Możesz na wierzchu posypać wiórkami parmezanu lub uprażonymi pestkami słonecznika. Pycha!
Uwielbiam pesto z pietruszki!!!
OdpowiedzUsuńa najlepszy makaron domowy robiła moja babcia, pamiętam jak lubiłam jej pomagać przesypywać gotowy makaron mąką na stolnicy żeby się nie posklejały kluski ze sobą! Uwielbiam i podziwiam Cie że i Ty robisz samodzielnie. Tagliatelle to moja miłość, chyba najfajniejsza dla mnie forma makaronu.
Pozdrawiam
Monika z
www.bentopopolsku.blogspot.com
aaa, wiosnę Vivaldiego uwielbiam, utwory skrzypcowe Vivaldiego są po prostu przepiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne, kolorowe i na pewno pyszne! Tak się składa, że wczoraj też spędziłam niedzielę wyrabiając domowy makaron, pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńWlasnie uswiadomilam sobie, jak dawno u nas domowego makaronu nie bylo... Pisze sie na to pesto, dzieki za przepis!
OdpowiedzUsuńTak Vivaldi rządzi.
OdpowiedzUsuńCo do makaronu to wygląda bardzo wiosennie.
Fantastyczne, zielone i wiosenne! A pesto z pietruszki jeszcze nie robilam, ale na pewno kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńPrzepis -cudo...bo uwielbiam to połaczenie...a zapomniałam o nim...jak mogłam!
OdpowiedzUsuńZ domowym makaronem! Boskie danie :)
OdpowiedzUsuńwspaniale danie:)
OdpowiedzUsuńfantastyczna wiosna na twoim talerzu.
OdpowiedzUsuńDomowy makaron dopisuję do rzeczy, których na pewno nie zrobię, ale chętnie bym zjadł :) Pesto też świetne!
OdpowiedzUsuńJadalnepijalne - tez się kiedyś tak zarzekałam ale... uwielbiam makaronowy relaks :)
OdpowiedzUsuńMiss Coco - ślę serdeczności!
Moniko, Burczy - również ciepło pozdrawiam :)
Wygląda smakowicie...szkoda, że mam je tylko na monitorze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://alkitchen.blogspot.com/
rewelacja! zastąpiłam tylko słonecznika nerkowcem, dzięki za inspirację i pyszny obiadek!
OdpowiedzUsuńJak zaczną się świeże szparagi dodajcie je blanszowane, pokrojone. Polecam
OdpowiedzUsuńmega pyszne!
OdpowiedzUsuń