Czasem są takie dni, gdy musisz poczuć, że ktoś cię kocha. Lato właśnie postanowiło trochę odpocząć i to zanim odlecą ptaki. Za oknem szaruga, drżysz na sam widok kołyszących się na wietrze złotawych już liści. Smętek stoi ci za plecami i smęci, a ty nie umiesz go przegonić. Na biurku stos klasówek do sprawdzenia, fura papierów do przeczytania, albo projekt, który miał być skończony już tydzień temu. Nie będziesz dzwonić do bli-kolki bo się dawno nie odzywała, a przyjaciel wyjechał na kilka dni służbowo. Zresztą przez telefon to nie to samo...
To taki dzień, gdy nie jest wystarczająco blisko to najbardziej potrzebne ciepłe ramię, małe rączki ciasno obejmujące szyję, czy zmarszczona wiekiem dłoń, która pogłaszcze po włosach. Stoisz z nosem przy szybie i zastanawiasz się, czy już wyciągnąć z garderoby szary, gruby sweter z dużymi guzikami, czy wystarczy założyć ciepłe skarpety. Nie chce ci się nawet chleba ukroić, bo samemu nie lubisz jeść. Odłóż skarpety z powrotem na półkę, zamiast słuchać Smętka włącz prześlicznie szepczącą Stacey Kent (teraz niżej klik klik klik)....
To taki dzień, gdy nie jest wystarczająco blisko to najbardziej potrzebne ciepłe ramię, małe rączki ciasno obejmujące szyję, czy zmarszczona wiekiem dłoń, która pogłaszcze po włosach. Stoisz z nosem przy szybie i zastanawiasz się, czy już wyciągnąć z garderoby szary, gruby sweter z dużymi guzikami, czy wystarczy założyć ciepłe skarpety. Nie chce ci się nawet chleba ukroić, bo samemu nie lubisz jeść. Odłóż skarpety z powrotem na półkę, zamiast słuchać Smętka włącz prześlicznie szepczącą Stacey Kent (teraz niżej klik klik klik)....
Zaparz ulubioną, puszystą latte, wyjmij trzy tabliczki deserowej czekolady, świeży twaróg i pudełko pachnących malin specjalnej odmiany - upiecz sernikobrownie :)
To jest taka pyszność, taki mały cud na podniebieniu, że już po pierwszym kawałku się uśmiechniesz, a po drugim poczujesz, że na pewno ktoś cię kocha. Doskonałe połączenie czekolady, malin i delikatnej warstwy serowej pozwoli Ci poczuć się lepiej w chwili, gdy pierwsze aromaty dochodzić będą z piekarnika. Ten smak jest absolutnie niezapomniany i od pierwszego kawałka zawsze zawsze będzie Ci się śnił.
Zakochałam się w sernikobrownie kilka lat temu. W marcu 2003 Magazyn Delicious opublikował przepis autorstwa Valli Little. Potem ktoś z fanów Nigelli zamieścił go na jej stronie, a jeszcze później pojawił się na Galerii Potraw z fantastycznym zdjęciem Komarki. Moja pierwsza próba była pyszna, ale nie tak śliczna jak na Komarkowym zdjęciu ;) potem pozmieniałam trochę proporcje i miłość do tego cudnego mariażu czekolady, sera i malin trwa. Koniecznie spróbuj też sernikowego brownie z wiśniami lub połówkami mirabelek! mmmmm
Ciemna, ciężka, wilgotna i mocno czekoladowa warstwa brownie z fantastycznymi orzechami włoskimi, bez których żadne brownie dobrze nie smakuje. Lekka, delikatna warstwa serowa i soczyste, pachnące maliny. zatopione w brązowej chrupiącej skorupce na wierzchu ciasta. Po prostu bosskie....
Gdy lato zbiera się do odejścia na targu można kupić mogą ukochaną odmianę malin - "polka"- są duże, soczyste, jędrne, pachnące i bardzo słodkie. Zapytaj panią na straganie jakie sprzedaje maliny - odmiana "polana" jest bardziej kwaskowa i nie tak aromatyczna. Kupuj polkę! a jeśli tylko masz gdzieś kawałek działki, ogródka, miejsca przy słonecznym płocie - posadź swoje własne dwa krzaki maliny polki. Będziesz zajadać się nią jesienią, a wiosną pić aromatyczną nalewkę Polkę.
Sernikobrownie z malinami
250 g deserowej czekolady - moja ulubiona do wypieków do Jedyna Wedla20g ciemnego kakao - używam Deccomoreno
200 g masła
200g cukru
3 jajka - ja dodaję duże, dwu-żółtkowe o wadze 85-100g każde*
100 g mąki
50g wyłuskanych orzechów włoskich
500g sera kremowego - do większości serników używam twarogu President
100g cukru pudru
2 jajka - u mnie duże, dwu-żółtkowe o wadze 85-100g każde*
łyżeczka ekstraktu z wanilii
100-150g malin albo wiśni, czy mirabelek - mogą być mrożone
Ser wyłóż na sitko wyłożone podwójną gazą i odstaw na ok godzinę - powinno odcieknąć ok 1/3 szklanki płynu. Rozgrzej piekarnik do 170°C. Blaszkę ok 20x30 cm wyłóż papierem do pieczenia.
Rozpuść czekoladę - ja to robię w mikrofali 3 x 30s, ale można też w kąpieli wodnej - dodaj kakao, dokładnie wymieszaj i odstaw na chwilę.
Masło utrzyj z cukrem na puszysty krem (ucierane z cukrem kryształem staje się bardziej puszyste), dodawaj jajka po jednym, nie przestając ucierać, aż powstanie gładka masa. Wlej cienką strużką czekoladę, a na końcu dodaj mąkę i dokładnie wymieszaj. Przełóż 3/4 czekoladowej masy na dno blachy i posyp połamanymi na dość spore kawałki orzechami.
Rozpuść czekoladę - ja to robię w mikrofali 3 x 30s, ale można też w kąpieli wodnej - dodaj kakao, dokładnie wymieszaj i odstaw na chwilę.
Masło utrzyj z cukrem na puszysty krem (ucierane z cukrem kryształem staje się bardziej puszyste), dodawaj jajka po jednym, nie przestając ucierać, aż powstanie gładka masa. Wlej cienką strużką czekoladę, a na końcu dodaj mąkę i dokładnie wymieszaj. Przełóż 3/4 czekoladowej masy na dno blachy i posyp połamanymi na dość spore kawałki orzechami.
Osobno zmiksuj warstwę serową - odsączony i lekko odciśnięty twaróg, cukier puder, ekstrakt waniliowy i jajka. Wylej masę serową na warstwę czekoladową. Na wierzch wyłóż pozostałą część masy czekoladowej (gdyby była zbyt gęsta, możesz ją lekko podgrzać nad garnkiem z parą - ok 15-20s). Na wierzchu ułóż maliny i wstaw do piekarnika. Piecz 60-70 minut (góra+podwójny dół) - sprawdź patyczkiem, czy ciasto się już nie klei. Wyłącz piekarnik, uchyl i pozostaw ciasto do wystudzenia piekarnika (ok 30 minut).
Absolutny raj dla podniebienia szczególnie z jesiennymi malinami...
* jeśli masz mniejsze jajka, po prostu zważ je w skorupkach, by wiedzieć ile trzeba użyć
Absolutny raj dla podniebienia szczególnie z jesiennymi malinami...
* jeśli masz mniejsze jajka, po prostu zważ je w skorupkach, by wiedzieć ile trzeba użyć
SzeLLko Kochana! A wiesz, że upiekę dzisiaj to sernikobrownie! Bo je uwielbiam, bo maliny na krzakach kuszą czerwienią, bo nastrój jesienny trzeba ocieplić, bo po prostu mam ochotę, i już!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Aż mi się zachciało sernikobrownies pomimo że tydzień temu miałam z musem z dyni. Polecam też z jagodami kamczackimi jeśli masz do nich dostęp :-), ale to dopiero w następnym sezonie bo już nie uświadczysz ich o tej porze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam.....jest przepyszne zarowno z malinami,jak i wisniami....z mirabelkami nie pieklam jeszcze i nie jadlam,ale sobie moge wyobrazic,ze rownie pyszne jest...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja kiedys je pieklam i pamietam, ze pyszne bylo tylko, ze kroic mi sie nie dalo (rozwalalo sie niemilosiernie). Musze jeszcze raz je upiec, bo od dluzszego czasu mam juz ochote na brownie :))
OdpowiedzUsuńPrzepis, który podaję jest z moimi zmianami, nie mam problemu z krojeniem, za to warstwa czekoladowa jest uchhh sama czekolada!
OdpowiedzUsuńPiecz piecz Aniu-Maryjko :) pozdrawiam
Gosiu, Mihrunniso - z wiśniami i z mirabelkami cudo! a z dynią to też sernikobrownie?
No tak, dzisiaj sernikobrownies to już właściwie klasyka. Z ciekawości zajrzałam aż do galerii.
OdpowiedzUsuńmniam, pyszne było :)
OdpowiedzUsuńMasa serowa jest z dodatkiem musu z dyni. Ja wzorowałam się na tym http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/dynia/sernikobrownie_z_dynia/przepis.html i na tym przepisie: http://nakruchymspodzie.blogspot.com/2009/11/zostaw-babe-w-domu-i-jest-placek-z.html :-)
OdpowiedzUsuńMiss_Coco - fajnie czasem odgrzebywać takie dawne inspiracje, prawda?
OdpowiedzUsuńMihrunnisa - dziękuję :)
Jswm :) chyba niebawem ciasta z gruszkami zacznę piec, bo mnie strasznie gruszki nęcą :)
bardzo apetyczne
OdpowiedzUsuńTakie sernikobrownies byłoby bardzo odpowiednie na te jesienne, szare chwile. Bardzo odpowiednie... a w tle "prześlicznie szepcząca Stacey Kent". I do razu, choć na moment, troski znikają...
OdpowiedzUsuńUściski!
Wygląda zabójczo. Jakikolwiek deser z taką ilością czekolady nie może być niedobry!
OdpowiedzUsuńSernikobrownies wciąż przede mną - ale to taki klasyk, że prędzej czy później się na nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńBoję się tylko jednego - czy podołam tym wszystkim manewrom z wylewaniem ciasta itd. ;)
Sernik i brownies- moim zdaniem to połącznie idealne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
przepis na relaks, by poczuc się kochanym. są takie dni, też je mam, chociaż 24h na dobę odczuwam, że mnie Ktoś kocha. ;*
OdpowiedzUsuńale naprawdę, przepis na brownie, ale i na poprawę samopoczucia i dowartościowanie są wspaniałe ;]
To ja poproszę wszystko...!!! I Stacy i sernikobrownies, bo mi trzeba pocieszenia..., a teraz snu, a on nie przychodzi... Idę zatem sama go poszukać - słodkich Tobie...:)
OdpowiedzUsuńZaczytuję się w Twoich przepisach...:-) Szukam właśnie przepisu na marynowanie cukinii.. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń