Magiczne słowa. Zlepki liter, które nabierają specjalnego znaczenia, brzmią niezwykle kusząco lub przywołują ciepłe wspomnienia. Takim słowem jest dla mnie "spiżarnia" - obiecuje smak "dobroci" zwanych inaczej "pysznościami", apetyczne, rześkie i aromatyczne jest słowo "lemoniada", w "petit dejeuner" od razu widzę chrupiącego croissanta i cafe au lait, "zinfandel" zawiera całą obietnicę tajemnicy i pełni smaku na języku, a amerykańskie "awesome" aż dźwięczy zachwytem! Ale jest też słowo, które noszę w sobie od dzieciństwa, dzwoniące dzwonkami, pachnące mandarynkami i skrzypiące jak śnieg w mroźny wieczór - to słowo to Noël. Dziś będą ciasteczka cranberry noel.
Ze słowem Noël kojarzy mi się śliczna francuska kolęda o pastuszkach i pastereczkach, przychodzących do żłóbka "Venez bergers et bergères", której uczyłam się w dzieciństwie. Niestety nie mam jej w mojej bibliotece świątecznej muzyki, ale znalazłam kiedyś to piękne wykonanie*.
Gdy tylko dwunasty miesiąc zadzwoni dzwonkami, albo jak w tym roku, całkiem zaskoczy śnieżną czapą, nadchodzi czas na pieczenie świątecznych ciasteczek. Już w pierwszych dniach grudnia, gdy nikt nie patrzy, wyciągam ukradkiem bordowe pudło pełne świątecznych dźwięków - zbieranych latami, przywożonych przez znajomych i przyjaciół - kolęd z przeróżnych zakątków świata. Włączam bożonarodzeniowe pieśni i piosenki - francuskie i czeskie, hiszpańskie i irlandzkie. (konkurs poniżej). Wyciągam wszystkie płyty z Trójkowymi Karpiami i zabieram się do pieczenia ciasteczek świątecznych - pierniki, pierniczki, kruche i z dziurką, cukrowe, czekoladowe, lukrowane i w pudrowych posypkach - wszelakie smaki i zazwyczaj z podwójnych lub potrójnych porcji.
Ciasteczkami obdarowuję rodzinę, przyjaciół, znajome dzieci i wielu świątecznych gości. Ciasteczka są dla dzieci - dla dzieci, które mamy w sobie :) Cranberry Noël Cookies wyszperała kiedyś dziuunia w programie Marthy Stewart. Zawsze piekę je na Gwiazdkę. Są niezbyt słodkie, bardzo kruche i może dzięki temu wydają się jakby były pozbawione kalorii. Przyjemne wrażenie, szczególnie w czasie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy wszystkie inne dania budzą w nas zbyt wiele wyrzutów sumienia. Orzechy pecan zazwyczaj zastępuję blanszowanymi migdałami lub orzechami włoskimi. Można je przechowywać w puszce kilka tygodni.
Ze słowem Noël kojarzy mi się śliczna francuska kolęda o pastuszkach i pastereczkach, przychodzących do żłóbka "Venez bergers et bergères", której uczyłam się w dzieciństwie. Niestety nie mam jej w mojej bibliotece świątecznej muzyki, ale znalazłam kiedyś to piękne wykonanie*.
Gdy tylko dwunasty miesiąc zadzwoni dzwonkami, albo jak w tym roku, całkiem zaskoczy śnieżną czapą, nadchodzi czas na pieczenie świątecznych ciasteczek. Już w pierwszych dniach grudnia, gdy nikt nie patrzy, wyciągam ukradkiem bordowe pudło pełne świątecznych dźwięków - zbieranych latami, przywożonych przez znajomych i przyjaciół - kolęd z przeróżnych zakątków świata. Włączam bożonarodzeniowe pieśni i piosenki - francuskie i czeskie, hiszpańskie i irlandzkie. (konkurs poniżej). Wyciągam wszystkie płyty z Trójkowymi Karpiami i zabieram się do pieczenia ciasteczek świątecznych - pierniki, pierniczki, kruche i z dziurką, cukrowe, czekoladowe, lukrowane i w pudrowych posypkach - wszelakie smaki i zazwyczaj z podwójnych lub potrójnych porcji.
Ciasteczkami obdarowuję rodzinę, przyjaciół, znajome dzieci i wielu świątecznych gości. Ciasteczka są dla dzieci - dla dzieci, które mamy w sobie :) Cranberry Noël Cookies wyszperała kiedyś dziuunia w programie Marthy Stewart. Zawsze piekę je na Gwiazdkę. Są niezbyt słodkie, bardzo kruche i może dzięki temu wydają się jakby były pozbawione kalorii. Przyjemne wrażenie, szczególnie w czasie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy wszystkie inne dania budzą w nas zbyt wiele wyrzutów sumienia. Orzechy pecan zazwyczaj zastępuję blanszowanymi migdałami lub orzechami włoskimi. Można je przechowywać w puszce kilka tygodni.
Ciasteczka Cranberry Noël
225 g miękkiego masła1/2 szklanki cukru
2 łyżki mleka
1 łyżeczka ekstraktu wanilii
1/2 łyżeczki soli
2,5 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki suszonej żurawiny
1/2 szklanki grubo posiekanych orzechów pecan
ok. 100 g wiórków kokosowych
Masło zmiksuj z cukrem, dodaj mleko, wanilię, sól i stopniowo wsypuj mąkę cały czas miksując na wolnych obrotach. Dodaj żurawinę i orzechy, wymieszaj krótko. Z ciasta uformuj dwa wałki ok. 30 cm długości. Posmaruj każdy wałek wodą i obtocz w wiórkach kokosowych. Ciasto połóż na folii spożywczej i szczelnie je owiń. Zostaw w lodówce na minimum 2 godziny, ja zazwyczaj zostawiam je tam na noc i biorę się za robienie innego ciasta na ciasteczka. A dzień później jest pieczenie kilku gatunków ciasteczek.
Piekarnik nagrzej do 200 stopni, blachy wyłóż papierem do pieczenia.
Ostrym ząbkowanym nożem pokrój wałki na plasterki o grubości ok. 5 mm, układaj na papierze do pieczenia i piecz ok. 10-12 minut lub aż brzegi zaczną się rumienić. Ok. 60 szt.
UWAGA KONKURS - Noël, noël
Nazwijmy go muzycznym konkursem bożonarodzeniowym :)
Przeszukajcie Wasze zbiory muzyczne, popytajcie dalekich zagranicznych krewnych, znajomych mieszkających na rubieżach świata i na adres chillibite@chillibite.pl wyślijcie znalezione pliki muzyczne z kolędami, piosenkami świątecznymi, zimowymi i wigilijnymi z różnych zakątków świata - z Meksyku, Włoch, Norwegii, Danii, Grecji i Australii. Z Nowej Zelandii i Papui Nowej Gwinei :) z Finlandii i Angoli, z Bratysławy i Kuala Lumpur. Najciekawsze, najpiękniejsze i najbardziej oryginalne dołączą do o mojej kolekcji kolęd z różnych zakątków świata.
- Konkurs trwa od 1 grudnia do 15 grudnia.
- Można wysyłać po kilka utworów. ale każdy w osobnym mailu.
- W mailu każdy utwór powinien być opisany - wykonawca, tytuł, kraj pochodzenia, ew inf dodatkowe :)
- Wyżej punktowane będą utwory w języku innym niż angielski i polski
- Zwycięzców ogłoszę na blogu 16 grudnia i tego dnia wyślę wszystkie nagrody (również za granicę), by dotarły jeszcze przed Świętami.
Trzech posłańców, którzy doślą najpiękniejsze, najbardziej oryginalne i najmniej znane utwory, otrzyma nagrody:
1. Zestaw bożonarodzeniowych ciasteczek by ChilliBite
2. Wybrany słoiczek ze spiżarni ChilliBite
3. Aparat fotograficzny SONY DSC-H55
II i III nagroda
1. Zestaw bożonarodzeniowych ciasteczek by ChilliBite
2. Wybrany słoiczek ze spiżarni ChilliBite
3. Wybraną przez siebie, dowolną wydaną w Polsce książkę Jamiego Olivera
* nagrodę specjalną otrzyma osoba, która prześle mi w MP3 to wykonanie Venez bergers et bergères
II i III nagroda
1. Zestaw bożonarodzeniowych ciasteczek by ChilliBite
2. Wybrany słoiczek ze spiżarni ChilliBite
3. Wybraną przez siebie, dowolną wydaną w Polsce książkę Jamiego Olivera
* nagrodę specjalną otrzyma osoba, która prześle mi w MP3 to wykonanie Venez bergers et bergères
Na dzwiek slowa "awesome" cierpnie mi skora :) Mysle, ze to efekt uboczny mojej alergii na amerykanizmy i uwielbienia dla brytyjskiej angielszczyzny. Za to odnosnie "noel" zgadzam sie calkowicie. Ciasteczka bardzo, bardzo swiateczne. A plik wysle, jak tylko wroce do domu. Juz nawet wiem, jaki... :)
OdpowiedzUsuńMais c'est déjà Noël ici !!!
OdpowiedzUsuńZ winnych to ja wolę słowo "shiraz" np. Lub "muscat"...
OdpowiedzUsuńA na francuskim my uczyliśmy się "D'où viens-tu, bergère" (strasznie fałszując).
Natomiast ja chyba też wiem, co Ci przyślę, tylko muszę dokonać małego manewru technicznego ;)
Świetny konkurs...:) Ciasteczka zaś PIĘKNE,żaluję,że nie mam nikogo, kto mógłby mnie obdarować takimi.
OdpowiedzUsuńWracam do nauki. U mnie końcówka roku ciężka, czeka mnie okropny egzamin.
POzdrowienia ślę, Szellko!
ja je znam i też bardzo lubię
OdpowiedzUsuńuwielbiam te ciastka, ale chyba nigdy ich nie zrobiłam zgodnie z przepisem :))
OdpowiedzUsuńnie obtaczam w wiórkach a do środka daję nieobrane migdały
ciasteczka znakomicie pyszne:)
OdpowiedzUsuńSłowa klucze... Słowa, które wywołują uśmiech i miłe wspomnienia. Słowa, które wywołują smutek i łzy. Wiele ich. Im więcej mamy doświadczeń, tym większa ilość słów niesie za sobą drugie, znane nam tylko znaczenie...
OdpowiedzUsuńNa ciasteczka noël zwróciłam niedawno uwagę w mojej książce z 1001 przepisów na słodkie "dobroci". Spodobały mi się, ale jakoś nie czułam potrzeby ich upieczenia. Ale Twoje tak kuszą przez ekran, Szelko...
Uściski!
Noel, Noel.. Od zawsze chcialam się tak nazywać.. :)
OdpowiedzUsuńA konkurs fantastyczny - sama z chęcią powiększę swoją "świąteczną listę". :)
Jakie prześliczne ciasteczka! Lubie takie proste i małe. I z żurawiną, ach!
OdpowiedzUsuń